reklama
asinka85
Mama Tymona i Niny :-*
Silva kciuki dla Was &&&&&&&&&&&
aneczka1526
Fanka BB :)
Aestima to by się zgadzało bo moja Panna jest największa z wszystkich dzieci moich znajomych a właściwie najmłodsza, na siatce centylowej (wzrostu) jest ponad 97 centylem i to nie troszeczkę a całkiem sporo, więc pewnie ma większe zapotrzebowanie na tą witaminkę, wszystko poszło w kości a z główki uciekło, ale już jest lepiej niż było ostatnio, z jednej strony tylko miękkie zostało, do pół roku mam jej podawać a potem zobaczymy
katamisz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2010
- Postów
- 2 067
A my po kontroli u pediatry dzisiaj i potylica nadal miękka z lewej strony (ognisko zapalne-to tak strasznie brzmi!! na ok 1 cm) zaleciła zwiększenie vit d3 2x 3 krople teraz + wapno w syropku.
aestima jaką dawkę podajesz Mieszkowi tego wapna w syropku??Bo kazała mi podawac a ja roztrzepana nie zapytalam ile ml...
aestima jaką dawkę podajesz Mieszkowi tego wapna w syropku??Bo kazała mi podawac a ja roztrzepana nie zapytalam ile ml...
Dopadłam dzisiaj ten wątek i poczytałam tylko trochę ostatnich postów...
Silva - zdużo zdrówka i kiukaski abyście się szybko pozbyli bakterii.
Maja też mało przybiera na wadze, no ale nie "tak" mało. Dzisiaj ważyła 5800g więc nie jest to zadowalająca waga. Od dzisiaj wprowadzamy już marchewkę, pediatra powiedziała, że można podwać też zupki. Za 2 tygodnie kontrola wagi. Jeśli Maja nie przybierze ok 300g na wadze, to dr zleci nam badania krwi, ale podejrzewa, że to wina mojej laktacji. Zaczynam więc walkę o większą laktację i mam nadzieję, że za 2 tyg waga Mai poszybuje w górę. Już wypiłam kubek ziół - niezbyt smaczne, no ale wszystko w imie większej laktacji
Dziewczynki, dużo zdrówka dla Waszych pociech.
Będę bardziej aktywna jak moja mama pojedzie, tzn za pare dni
Silva - zdużo zdrówka i kiukaski abyście się szybko pozbyli bakterii.
Maja też mało przybiera na wadze, no ale nie "tak" mało. Dzisiaj ważyła 5800g więc nie jest to zadowalająca waga. Od dzisiaj wprowadzamy już marchewkę, pediatra powiedziała, że można podwać też zupki. Za 2 tygodnie kontrola wagi. Jeśli Maja nie przybierze ok 300g na wadze, to dr zleci nam badania krwi, ale podejrzewa, że to wina mojej laktacji. Zaczynam więc walkę o większą laktację i mam nadzieję, że za 2 tyg waga Mai poszybuje w górę. Już wypiłam kubek ziół - niezbyt smaczne, no ale wszystko w imie większej laktacji
Dziewczynki, dużo zdrówka dla Waszych pociech.
Będę bardziej aktywna jak moja mama pojedzie, tzn za pare dni
To ja się znowu pożalę. Moja piątkowa wizyta z Szymkiem u nefrologa skończyła się pobytem w Szpitalu lekarka stwierdziła, że trzeba sprawdzić czy układ moczowy nie jest zakażony więc nas skierowała na oddział niemowlęcy. Tam pobrali Szymkowi mocz, wymaz spod napletka i krew. Spłakałam się strasznie, bo początkowo pielęgniarki chciały mu założyć welfron, na wypadek gdybyśmy mieli zostać, niestety nie mogły się wbić więc każda próba kończyła się pęknięciem żyły - próbowały w każdą rękę i w obie stopy, by na końcu pobrać krew w żyły na głowie. Szymek jedną próbę zniósł dzielnie, ale potem to szperanie w żyłach doprowadziło go do takiej histerii, że aż mi serce pękało i nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła go już przytulić((
Potem przydzielono nam salę i czekaliśmy na wyniki. Na sali sajgon - dzieci plus rodzice plus babcie... mój bidulek długo próbował zasnąć w tym metalowym, obdarapanym łóżeczku.
