Rozumiem Cię... Nie jest miło coś takiego usłyszeć...
Ale trzymam za niego kciuki - w końcu, z osłem byś nie była! ;-) Będzie siedział w poczekalni, zdenerwowany, a na dobre wieści jak rakieta do Ciebie i dziecka wpadnie! :-) I to niezależnie od wcześniejszych deklaracji - ja tam wierzę w naszych facetów! :-)
Ale trzymam za niego kciuki - w końcu, z osłem byś nie była! ;-) Będzie siedział w poczekalni, zdenerwowany, a na dobre wieści jak rakieta do Ciebie i dziecka wpadnie! :-) I to niezależnie od wcześniejszych deklaracji - ja tam wierzę w naszych facetów! :-)