reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła Rodzenia

Esia, to brzmi świetnie. Pamiętam jak ja chodziłam do szkoły rodzenia 4 lata temu to była czysta teoria i dużo ćwiczeń oddechowych. Trochę nudne to było, ale w naszym szpitalu uczestnictwo w szole rodzenia było obowiązkowe, jeśli chciało się mieć poród rodzinny. Poza tym wiadomo, że zawsze można usłyszeć coś czego się jeszcze nie wie ;-)
 
reklama
a ja postanowiłam, choćby się paliło i waliło, dzisiaj jedziemy do szkoły rodzenia:tak: mąż jeszcze nic nie wie i mam nadzieję, że nie ma żadnych planów, ale jak je ma, to je zmieni. i już. tak więc na 16:30 jedziemy do szpitala (tam są zajęcia) i nic innego dzisiaj w grę nie wchodzi:-) do tej pory zawsze we wtorki nam coś wypadało:wściekła/y: a dzisiaj luzik:tak:
 
no więc my już po:tak: fajnie było, ale było sporo nowych osób i tak troszkę sztywno. położna prowadząca bardzo sympatyczna:tak: (druga jest na urlopie, wraca za tydzień)
były ćwiczenia oddychania (najpierw solo, potem z partnerem) napinania i rozluźniania ciała. część teoretyczna jak dla mnie ciekawa - dzisiaj było o połogu. Sporo ważnych i potrzebnych informacji przekazanych w interesujący jak dla mnie sposób:tak: wszystko przy fajnej relaksacyjnej muzyce:tak: za tydzień będzie o karmieniu :-) z dzisiejszych zajęć jestem zadowolona, za tydzień też pójdziemy (teraz już nie odpuszczę i na wtorki, a od 36go tyg czwartki, nie przyjmuję żadnych propozycji spędzania czasu:-p )
 
widzę, że w porządku (do tej pory raczej nie przejawiał zbytniego zainteresowania wiedzą na temat wczesnego macierzyństwa nie mówiąc o porodzie, może jeszcze zmieni zdanie i nie będzie chciał siedzieć w domu i czekać na wiadomość, że dziecko juz jest na świecie; ale nie naciskam, czekam, aż wyjdzie od niego)
 
No pewnie - to musi być jego decyzja. Inna sprawa, że akurat przy porodzie to Twoje samopoczucie jest najważniejsze. No ale ja uważam, że facet sam powolutku potrafi dojść do wielu sensownych wniosków, tylko czasem trzeba go umiejętnie "popchnąć" tak, by tego nie zauważył ;-)
 
Niewątpliwie dobra droga :-)
My usłyszeliśmy, że niezależnie od podejścia (tzn. czy tata jest przy porodzie, czy nie) to jego obowiązkiem jest bycie blisko, a nie siedzenie w domu i czekanie na "sukces". Niby nic odkrywczego - ale okazuje się, że dla Małża było to pewnym novum :eek: Dobrze że nie wiedziałam, że rozważał siedzenie w domu - wstecznie mnie już szlag nie trafi ;-)
 
reklama
mój cały czas mówił, że będzie czekał w domu. przykro mi się za każdym razem robi, jak to słyszę, ale jak pisałam, mam cichą nadzieję, że chociaż w szpitalu będzie siedział (nie musi być przy samym rozwiązaniu)
 
Do góry