reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

szczepienia i badania kontrolne

Nasz pan doktor mierzy zawsze taką metalową, wielką miarą. nóżkę b delikatnie prostuje i trwa to sekundkę:tak: Wiadomo, ze nie prostuje na siłę, do końca, więc jest to tylko taki orientacyjny pomiar, mogący odbiegać nieco od rzeczywistości;-)
 
reklama
u nas nie mierzą - jak się pacjent uprze a dziecko spokojne, to łaskawie pani pielęgniarka zmierzy;
co do szczepień jeszcze - gdyby chodziło o "zwykłe" marudzenie to chyba nie byłoby problemu i temat nie krążyłby wiecznie w sieci... mnie chodzi o jakieś (jakie - tego nie wiadomo bo rejestry nie są w PL prowadzone) zagrożenie powikłaniami, o neurologiczne sprawy - a gwarancji, że będzie dorze, lekarz nie da (nawet gdyby dawał, to ona niewiele znaczy); do tego na hurrra wrzucają do jednego worka dzieci donoszone z tymi urodzonymi przedwcześnie, co akurat u mnie wywołuje dość mocną nieufność; wiecznie słyszę "dziecko przybiera, świetnie się rozwija, nie ma przeciwskazań do szczepienia"; no ale kurde 32 to nie 38 tydzień!! rozsądnym wydaje się odczekać przynajmniej te brakujące 2 m-ce; i choć za nieszczepieniem nie jestem (jednak), to wkurza mnie fakt, że nie można z lek.spokojnie, bez nerwów o tym porozmawiać; o alternatywnym trybie - ja mam wcześniaka i za przeproszeniem sram w gacie zarówno na myśl, że może nieciekawie zareagować po szczepieniu (nie mówię tu o luźnych kupach czy nieco podwyższonej temp. tylko o takiej sytuacji, którą przytoczyła Aestima), jak i na myśl, że gdzieś poza domem może się zarazić jakimś świństwem; i niestety człowiek (rodzic) zostaje sam ze swymi wątpliwościami, decyzja należy do niego i to on (i jego dziecko) będzie potem znosić tego konsekwencje;
 
Andariel, ja też już popadam w paranoję z tymi szczepeiniami, bo córeczka znajomych po szczepieniach przestała się rozwijać- właśnie się dowiedziałam o sprawie i kurcze to już 3 takie przypadki które znam... Dużo! W związku z tym waham się jednak nad pneumo. Na rota nigdy nie planowałam szczepić a planowane szczepeinie 27 listopada. A Leoś jakie miał??
 
Madziolka
Dzieki, no taki maluszek z niego. A szczepienia juz zapomniane bez zadnych komplikacji.

mamusia
U nas kawałkami mierza dzieciaki

U nas nawet takiej drewnianej rynienki nie ma, tylko miara krawiecka.
 
Andariel, ja też już popadam w paranoję z tymi szczepeiniami, bo córeczka znajomych po szczepieniach przestała się rozwijać- właśnie się dowiedziałam o sprawie i kurcze to już 3 takie przypadki które znam... Dużo! W związku z tym waham się jednak nad pneumo. Na rota nigdy nie planowałam szczepić a planowane szczepeinie 27 listopada. A Leoś jakie miał??
Leo miał tylko 1 dawkę na wzw-B tuż po urodzeniu; potem długo była zbyt wysoka bilirubina, więc szczepienia wstrzymane; jak już spadła, to neurolog radziła zaszczepić w pierwszej kolejności p.gruźlicy, a dalej zgodnie z kalendarzem, zostawiając nam decyzję co do tego czy mają to być szczepionki pojedyncze czy skojarzone (ale zaznaczając, że krztusiec acellularny); od początku zakładałam, że zaczniemy szczepić po odczekaniu kilku m-cy (z racji wcześniactwa), ale teraz boję się zacząć bo z kolei sezon grypowy:/ i tak kurcze w kółko; a z drugiej strony nie mogę czekać na wiosnę chyba - wtedy Leoś będzie miał już rok - i pytanie co wtedy z gruźlicą, bo czytałam opinie, że tak dużych dzieci już nie ma sensu szczepić; natomiast neonatolożka z poradni przyszpitalnej doradzała ostatnio dodatkowo pneumokoki i meningokoki (ale ja w nie nie bardzi wierzę, więc nie będę szczepić); no i jestem w rozkroku z niezłym mętlikiem w głowie:/ myślę, że gdyby lekarz ze mną siadł i racjonalnie wszystko przetłumaczył - co kiedy i dlaczego - czułabym się spokojniejsza i po prsotu go posłuchala; tylko że nie znam takiego lekarza; w poradni rejonowej jak słysza "wcześniak" to najchętniej odesłaliby do szpitala, bo się nie znają; rozważam jeszcze udanie się do przyszpitalnej poradni konsultacyjnej ds. szczepień - może tam coś doradzą, rozpisza grafik szczepień podstawowych itd.
 
andariel mnie też blady strach na myśl o szczepieniach ogarnia...ale zaszczepię, tylko też nie wiem czym. A gdzie taka poradnia jest w W-wie? Czy do Dziekanowa będziesz jechać? Ja też przed szczepieniem chciałabym przegadać temat z jakimś sensownym lekarzem i też nie mam takiego specjalisty...
 
