reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Małgoś gratulacje... też już bym tak chciała... nawet i te 12 godzin w szpitalu spędzić, ale wiedzieć, że jak z niego wyjdę to już tylko i wyłącznie z moją Kruszynką...

Zaliczyłam dziś 4 godziny grzybobrania i 4 skurcze... czyli standard ruch nic nie zmienił i skurcze w dalszym ciągu raz na godzinę :(

Już nawet mój T. daje Małej czas do końca przyszłego tygodnia i jej mówi, że musi już wyjść...

Co do piersi to nie żaden stan zapalny, no boli przeważnie pod wieczór w ciągu dnia nie... może stanik za bardzo mi piersi uciska, przez te skurcze, co mi aż żebra gniotą...

Aha i dziś puchnę strasznie palce u rąk mam jak serdelki, nogi całe spuchnięte i jeszcze coś mnie w brzuchu kuje...
 
reklama
Małgoś, gratuluję. tak myślałam, że już urodziłaś :)
szkrabuś, pamiętam to dziwne uczucie podczas karmienia.. chyba kupię zapobiegawczo jakąś maść na bolące sutki.
Super, że macie już swoje maluszki. może i ja jutro zobaczę tą swoją żabkę :)
 
Malgos gratuluje. No proszę, dziewczęta się rozpakowują powoli a my nadal czekamy :) Jutro wizyta u lekarza zobaczymy co tym razem powie. Czyżby znowu z uśmiechem będzie wołał: "już wszystko gotowe! czekamy na akcję porodową, w każdej chwili może się zacząć". Uduszę go jak tak powie haha. Wracając do tego bólu pod piersiami, to może troszkę źle to opisałam, boli mnie skóra w miejscu gdzie kończą się piersi a zaczyna się już brzuszko, więc na pewno to nie zapalenie.

Z karmienia piersią pamiętam tylko to jak mi pokarm tryskał z piersi. Gdy synek raz pociągnął i wypuścił pierś to pokarm tryskał jak z fontanny, całą buźkę miał zalaną mleczkiem. Uciekało ze mnie litrami ;) Sutki nigdy nie bolały do momentu aż synkowi ząbki wyrosły :)
 
hihih Dyzja, bądź łaskawa dla pana doktora :)chodzisz prywatnie? bo mnie w przychodni po terminie już nie chcą. badania mam mieć w szpitalu. i stamtąd wolałabym nie wracać z kwitkiem. znając moje szczęście to znów na ktg będą śliczne skurcze ok 50%, ale nic się nie rozwinie :( wrrrr
 
Nie wiem czy będę łaskawa, wszystko zależy od tego jaki będę jutro miała humor ;) Chodzę prywatnie, ale nie wiem czy ma to jakieś większe znaczenie. Z synkiem też do niego chodziłam, ale nie prywatnie i większej różnicy nie widzę. Jestem obecnie na zwolnieniu do jutra i nie wiem co dalej. W ubiegły poniedziałek lekarz uświadomił mnie, że zgodnie z polskim prawem kobieta od 38 tc powinna być na macierzyńskim, jednak dał mi jeszcze zwolnienie, a co od jutra będzie? Nie mam pojęcia. Szkoda trochę tego macierzyńskiego, tym bardziej, że nie wiem jak długo moja malutka będzie jeszcze leniuchować. W nocy 4 razy obudziły mnie silne bóle, dziś przez cały dzień nic, a teraz znowu brzuszek boli jak przed okresem. Już nie mam siły. Wczoraj miałam wrażenie jakby malutka uderzała główką w wyjście, takie trzykrotne stukanie z uciskiem. Śmiałam się, że wyskoczy bez bólu i zapowiedzi :)
 
Ja mam wizytę u gina umówioną dopiero na 1 dzień po terminie... mam nadzieję, że już na nią nie dotrę. Postanowiłam, że jak będę miała skurcze co kilka minut to pojadę do szpitala i zobaczymy może okaże się, na IP że to już...

Nie mam już sił z tymi skurczami bolą jak diabli i nic... Dziś kolejny kawałek czopa się oderwał... po 1,5 tygodniowej przerwie... niestety krwi na nim ani widu ani słychu, więc porodu nie zapowiada ;( Mam nadzieję, że oznacza to zwiększające się rozwarcie a więc i zbliżający się poród...
 
ojj z tymi skurczami to racja. od wczoraj czuję, jakby mnie ktoś w imadle zaciskał, są o wiele silniejsze, ale nic nie dają :( czemu my tak mamy?? wolałabym żeby mnie po prostu o czasie złapało i już.
i do tego podejście lekarzy. mówić pacjentce, że wszystko przygotowane do porodu ale nie pomóc... toć jak mamy rozwarcie i zgładzoną szyjkę to powinni nas podpiąć chociaż pod minimalną dawkę oxy. na co tu czekać?? skoro tyle czasu mamy skurcze i nic. ja się obawiam, że będzie jak z moją pierwszą córą. skurcze miałam takie same baaardzo długo, trzymali mnie na siłę w szpitalu, bo to niby nie był czas. męczyłam się strasznie aż zrobiłam awanturę, dostałam zastrzyk i urodziłam. Córka oczywiście niedotleniona i umęczona na noc trafiła do cieplarki. ehhh
 
Dziś wizyta ale ok 16, więc już zaczynam się denerwować. Wczoraj późnym wieczorem zrobiło mi się okropnie słabo, najpierw zimne poty, zawroty głowy, aż wreszcie zwymiotowałam, a na koniec przeczyściło mnie niemiłosiernie. Miałam wrażenie, że zemdleję. Koszmar, tylko czym to było spowodowane. Na pewno niczym się nie przytrułam, bo nic takiego nie zjadłam. Miałyście coś podobnego?
 
Dyzja podobno przed porodem organizm się oczyszcza... może to znaczy, że to już... daj znać jak się sytuacja rozwinie :tak:

A ja dziś idę po papierki lakmusowe do apteki... obudziłam się dziś dość mocno mokra i zastanawiam się poważnie nad tym czy to nie wody, bo było tego dość sporo i przezroczyste, może gdzieś wyżej mi ten woreczek pękł i mi się tak sączy... jak nie sprawdzę to się nie dowiem, więc lecę do apteki.
 
reklama
Tak... i to by było na tyle mojego sprawdzania czy to wody... w żadnej aptece w pobliżu nie ma papierków lakmusowych, ani testów na wyciekające wody płodowe...
Żebym wiedziała, bo bym sobie na studiach parę takich papierków wzięła, bo na laborkach to mieliśmy tego pod dostatkiem :(

Skurcze mam co 10 minut i co chwila mi się coś sączy... jak się taki stan rzeczy utrzyma to dzwonię do T. i pojedziemy do szpitala, niech sprawdzą co i jak i już co ja się będę stresować.
 
Do góry