reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szczepienia na COVID a ciąża !

Jakbyś od razu napisała, że najzwyczajniej się boisz, to bym napisała NIE POZWÓL, ŻEBY STRACH CIĘ ZATRZYMAŁ. Ryzyko, którego się boisz jest niewielkie.
Religia i filozofia nie ma żadnego wpływu na innych ludzi, szczepienia owszem.
Ja pisałam to nie raz,że się boję. Ryzyko może być małe ale równie dobrze mogę przypłacić to życiem. Więc nie pisz wyświechtanych frazesów o tym aby strach mnie nie powstrzymywał. Całe szczęście mieszkam w kraju gdzie powoli znikają ograniczenia i nikt mnie nie zmusza do szczepień.
 
reklama
Nie wiem, czy ja się wyraziłam niejasno czy celowo manipulujesz tym, co napisałam. A nie napisałam nigdzie, że każdy musi się zaszczepić. Dla mojego dobra nikt nie musi się szczepić. Ale każdy, kto nie ma szeregu chorób powinien się zaszczepić, żeby właśnie ten schorowany, dla którego przyjęcie szczepienia może być groźne nie musiał stawać przed wyborem między ryzykiem a ryzykiem.
Ja również mam wiele zastrzeżeń do opieki zdrowotnej, ale nie róbmy tragedii z tego, że do endokrynologa musisz iść prywatnie. Zapłacisz 150-200 złotych, nawet raz w miesiącu to do udźwignięcia. Natomiast jeśli będziesz wymagała operacji, wizyty na SOR czy kilku dni czy tygodni na IT (a to koszt ponad 1000 złotych dziennie) to taką opiekę masz zapewnioną bezpłatnie.
Bezpłatnie???? A to nie płacimy składek zdrowotnych? Ubezpieczenia? Za darmo nic nie dostaje a co do zastrzeżeń do opieki zdrowotnej to w takim razie żyjemy w 2roznych krajach. Mój synek miał potwierdzony covid (zmiany na płucach) przez prywatna panią pediatre, bo dla naszej pani pediatry w przychodni, gdy zadzwoniłam o 13 informując o gorączce i kaszlu było już za późno (kończyła pracę o 14). Usłyszałam również, że to moze być od ząbków. Usłyszałam, że w razie czego do szpitala. Ale czekaj, w szpitalu przecież z temperatura nie przyjmują... Gdyby nie moja czujność i przewrażliwienie, czekałabym do poniedziałku. Synek od razu dostał antybiotyk, który podałam mu już na noc (nie na covid ale aby uniknąć bakteryjnego zapalenia płuc, które jest najczęstszym powikłaniem po covid u małych dzieci). Masz pojęcie ile operacji zostało odwołanych? Co z ludźmi jak mój tata, który w lipcu tamtego roku miał udar a w kwietniu tego roku zawał? Czas oczekiwania na wizytę u kardiologa to 4 miesiące. Ma jakiś wybór niż pójść prywatnie? Czy ma czekać na kolejny zawał? Za wynajem holtera płaci z własnej kieszeni bo na nfz być może dostałby po wizycie u kardiologa, tylko czy do tego czasu tata przeżyje?
To za co płacimy tak grube składki? Spróbuj dostać się do ginekologa nie będąc w ciąży na nfz. Do ortopedy.... Czy do innego specjalisty. Czas oczekiwania jest wręcz zabójczy dla niektórych osób a są osoby chore, z wieloma schorzeniami, które nie tylko wydają 200 zł na endokrynologa ale również innych lekarzy i owszem, nie stać ich na to! Dlatego, proszę, nie mów mi jak tu jest kolorowo bo widzę wśród najbliższych!
Co z lekami, które nie są refundowane? Gdzie podstawowa opieka medyczna dla dzieci? Teleporady? Lekarze czarodzieje, leczący przez telefon. Gdzie dopłata do leków dla dzieci? W cywilizowanych krajach, lekarstwa do 18r.ż. Są za darmo. Może ja żyje po prostu w innej Polsce 🤷
 
@wiola0904 To ja nie wiem gdzie trafił Twój tata.... Mój zawał miał w październiku. Po 2 tygodniach od wyjścia ze szpitala dostał holtera, a kolejne badanie po tygodniu. Miesiąc po zawale był już na turnusie rehabilitacyjnym 🤷‍♀️ A co do lekarza rodzinnego - takiego sobie wybrałaś... Zmień go i nie będziesz miała takich problemów. To był Twój wybór, więc nie zwalaj winy na służbę zdrowia.
 
Bezpłatnie???? A to nie płacimy składek zdrowotnych? Ubezpieczenia? Za darmo nic nie dostaje a co do zastrzeżeń do opieki zdrowotnej to w takim razie żyjemy w 2roznych krajach. Mój synek miał potwierdzony covid (zmiany na płucach) przez prywatna panią pediatre, bo dla naszej pani pediatry w przychodni, gdy zadzwoniłam o 13 informując o gorączce i kaszlu było już za późno (kończyła pracę o 14). Usłyszałam również, że to moze być od ząbków. Usłyszałam, że w razie czego do szpitala. Ale czekaj, w szpitalu przecież z temperatura nie przyjmują... Gdyby nie moja czujność i przewrażliwienie, czekałabym do poniedziałku. Synek od razu dostał antybiotyk, który podałam mu już na noc (nie na covid ale aby uniknąć bakteryjnego zapalenia płuc, które jest najczęstszym powikłaniem po covid u małych dzieci). Masz pojęcie ile operacji zostało odwołanych? Co z ludźmi jak mój tata, który w lipcu tamtego roku miał udar a w kwietniu tego roku zawał? Czas oczekiwania na wizytę u kardiologa to 4 miesiące. Ma jakiś wybór niż pójść prywatnie? Czy ma czekać na kolejny zawał? Za wynajem holtera płaci z własnej kieszeni bo na nfz być może dostałby po wizycie u kardiologa, tylko czy do tego czasu tata przeżyje?
To za co płacimy tak grube składki? Spróbuj dostać się do ginekologa nie będąc w ciąży na nfz. Do ortopedy.... Czy do innego specjalisty. Czas oczekiwania jest wręcz zabójczy dla niektórych osób a są osoby chore, z wieloma schorzeniami, które nie tylko wydają 200 zł na endokrynologa ale również innych lekarzy i owszem, nie stać ich na to! Dlatego, proszę, nie mów mi jak tu jest kolorowo bo widzę wśród najbliższych!
Co z lekami, które nie są refundowane? Gdzie podstawowa opieka medyczna dla dzieci? Teleporady? Lekarze czarodzieje, leczący przez telefon. Gdzie dopłata do leków dla dzieci? W cywilizowanych krajach, lekarstwa do 18r.ż. Są za darmo. Może ja żyje po prostu w innej Polsce 🤷
„Tak grube składki” czyli około 400 złotych? Taka jest idea ubezpieczenia, że płacimy je „na wypadek”. Nie chcę się nad tym zbytnio rozwodzić, bo naprawdę mam o systemie opieki zdrowotnej w Polsce jak najgorsze zdanie i nie musisz mi udowadniać, że jest fatalny. Jednak nie będę podważać założenia słuszności ubezpieczenia społecznego, bo jest ono po prostu konieczne. Bo ja z płaconych latami składek skorzystałam tylko przy okazji fizjologicznego porodu i wyszłam po dwóch dniach. Nie każdy ma tyle szczęścia. Dzieci niektórych miesiącami nie opuszczają szpitala. Niektórzy całe życie spędzają w DPS.
 
Bezpłatnie???? A to nie płacimy składek zdrowotnych? Ubezpieczenia? Za darmo nic nie dostaje a co do zastrzeżeń do opieki zdrowotnej to w takim razie żyjemy w 2roznych krajach. Mój synek miał potwierdzony covid (zmiany na płucach) przez prywatna panią pediatre, bo dla naszej pani pediatry w przychodni, gdy zadzwoniłam o 13 informując o gorączce i kaszlu było już za późno (kończyła pracę o 14). Usłyszałam również, że to moze być od ząbków. Usłyszałam, że w razie czego do szpitala. Ale czekaj, w szpitalu przecież z temperatura nie przyjmują... Gdyby nie moja czujność i przewrażliwienie, czekałabym do poniedziałku. Synek od razu dostał antybiotyk, który podałam mu już na noc (nie na covid ale aby uniknąć bakteryjnego zapalenia płuc, które jest najczęstszym powikłaniem po covid u małych dzieci). Masz pojęcie ile operacji zostało odwołanych? Co z ludźmi jak mój tata, który w lipcu tamtego roku miał udar a w kwietniu tego roku zawał? Czas oczekiwania na wizytę u kardiologa to 4 miesiące. Ma jakiś wybór niż pójść prywatnie? Czy ma czekać na kolejny zawał? Za wynajem holtera płaci z własnej kieszeni bo na nfz być może dostałby po wizycie u kardiologa, tylko czy do tego czasu tata przeżyje?
To za co płacimy tak grube składki? Spróbuj dostać się do ginekologa nie będąc w ciąży na nfz. Do ortopedy.... Czy do innego specjalisty. Czas oczekiwania jest wręcz zabójczy dla niektórych osób a są osoby chore, z wieloma schorzeniami, które nie tylko wydają 200 zł na endokrynologa ale również innych lekarzy i owszem, nie stać ich na to! Dlatego, proszę, nie mów mi jak tu jest kolorowo bo widzę wśród najbliższych!
Co z lekami, które nie są refundowane? Gdzie podstawowa opieka medyczna dla dzieci? Teleporady? Lekarze czarodzieje, leczący przez telefon. Gdzie dopłata do leków dla dzieci? W cywilizowanych krajach, lekarstwa do 18r.ż. Są za darmo. Może ja żyje po prostu w innej Polsce 🤷
Do nas karetka łaskawie przyjechała dopiero jak mąż zadzwonił na policję, zgłosić, że opuszczam miejsce zamieszkania (byliśmy na izolacji) i jadę z córką na sor. Siniały jej usta i kończyny, zaczęła wymiotować, a dyspozytor odmówił mi karetki i kazał dzwonić na pomoc doraźną. 5 dni w szpitalu, pocovidowe zapalenie płuc. A wiecie ile osób nie doczekało się w ten sposób pomocy?
 
Ja pisałam to nie raz,że się boję. Ryzyko może być małe ale równie dobrze mogę przypłacić to życiem. Więc nie pisz wyświechtanych frazesów o tym aby strach mnie nie powstrzymywał. Całe szczęście mieszkam w kraju gdzie powoli znikają ograniczenia i nikt mnie nie zmusza do szczepień.
Ja też się bałam. Zwłaszcza, że koleżanka miała naprawdę ciężkie powikłania po 1 dawce AZ. W sumie leżenia pod respiratorem też się bałam. Jednak postanowiłam zaufać lekarzom i zaryzykować. Jestem zdrowa, powikłania ustąpiły, nie zachorowałam a wróciłam do pracy i normalnego życia.
To nie jest wyświechtany frazes - owszem, jest to banał, ale jak to banał prawdziwy.
Wydaje mi się, że ulegasz temu lękowi, bo w Twojej ocenie masz mało do zyskania. Nie byłabyś taka sceptyczna wobec eksperymentalnej terapii raka, SMA, czy innej choroby albo metody leczenia niepłodności, gdyby problem dotyczył Ciebie lub Twoich bliskich.
 
Ja też się bałam. Zwłaszcza, że koleżanka miała naprawdę ciężkie powikłania po 1 dawce AZ. W sumie leżenia pod respiratorem też się bałam. Jednak postanowiłam zaufać lekarzom i zaryzykować. Jestem zdrowa, powikłania ustąpiły, nie zachorowałam a wróciłam do pracy i normalnego życia.
To nie jest wyświechtany frazes - owszem, jest to banał, ale jak to banał prawdziwy.
Wydaje mi się, że ulegasz temu lękowi, bo w Twojej ocenie masz mało do zyskania. Nie byłabyś taka sceptyczna wobec eksperymentalnej terapii raka, SMA, czy innej choroby albo metody leczenia niepłodności, gdyby problem dotyczył Ciebie lub Twoich bliskich.
Tylko przy eksperymentalnej terapii np. raka nikt nie zabrania Ci wyjazdu za granicę i nie wprowadza innych ograniczeń. Chcesz? To przystępujesz, nie chcesz, to nie. A niestety u nas szczepienia niby dobrowolne, ale... Wystarczy posłuchać głosów personelu medycznego, wojskowego i innych jak to wygląda w rzeczywistości.
 