mrsmoon - na ul. Kopernika jest Poradnia Szczepień dla Dzieci z Grup Wysokiego Ryzyka (tam ponoć p.gruźlicy można zaszczepić dziecko jeśli w szpitalu nie było szczepione - i o tej poradni mówił mi pediatra w rejonie) i jeszcze przy ul. Niekłańskiej jest coś podobnego; jednak do żadnej jeszcze nie dzwoniłam;
 
Ostatnia edycja:
Ironia:"sorry ze sie tak wtrynie nie w temacie ale forever - zaciekawilo mnie dlaczego nie chcialas szczepic Krysi? nie obawiasz sie odry i gruzlicy ktróe wrociły? nie mowie tutaj o nieobowiazkowych ktore rzeczywiscie sa wymysłem firm farmaceutycznych.. no i czy mowili ci ze za nieszczepienie sie dostaje jakies kary finansowe z sanepidu? (ponoc znajoma dostala wezwania do szczepien a potem wlepili jej kare
baffled5wh.gif
)"
Wreszcie... :sorry: odpowiadam Ironii, która swego czasu :zawstydzona/y: zapytała na wątku warszawskim jak powyżej ale widzę, że poniżej Koleżanki Warszawa i okolice również w temacie. :-p
No to ja się najbardziej obawiam żółtaczki jako choroby brudnego szpitala, rąk czy innego i na to mnie najbardziej namawiają i chyba się zdecydujemy - jestem zapisana do rejonu w tej sprawie na przyszły tydzień - ale bez entuzjazmu, przynajmniej z mojej strony. :eek: No ale to już nie jest zupełnie tyci szkrab.
Uważam, że polski kalendarz szczepień jest zbyt przeładowany, za dużo w krótkim czasie ( myśmy w dzieciństwie miały mniej ), noworodek ma dostatecznie dużo stresu z przyjściem na świat żeby go jeszcze kłóć i coś aplikować. To jest po prostu wygodnictwo - do tego stopnia, że pewne rzeczy można podać doustnie ale dla wygody lekarzy - strzykawa ( miałam pogawędkę z neonatologiem po porodzie na ten temat ) No i jakoś dziwnym trafem w Polsce nie prowadzi się statystyk powikłań poszczepiennych sugerując, że jakoby ich nie było, łącznie ze zgonami niestety - a pisali o czymś takim gdzieś pod Łodzią jakiś czas temu. W Polsce niestety również wciskają w ramach NFZ szczepionkę z metalami ciężkimi typu rtęć zabronioną w reszcie cywilizowanego świata. Wydaje mi się, że dziecko może mieć w takim samym stopniu problemy zdrowotne z uwagi na szczepienie jak i jego brak. Ja staram się bardziej zapobiegać - nie prowadzać Młodej po centrach handlowych ( co robi dużo rodziców ), żadnego całowania przez obcych, od chwili przyjścią ze szpitala kilkugodzinne spacery codziennie niemal, niezależnie od pogody, morskie powietrze, nieprzegrzewanie, regularne kontrole u lekarza i wszelkie badania profilkatyczne. Jak na razie odpukać nawet katarku nie miała.
Oczywiście co lekarz to inna opinia więc zgłupieć można. Sanepid biorę na siebie, ale ostatnio w Wawie spuścili z tonu po paru orzeczeniach Sądów administracyjnych i rodzinnych.
Moja Mama straszy, że bez szczepień Młodą do żłobka nie przyjmą, ale ja wcale tak nie myślę.
Przez Blusię poznałam bardzo sympatyczną dziewczynę antyszczepionkową - starsza córka mało szczepień, młodsza - z 1,5 roku jak nie więcej - zero a i do żłobka chodzi i dobrze się miewa.
To tak bardzo pokrótce. :happy:
 
Dziekuje forever za wyczerpujaca odpowiedz :-) :-)

o matko ja nawet nie pomyslalam ze moglabym szczepic nfz szczepionkami..od poczatku kupujemy swoje lepszej jakosci :-) :tak:

nie oszukujmy sie 100 zł miesiecznie nas nie zbawi :)


ale nie boisz sie forever ze to wszystko co robisz z mala (i chwala ci za to) nie wystarczy? niektore rzeczy droga kropelkowa idą przeciez :) ja sie boje tej odry i gruzlicy :-:)no: dlatego szczepimy...zreszta moj tata ostatnio znalazl gdzies jakies badania

ze jesli dziecku wykluczymy w ogole stres to debilnieje :-) ponoc stres rozwija :-) to taka dygresja :-)

no i my tez bylismy szczepieni i na zle chyba nam to nie wyszlo? :-)
 
reklama
Ironia, dziewczyny, błągam napiszcie czym szczepić??? My mieliśmy to pierwsze szczepenie, po urodzeniu tylko i teraz 27- ego zaczynamy szczepić, błągam napiszcie co kupić? gdzie? normalnie w aptece i z tym pójść, tak?? O to już lekarza naszego nie pytałam, bo u niego nie będziemy szczepić, tylko w rejonie...
 
Do góry