klaudix
Mamunia Filipka:*
no wiesz jak to mówią wielkie umysły myslą podobnie hahahahaha a ja to sie nawet przytulałam do tego lekarza i po włosach głaskałam - miał takie mięciutkie pamiętam ;-) i mama przyszł i pyta co ja robie z tym lekarzem a ja na to nic jestem jego ulubienica hahahahahahahahaha
a co do porodu to ja jestem na tym samym etapie co ty ;-) poddałam sie i czekam ;-)
ja mam znów chyba jakies huśtawki nastroju z jednej strony chciała bym urodzić już a z drugiej nie koniecznie - chyba sie zaczynam troche bać i w sumie nie jest mi tak cięzko więc teoretycznie moge śmigać
hihihi chyba coś w tym jest... Ja już nie będę mówiła co ja robiłam z wykładowcą aż wstyd mąż obok a mi się takie sny śnią....
Z tymi huśtawkami to mam podobnie, przez cały czas byłam bardzo pozytywnie nastawiona do porodu itd, ale teraz rzeczywiście jak dostanę skurcz jakiś delikatny i jak pomyślę, że to może byc teraz to lekka panika mnie bierze..., że jak to wszystko będzie na tej sali porodowej... Modle się żebym nie miała wywoływanego porodu, bo wczoraj naszła mnie obawa, że może mój mąż nie zdąży dojechac jak już bym była w szpitalu... a ja bez niego rodzic nie chcę...:/:/
blondplatyna Kochana również uważam, że jeśli masz jakieś wątpliwości, skonsultuj się z innym lekarzem... dla Twojego i maluszka świętego spokoju:-)