Ja płacę podatki i szczepię i siebie i dzieci, ale preparatami, które stosowane są od lat. A porównywanie mycia rąk (które nikomu nie zaszkodzi) do przyjęcia w ciąży preparatu nieprzebranego na ciężarnych to chyba jednak trochę przesada. A przynajmniej w moim odczuciu.

Co do osób, które nie mogą się zaszczepić. One boją się o swoje dziecko, bo ktoś się nie szczepi, ja się boję o swoje dziecko w przypadku przyjęcia szczepienia. Obie mamy do tego prawo. I możecie sobie pisać, że to egoizm. Ale ciężko mi zaryzykować zdrowie mojego dziecka, tylko dlatego, że czyjeś nie może się zaszczepić. Bardzo takim osobom współczuję. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć. Ale jednak priorytetem póki co jest dla mnie moja rodzina. Jeżeli coś pójdzie nie tak, to ja będę żyć z wyrzutami i konsekwencjami mojego wyboru. Nikt inny.
Jesteś w ciąży i naprawdę ciężarnych nikt nie szczepi wbrew woli. Do niedawna nawet niechętnie je szczepili. Ja naprawdę musiałam się nagimnastykować, żeby mnie zaszczepili przy KP.
Ja bym się zaszczepiła w ciąży, bo wtedy dziecko zyskałoby przeciwciała bez narażania go na NOP, bo szczepienie działa bezpośrednio na mój organizm. Nie miałam takiej możliwości, ale pewnie też miałabym obawy. Zresztą miałam nawet przy KP i dlatego wybrałam AZ a nie jakiś preparat MRNA.
Twoim zdaniem mycie rąk nikomu nie szkodzi, natomiast zapewniam Cię, że nawet tu na forum, mycie rąk jest, według niektórych, wysoce szkodliwe.
 
Tylko przy eksperymentalnej terapii np. raka nikt nie zabrania Ci wyjazdu za granicę i nie wprowadza innych ograniczeń. Chcesz? To przystępujesz, nie chcesz, to nie. A niestety u nas szczepienia niby dobrowolne, ale... Wystarczy posłuchać głosów personelu medycznego, wojskowego i innych jak to wygląda w rzeczywistości.
Jako członek takiego personelu chętnie posłucham, bo chyba nie wiem. Masz wybór zaszczepić się czy nie to ponieś konsekwencje - na przykład ograniczenie podróży. To nie jest żadna nowość - żółta książeczka obowiązuje od lat, ja co jakiś czas szczepię się na panel chorób tropikalnych na wypadek gdybym miała zaraz gdzieś lecieć, udając się do USA też deklarujesz szczepienia.
PS rakiem czy chorobą genetyczną nikogo nie zarazisz. Niepłodnością też nie.
 
reklama
@wiola0904 To ja nie wiem gdzie trafił Twój tata.... Mój zawał miał w październiku. Po 2 tygodniach od wyjścia ze szpitala dostał holtera, a kolejne badanie po tygodniu. Miesiąc po zawale był już na turnusie rehabilitacyjnym 🤷‍♀️ A co do lekarza rodzinnego - takiego sobie wybrałaś... Zmień go i nie będziesz miała takich problemów. To był Twój wybór, więc nie zwalaj winy na służbę zdrowia.
Masz rację, sama wybrałam, jednak miejsce (wieś) w której mieszkam nie daje zbyt wielu możliwości. W kwietniu większość placówek wciąż udzielała teleporad. Ale masz rację, mogę z synkiem dojeżdżać 20km do lekarza. Wybrałam te przygodnie najbliżej...
Cieszę się, że Twój tata miał tak szybko wszystko ogarnięte. W mojej rodzinnej miejscowości jest niestety dramat.
Zresztą nie zamierzam się licytować o to kto po jakim czasie i co dostał bo wierzę, że nie wszędzie jest tak źle... Ale trzeba mieć świadomość, że są miejsca (wiele miejsc) gdzie ludzie są pozbawieni podstawowej opieki medycznej państwowej.
 
Do góry