Wiesz, ja nigdy nie slyszalam, ze szczepieniem sie uodpornie Raz na cale zycie, owszem slyszalam, ze nawet szczepiac sie, sa minimalne szanse, ze nie bede miala przeciwcial. Dlatego nie bylam zdziwiona ewentualna 3 dawka , ktora wciaz nie sa pewni czy potrzebowac beda wszyscy czy tylko ci z oslabionym ukladem imunologicznym.
Rozumiem lek przed szczepieniem, ja drze przed kazdym , tak samo Jak podaje leki ... Za kazdym razem jest ryzyko, ze nie zadziala czy ,ze moga wystapic skutki uboczne. Jestem panikara POD tym wzgledem i staram sie mozliwie unikac. Ale Jak mam przed soba ryzyko choroby , ktora Ok ,mozna przejsc lekko ...albo cholernie ciezko z powiklaniami a nawet smiercia to ... Te 80 procent ochrony przed zakazeniem i 90( uogolniajac) przed ciezkim przejsciem i smiercia do mnie przemawiaja. Jednak ciezkie powiklania poszczepienne sa duuuuzo rzadsze.
Ktos nie chce sie szczepic? Ok , moge zrozumiec strach, trudniej mi zaakceptowac argumenty o nieplodnosci, kontroli, czipach, spisku , itp. Ostatnio gdzie ktos napisze , ze ktos umarl , zaraz komentarze , ze napewno przez szczepienia.
Mysle, ze kazdy powinien poczytac , posluchac specjalistow i podjac decyzje. Problem chyba w tym, kto dla kogo jest specjalista.
Wiecie, tak sobie kiedys pomyslalam, ze nigdy sie prawdy o skutecznosci szczepienia nie dowiemy. Skoro lekarze handluja lewymi zaswiadczeniami o szczepieniu. Przeciez to podobno na ogromna skale jest. A ci , ktorzy z falszywym zaswiadczeniami sie rozchoruja beda wliczani do tych , ktorych szczepienia nie ochronily.