Dyzja, właśnie nakręcanie lekarza jest najgorsze. wracałam w poniedziałek jak na skrzydłach i byłam pewna, że za parę godzin będę tulić swoje maleństwo a ono nie chce do mamy ;(
dziś pobolewa mnie dół brzucha. czasami dość konkretnie ale nie liczę co ile. za słabo jak dla mnie, żeby sobie zawracać tym głowę. martwią mnie natomiast te kłucia na wysokości spojenia łonowego. są tak mocne, że aż łzy mi lecą. i tak co jakiś czas siedzę na dywanie na kolanach i płaczę. mam dużą odporność na ból, więc skoro tego wytrzymać nie mogę, to musi być źle. tylko od czego to??? w pierwszej ciąży tak nie miałam.
dziś pobolewa mnie dół brzucha. czasami dość konkretnie ale nie liczę co ile. za słabo jak dla mnie, żeby sobie zawracać tym głowę. martwią mnie natomiast te kłucia na wysokości spojenia łonowego. są tak mocne, że aż łzy mi lecą. i tak co jakiś czas siedzę na dywanie na kolanach i płaczę. mam dużą odporność na ból, więc skoro tego wytrzymać nie mogę, to musi być źle. tylko od czego to??? w pierwszej ciąży tak nie miałam.