Dziewczyny a ja mam pytanie dla tych które pierwszą wyprawkę już mają za sobą. Znalazlam w gazecie "RODZICE" maleńki artykuł pt.
Pierwsza wyprawka maleństwa :
Ubranka:
body 7-10 szt
śpioszki 4-6 szt
kaftaniki 4-6 szt
czapeczki ok 3 szt
skarpetki 5 par
Higiena:
wanienka
termometr do kąpieli
mydelko dla niemowląt
oliwka
krem do pielegnacji pupy
nasączone chusteczki
paczka pieluszek new born
gaziki i spirytus do przemywania pępusia
szczoteczka do włoskow
małe nożyczki z zaokrągloną końcówką
gruszka z szeroką końcówką lub aspirator
roztwór soli fizjologicznej
proszek do prania dla niemowląt
Sypialnia:
kocyk maly i większy + rożek
pościel
powloczki 2-3 zmiany
Żywienie:
jeśli karmisz sztucznie
- mleko modyfikowane
- butelki male i większe ok 5 szt
gdy karmisz piersią 2 male butelki
smoczki dopasowane do butelek
To tyle z artykułu.
I teraz mam pytanie czy to wystarczy na te pierwsze pare dni???
Czy Wy korzystałyście jeszcze z czegoś innego. Co jeszcze warto zakupic bo napewno sie przyda a niezostało to tutaj zapisane.
Aha i pytanie dla mam które bardzo często podróżują z maleństwem czy jakiś konkretny sprzęt jest potrzebny który przyda sie gdzieś w trasie np do zagrzania mleka itd. Pytam bo wiem ze zaraz jakoś po urodzeniu dzidzi bedziemy jechac do Polski i chcialabym miec wszystko co bedzie potrzebne a niema to jak zapytac doświadczonych mam
No więc tak. Ja na samym początku miałam z ubranek:
3 lub cztery body - dobrze mieć rozpinane od góry do dołu lub z boku, bo łatwiej ze względu na pępek,
4 śpiochy - bardzo sobie chwaliłam jak były rozpinane w kroku
2 pajace - lubiłam zdecydowanie bardziej niż śpiochy
co do liczby kaftaników - nie pamiętam, ale wiem, że na pewno były. z tym, że ja wolałam body od kaftaników, było u nas ciepło, więc nie wkładałam jednego i drugiego, chociaż moja mama nie umiała tego zrozumieć...
czapeczki miałam dwie - jedna cienka, druga gruba
skarpet od zatrzęsienia, bo miałam do nich słabość, ale 5 par powinno wystarczyć.
jeśli chodzi o ubranka, nie kupuj dużo w małych rozmiarach, bo dziecko nie pochodzi. ja nie posłuchałam i w dniu porodu, kiedy moje dziecko miało 59 cm, ja miałam ubranka w rozmiarze 56 i 62. z tego co pamiętam nosił je... tydzień lub dwa
sporo ubranek dostaje się od rodziny, znajomych, itd. moi teściowie zwariowali na punkcie wnuczka i do dnia dzisiejszego kupują mu sterty ubrań.
co do higieny. na pewno
: wanienka, krem do pupy (ja polecam sudocrem, nie znam lepszego, ale wiem, że są tańsze), pieluszki new born, gaziki nasączone spirytusem (gotowe do użycia) lub gaza + spirytus (sami rozcieńczaliśmy, ale można kupić gotowy w aptece - ale kup czysty, bez lawendy i innych upiększających dodatków), chusteczki nawilżane (przydadzą się do różnych rzeczy, do pupy też, chociaż ja używałam ich głównie w nocy, w dzień przemywałam pupę wacikami wodą przegotowaną), roztwór soli fizjologicznej do przemywania oczu + dobre płatki kosmetyczne, oliwka (ja używałam bambino, sporo dzieci ma uczulenie na johnsona), szczotka do włosów, nożyczki, mydło (lub płyn do mycia - u nas sprawdzały się nivea), proszek do prania. nie kupowałam termometru (łokieć ma doskonałe zdolności, gruszki nie polecam osobiście, mieliśmy później aspirator frida, jak mały miał katar, ale nie znosił go bardzo.
co do sypialni 2 zmiany powłoczek zazwyczaj starczają. jak dziecko jest chore bywa różnie. rożek kupiłam, ale nie korzystałam. do karmienia bardziej sprawdzała się zwykła poduszka. prócz tego kołderka (zazwczaj w komplecie z poduszką, chociaż z niej nie korzystaliśmy bardzo długo) i dwa kocyki.
żywienie: karmiłam piersią. butelkę i smoczek kupiłam dopiero wtedy, gdy musiałam wrócić na studia podyplomowe, przydał się też odciągacz pokarmu - kupiłam zwykły.