Carry88
Moderator
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2020
- Postów
- 10 002
W szczepionce jest główny antygen i chodzi mi czy on może mieć wpływ na osoby niezaszczepione
Nie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W szczepionce jest główny antygen i chodzi mi czy on może mieć wpływ na osoby niezaszczepione
w szczepionce nie ma wirusa, wiec nie ma takiej mozliwosciHej dziewczyny, mąż się szczepi a ja w 7tc czy istnieje prawdopodobieństwo, ze ten wirus ze szczepionki przejdzie na mnie ?
Nie. Szczepionka COVID-19 AstraZeneca nie zawiera samego wirusa i nie może powodować COVID-19.Hej dziewczyny, mąż się szczepi a ja w 7tc czy istnieje prawdopodobieństwo, ze ten wirus ze szczepionki przejdzie na mnie ?
Ja jestem w 33tc. Dziś przyjęłam 1 dawkę szczepionki, następna 1 września. Powiem szczerze, że byłam bardzo negatywnie nastawiona na te szczepienia. Był to dla mnie wręcz drażliwy temat. W poniedziałek na wizycie u mojego gina poruszyliśmy ten temat przypadkiem i powiedział żebym się nie bała, że naprawdę warto. Od razu sie umówiłam, mąż sceptyczny, ja sama się bałam jak cholera. Nikomu w domu nie powiedziałam żeby oszczędzić sobie gadania. Mam nadzieję ,że podjęłam dobrą decyzje. P.S. Pielęgniarka w punkcie szczepień powiedziała że jestem jej pierwsza ciężarna pacjentkaJa po rozmowie z dwoma ginekologami, podjęłam decyzję, że zaszczepię się w około 35-36tygidniu ciąży, tak aby dzidziuś dostał przeciwciała od razu. Mój synek wtedy 9 miesięczny był chory razem ze mną i mężem w kwietniu. Tydzień temu byliśmy na kontroli (drugiej już) płuc i nadal ma obszerne zmiany na płucach a co za tym idzie, osłabioną odporność. Dlatego teraz w ciąży, stawiam od razu na dobro mojego jeszcze nienarodzonego dziecka, bo nie chce kolejny raz martwić się co chwilę czy dzidzia nie zachoruje i czy nie będzie powikłań.
Ja jestem w 33tc. Dziś przyjęłam 1 dawkę szczepionki, następna 1 września. Powiem szczerze, że byłam bardzo negatywnie nastawiona na te szczepienia. Był to dla mnie wręcz drażliwy temat. W poniedziałek na wizycie u mojego gina poruszyliśmy ten temat przypadkiem i powiedział żebym się nie bała, że naprawdę warto. Od razu sie umówiłam, mąż sceptyczny, ja sama się bałam jak cholera. Nikomu w domu nie powiedziałam żeby oszczędzić sobie gadania. Mam nadzieję ,że podjęłam dobrą decyzje. P.S. Pielęgniarka w punkcie szczepień powiedziała że jestem jej pierwsza ciężarna pacjentka