reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczęśliwe dzieciństwo maluszków - zabawki, piosenki, metody wychowawcze itp.

reklama
jak wy to robicie że wam dzieci w dzień same bez problemu zasypiają? U nas jest tragedia od kilku dni.. mały w ogole nie chce spać i walczy ze snem jak szalony. Efektem jest to że jest totalnie przemęczony, i tym bardziej spać nie może. ALe nie zasypia nawet przy piersi, nie mówiąc o samotnym zasypianiu w łóżeczku... Dodam że w nocy problemu ze snem nie ma żadnego - budzi się, pielucha, jedzonko, odkładam i za chwiel dziecka nie ma. A w dzień to ciągły płacz, marudzenie, ogromna potrzeba ssania... :(( i zamiast śmiechu, to ciągle jest marudzenie i płacz:(
 
jak wy to robicie że wam dzieci w dzień same bez problemu zasypiają? U nas jest tragedia od kilku dni.. mały w ogole nie chce spać i walczy ze snem jak szalony. Efektem jest to że jest totalnie przemęczony, i tym bardziej spać nie może. ALe nie zasypia nawet przy piersi, nie mówiąc o samotnym zasypianiu w łóżeczku... Dodam że w nocy problemu ze snem nie ma żadnego - budzi się, pielucha, jedzonko, odkładam i za chwiel dziecka nie ma. A w dzień to ciągły płacz, marudzenie, ogromna potrzeba ssania... :(( i zamiast śmiechu, to ciągle jest marudzenie i płacz:(

Ja na mojego mam sposob,albo wlasciwie to on sobie go sam znalazl...Jak widze,ze zaczyna sie marudzenie na spanie,to klade go do lozeczka,albo koszyczka,przykrywam takim miekkim kocem ale tak zeby mial go jak najblizej twarzy,( zeby mogl sie wtulic w niego)jak zaczyna pchac piesc do buzi to podaje mu smoka i zostawiam samego...W ciagu kilku minut spi.Ja tylko potem odsuwam mu ten kocyk bo juz sie zdarzylo,ze sobie go na glowe naciagnal caly...
 
jak wy to robicie że wam dzieci w dzień same bez problemu zasypiają? U nas jest tragedia od kilku dni.. mały w ogole nie chce spać i walczy ze snem jak szalony. Efektem jest to że jest totalnie przemęczony, i tym bardziej spać nie może. ALe nie zasypia nawet przy piersi, nie mówiąc o samotnym zasypianiu w łóżeczku... Dodam że w nocy problemu ze snem nie ma żadnego - budzi się, pielucha, jedzonko, odkładam i za chwiel dziecka nie ma. A w dzień to ciągły płacz, marudzenie, ogromna potrzeba ssania... :(( i zamiast śmiechu, to ciągle jest marudzenie i płacz:(


Ja mam dwa sposoby - zależy czy jest bardzo zmęczona czy nie. Jak jest normalna sytuacja - czyli zjadła i jest jej pora spania to kładę ją do łóżeczka, całuję w główkę mówię dobranoc i wychodzę i albo puszczam karuzelę albo nie, jeśli jest zmęczona i ma problem z zaśnięciem siadam sobie obok i głaszczę ją po głowie, całuje i staram się by czuła moją obecność i to że jest bezpieczna -- mała po kilku minutach się uspokaja i zasypia (czasami sobie popłacze / poskarży się ale szybko się uspokaja)
 
a jak się tak skarży albo zaczyna płakać to co robicie? :)

na mojego jest jeden sposób..zapakować go w wózek i na spacer:) Chociaż dzisiaj nam przespał ładnie 3 godziny na tarasie (własnie zaczyna się rozbudzać).Ale jak czytam o waszym zasypianiu dzieciaczków w ciągu dnia w łóżeczkach to normalnie zazdroszczę:)
 
a jak się tak skarży albo zaczyna płakać to co robicie? :)

na mojego jest jeden sposób..zapakować go w wózek i na spacer:) Chociaż dzisiaj nam przespał ładnie 3 godziny na tarasie (własnie zaczyna się rozbudzać).Ale jak czytam o waszym zasypianiu dzieciaczków w ciągu dnia w łóżeczkach to normalnie zazdroszczę:)


Zrobisz jak będziesz chciała ale przyzwyczajanie malca do spania w wózku nie jest najlepszym rozwiązaniem na dłuższą metę, poza tym jest zdrowiej jest by spało w łóżeczku. Absolutnie nie jest tak że ja czasami nie uciekam się do tego sposobu - chodzi mi bardziej o to że im później tym trudniej będzie ci nauczyć malucha do spania w łóżeczku (uwierz mi bo moja starsza nauczyła się spania na nas i ok. 2 tygodni zajęło mi odzwyczajenie jej - i to wcale nie były miłe 2 tygodnie).

Jak mała sobie "mendzi" to nie wyjmuje jej tylko do niej cicho mówię, głaszcze po głowie i czekam by się uspokoiła. Nie wchodzę też i nie interweniuje do pokoju jak mała sobie tam mendzi - czekam aż samo się uspokoi. Jeśli jednak zanosi się i widzę że się nie uspokoi to biorę ją na ręce, i kiedy tak się dzieje to odkładam ją do łóżeczka - jeśli widzę że jeszcze bardziej się nakręca to przystawiam ją do cycka (niestety nie toleruje smoka) . Bardzo pomaga karuzelka a raczej melodyjki w karuzeli.

Przede wszystkim musisz być cierpliwa i spokojna - małe wyczuje że ty się wkurzasz czy denerwujesz i samo też się nie będzie uspokoić. Może ci zająć to kilka dni a może być tak że małe szybko skuma że łóżeczko jest fajne. Możesz też pomyśleć o samym otoczeniu - np. moja nie toleruje baldachimu, dużo łatwiej i spokojniej zasypia bez niego ale np. musi być ochraniacz - mniej bodźców i łatwiej jest jej się wyciszyć (zauważyłam to kiedy nie mogła się uspokoić i otoczyłam dłońmi jej główkę) - każde dziecko ma inny "kluczyk" musisz popróbować i go znaleźć.

Życzę cierpliwości i spokoju ducha
 
właśnie dziwna sprawa jest taka że mój mały toleruje łóżeczko i nie ma nic przeciwko.. ale jak śpi w nim w nocy :) Zasypianie wieczorne czy w nocy nie jest problemem. Ale wydaje mi się że mały nie może się odpowiednio wyciszyć w ciągu dnia. Nie na tyle żeby zasnąć. Stąd wózek ;)
No nic, w tygodniu zamówimy i zamontujemy roletki w oknach, żeby całkowicie zaciemnić jego pokoik.. Być może problem w nadmiarze bodźców...

i ja się nie wkurzam ani nie denerwuje na niego, bo to nie jego wina :) tylko żal mi go strasznie bo zamiast korzystać z dnia i drzemek to on się męczy .. :(
 
właśnie dziwna sprawa jest taka że mój mały toleruje łóżeczko i nie ma nic przeciwko.. ale jak śpi w nim w nocy :) Zasypianie wieczorne czy w nocy nie jest problemem. Ale wydaje mi się że mały nie może się odpowiednio wyciszyć w ciągu dnia. Nie na tyle żeby zasnąć. Stąd wózek ;)
No nic, w tygodniu zamówimy i zamontujemy roletki w oknach, żeby całkowicie zaciemnić jego pokoik.. Być może problem w nadmiarze bodźców...

i ja się nie wkurzam ani nie denerwuje na niego, bo to nie jego wina :) tylko żal mi go strasznie bo zamiast korzystać z dnia i drzemek to on się męczy .. :(

Nie twierdzę że się na niego denerwujesz tylko że sytuacja może być stresująca - bo widzisz że jest śpiący ale wam się nie udaje i się maluch męczy - wiem że sytuacja taka jest mało komfortowa.

Rolety to fajna sprawa tylko to może być tak jak z przyzwyczajeniem malucha do spania przy świetle (właśnie to przerabiam) że później dziecko nie może spać / wybudza się jak środowisko jest inne --- np podczas wyjazdów.

Z tym spanie w nocy to można pokusić się o kilka wyjaśnień - np. rozróżnia już dzień i noc i w nocy jest na innych obrotach. Albo w nocy sama chcesz spać i małe to czuje; albo wie że w dzień i tak jesteś aktywna więc małe chce cię "wciągnąć" w noszenie / wózek itp... albo jeszcze coś innego.

Uważaj tylko z roletami by nie zaburzyć cyklu dzień - noc (chodzi mi o pracę mózgu która jest różna w dzień i różna w nocy)
 
reklama
Coś Tymki podobnie mają ;-)
Wieczorem nie ma problemy z zaśnieciem w kołysce, przy karuzelce lub nawet w ciszy. Natommiast w dzień cuda wianki. Zasypia i budzi się po 5 minutach. Od kilku dni w dzień nie śpi dłużej niż pół godziny. To samo w wózku, w kołysce, na macie - no ja nie wiem. :baffled:
 
Do góry