Mocz ogólny wyszedł ok, krew też. Posiew oczywiście nie był gotowy więc pani doktor stwierdziła, że nie wie czy nas wypuści, bo Szymek miał stan podgorączowy... Na szczście popołudniu mu przeszło i wyszliśmy na przepustkę. W poniedziałek mamy się stawić po wyniki posiewów, po dodatkowe badanie krwi (żelazo) i na badanie laryngologiczne (na wszelki wypadek podobno). Cały weekend kazano mi ważyć Szymka przed i po jedzeniu, żeby sprawdzić czy dobrze zjada na pewno, bo może to byłby powód małego przybierania. Na szczęście pomiary wyszły ok Mój Niuniek zjada w zależności od pory dnia od 120 do 220 g, średnio 150 g mniej więcej. Zjada jednego całego cycka i kawałek drugiego. W szpitalu mają go zważyć raz jeszcze i zobaczymy.
Co do bakterii - mamy dokończyć antybiotyk w domu i powinno być po problemie - bakteria z resztą prawdopodobnie wcale nie siedzi w moczu tylko pod napletkiem...
Było trochę nerwów, ale wygląda na to że Szymuś jest zdrowy, a jego ten brak przyrostu, to chwilowa niedyspozycja... mam taką nadzieję.
Zdam relację po jutrzejszej kontroli.
Szymi ogólnie był bardzo grzeczny w szpitalu i taka byłam z niego dumna! Mój dzielniaczek
Bedąc tam, napatrzyłam się na naprawdę chore dzieciaczki i smutne matki, które codziennie śpią na łóżku polowym przy swoim maluszku i tak mi ich było szkoda. Oby nas to ominęło.
Potem przydzielono nam salę i czekaliśmy na wyniki. Na sali sajgon - dzieci plus rodzice plus babcie... mój bidulek długo próbował zasnąć w tym metalowym, obdarapanym łóżeczku.
Mocz ogólny wyszedł ok, krew też. Posiew oczywiście nie był gotowy więc pani doktor stwierdziła, że nie wie czy nas wypuści, bo Szymek miał stan podgorączowy... Na szczście popołudniu mu przeszło i wyszliśmy na przepustkę. W poniedziałek mamy się stawić po wyniki posiewów, po dodatkowe badanie krwi (żelazo) i na badanie laryngologiczne (na wszelki wypadek podobno). Cały weekend kazano mi ważyć Szymka przed i po jedzeniu, żeby sprawdzić czy dobrze zjada na pewno, bo może to byłby powód małego przybierania. Na szczęście pomiary wyszły ok Mój Niuniek zjada w zależności od pory dnia od 120 do 220 g, średnio 150 g mniej więcej. Zjada jednego całego cycka i kawałek drugiego. W szpitalu mają go zważyć raz jeszcze i zobaczymy.
Co do bakterii - mamy dokończyć antybiotyk w domu i powinno być po problemie - bakteria z resztą prawdopodobnie wcale nie siedzi w moczu tylko pod napletkiem...
Było trochę nerwów, ale wygląda na to że Szymuś jest zdrowy, a jego ten brak przyrostu, to chwilowa niedyspozycja... mam taką nadzieję.
Zdam relację po jutrzejszej kontroli.
Szymi ogólnie był bardzo grzeczny w szpitalu i taka byłam z niego dumna! Mój dzielniaczek
Bedąc tam, napatrzyłam się na naprawdę chore dzieciaczki i smutne matki, które codziennie śpią na łóżku polowym przy swoim maluszku i tak mi ich było szkoda. Oby nas to ominęło.
Silva wspolczuje Ci serdecznie pobytu w szpitalu, wiem jak boli serce placz dziecka przy pobieraniu krwi - czlowiek wie, ze trzeba i nic nie mozesz zrobic. Dobrze jednak ze wyniki sa dobre, oby wszystko sie wyjasnilo i maly ladnie rosl!
reklama
zebrra
Potrójna mama :)
Silva, współczuję Ci bardzo! Wiem, co to pobyt w szpitalu z maluchem, jak niejedna z nas niestety... Trzymam za was mocno kciuki i wierzę, że będzie tak jak u nas - zanieczyszczenie spod napletka...
Niech Szymuś ładnie Ci przybiera, żebyś nie musiała się więcej tym zamartwiać... Buziaki dla Was!
Niech Szymuś ładnie Ci przybiera, żebyś nie musiała się więcej tym zamartwiać... Buziaki dla Was!
Podziel się: