Drogie Dziewczynki, zastanawiam się nad tym jak powinnam się zachować w momencie gdyby odeszły mi zielone wody płodowe. Jestem w 36tc., z ogromną niecierpliwością oczekuję narodzin mojego wymarzonego synka. Mieszkam w Poznaniu, ale od kilku tygodni wraz z moim mężem przebywam u moich rodziców, którzy mieszkają w lesie, mama pomaga mi w przygotowaniach do przyjąscia na świat synka, wspolne zakupy, pranie i prasowanie ubrań, jesteśmy ze sobą bardzo zzyte. Niepokoi mnie tylko to, ze z domu do szpitala w którym zamierzam rodzić mam około 4 km., natomiast od rodziców tych kilometrów jest ponad 30, zastanawiam się czy gdyby nikogo nie było akurat w domu i musiałabym wezwać karetkę, która zawiozłaby mnie do szpitala, a trwałoby to pewnie z godzinę to przy zielonych wodach płodowych mojemu maleństwu nic się nie stanie. Wolałabym u rodziców czekać na pierwsze bóle, ale nie wiem czy to bezpieczne?
reklama
martaik a dlaczego zakładasz, że wody będą zielone?
U mnie jak zaczęły odchodzić wody to na porodówce trzymali mnie jeszcze 2 dni, później wywołano poród.
Na pewno zdążysz. Teraz też mam taki dylemat, bo do szpitala mam 1,5 godz.
Ale jestem dobrej myśli.
Wszystkiego dobrego:-)
U mnie jak zaczęły odchodzić wody to na porodówce trzymali mnie jeszcze 2 dni, później wywołano poród.
Na pewno zdążysz. Teraz też mam taki dylemat, bo do szpitala mam 1,5 godz.
Ale jestem dobrej myśli.
Wszystkiego dobrego:-)
Monia, dzięki za informacje, ja juz po prostu troszkę świruje z tym porodem i biorę pod uwagę każdą możliwość, ale mam nadzieje ze ze spokojem dojadę do szpitala Widzę, że mamy podobny termin porodu, ja 25 listopada tylko brzuszek mam jakiś taki dziwnie mały w porównaniu do Twojego, ale mam nadzieje ze mój synek ma wystarczająco dużo miejsca Powodzenia
Ostatnia edycja:
misiaszek
Fanka BB :)
ze swojego doświadczenia wiem że odpłynięcie wód płodowych to ostatni etap przed porodem właściwym. mi przebijali bo akcja się posuwała a wody jeszcze były. były już zielone bo przenosiłam o 6 dni ale czasem są zielone zanim się donosi. moja miała przez te wody 9/10. nie martw się. zdążysz
ze swojego doświadczenia wiem że odpłynięcie wód płodowych to ostatni etap przed porodem właściwym. mi przebijali bo akcja się posuwała a wody jeszcze były. były już zielone bo przenosiłam o 6 dni ale czasem są zielone zanim się donosi. moja miała przez te wody 9/10. nie martw się. zdążysz
Nie zgodzę się z tym. Mi wody odeszły na początku a rozwarcie było dopiero na 2 cm i akcja porodowa zaczęła się dopiero po kroplówkach.
ja juz rozpakowana18.10.10 pojechalam na IP i mnie zatrzymali w szpitalu bo KTG nie wyszlo dobrze, w nocy- 19.10.10 o 24 zaczal mnie pobolewac brzuch jak na okres , o 1szej odeszly wody i zaczely sie skurcze a o 3.15 maly byl juz z nami. bardzo szybko poszlo. dobrze ze bylam wtedy juz w szpitalu bo nie wiem jak bysmy dojechali-ze mna jeczaca z bolu a teraz moj slodziak lezy kolo mnie i nie moge sie napatrzec ze juz jest z nami ciesze sie ze tak szybko poszlo, tak to ja moge rodzic codziennie
dokladnie u mnie tez tak bylo, najpierw pobolewanie jak na okres a jak wody odeszly to juz zaczela sie jazda ze skurczami
oj tak luthiew ma rację tego bólu nie da się przeoczyć, przespać lub pomylić z niczym innym bo to jest nie do wytrzymania, żadne tam pobolewanie typu jak na okres prawdziwe skurcze bolą setki razy bardziej... choć może mnie tak bardzo bolały bo najpierw odeszły mi wody a podobno po odejściu wód boli bardziej...
dokladnie u mnie tez tak bylo, najpierw pobolewanie jak na okres a jak wody odeszly to juz zaczela sie jazda ze skurczami
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: