reklama
kaszu27
Październikowa mamusia
nie mam pojęcia...
L
Lucky
Gość
efuni czekamy bo wiesz ja w tych sprawach to zielenik jestem.
Napiszę Wam co mi przekazali apropo karmienia (najpierwco się stanie po porodzie):
Siara pojawi się w 1-3 doby po porodzie w małej ilości. I jest to wystarczające, gdyż pobudza ona wytwarzanie enzymów trawiennych w niedojrzałym jeszcze układzie pokarmowym. Dlatego dzidzie na początku tracą na wadze.
Mniej więcej w 3 dobie pojawia się u dzieci duży głód, a u nas nawał mleczny (i szaleństwo hormonów). Tzn prawdopodobnie zareagujemy płaczem (tu tatusiowie zostali pouczeni, że mają nas wspierać i zrozumieć, że płaczemy bo szaleją w nas hormony). Jak będziemy czuć kłucia w piersiach to mamy budzić dzidzię i karmić. Jak to nie pomoże to ew. odciągnąć pokarm. Na bolące piersi pomagają też okłady z mrożonej kapusty (albo czegoś mrożonego) - zimno przychamuje nam trochę laktację (przez obkurczenie naczyń krwionośnych).
Nawał trwa kilkanaście-24 godzin. Czasem można napić się szałwi (do 3 szkl/dziennie).
Po 5-6 dniach stabilizuje się laktacja a przy prawidłowym przystawieniu dziecka słydszymy jak maluszek połyka.
Prawidłowo przystawione dziecko:
-buzia wypełniona piersią, policzki pełne
-usta szeroko otwarte, wargi wywinięte
-czubek nosa i broda dotykają do piersi
-duża część otoczki jest w buzi dziecka
A najlepiej karmić na siedząco (kolana wyżej bioder - np stołeczek pod nogi). Jeśli całe karmienie jest bolesne - zgłosić siędo poradni laktacyjnej.
Siara pojawi się w 1-3 doby po porodzie w małej ilości. I jest to wystarczające, gdyż pobudza ona wytwarzanie enzymów trawiennych w niedojrzałym jeszcze układzie pokarmowym. Dlatego dzidzie na początku tracą na wadze.
Mniej więcej w 3 dobie pojawia się u dzieci duży głód, a u nas nawał mleczny (i szaleństwo hormonów). Tzn prawdopodobnie zareagujemy płaczem (tu tatusiowie zostali pouczeni, że mają nas wspierać i zrozumieć, że płaczemy bo szaleją w nas hormony). Jak będziemy czuć kłucia w piersiach to mamy budzić dzidzię i karmić. Jak to nie pomoże to ew. odciągnąć pokarm. Na bolące piersi pomagają też okłady z mrożonej kapusty (albo czegoś mrożonego) - zimno przychamuje nam trochę laktację (przez obkurczenie naczyń krwionośnych).
Nawał trwa kilkanaście-24 godzin. Czasem można napić się szałwi (do 3 szkl/dziennie).
Po 5-6 dniach stabilizuje się laktacja a przy prawidłowym przystawieniu dziecka słydszymy jak maluszek połyka.
Prawidłowo przystawione dziecko:
-buzia wypełniona piersią, policzki pełne
-usta szeroko otwarte, wargi wywinięte
-czubek nosa i broda dotykają do piersi
-duża część otoczki jest w buzi dziecka
A najlepiej karmić na siedząco (kolana wyżej bioder - np stołeczek pod nogi). Jeśli całe karmienie jest bolesne - zgłosić siędo poradni laktacyjnej.
reklama
hmmm, ja słyszałam, ze siara pojawia się natychmiast (co by się zgadzało, bo u mnie już się pojawiła ;D).. a pokarm właściwy ok. 3 doby po porodzie i stąd ten nawał mleczny.
z szałwią trzeba uważać, bo hamuje laktację, także dobra jest jedynie na ten nawał...
wraz z nawałem pojawia się to szaleństwo hormonów o którym piszesz patka zwane baby blues...
a kapusta podobno jest rewelacyjna!
trzeba jrozbić nieco liście, zapakować do lodówki, a potem buch na cycki bolące... ;D leczy też zastoje podobno...
no, zobaczymy
z szałwią trzeba uważać, bo hamuje laktację, także dobra jest jedynie na ten nawał...
wraz z nawałem pojawia się to szaleństwo hormonów o którym piszesz patka zwane baby blues...
a kapusta podobno jest rewelacyjna!
trzeba jrozbić nieco liście, zapakować do lodówki, a potem buch na cycki bolące... ;D leczy też zastoje podobno...
no, zobaczymy
Podziel się: