reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

wysłałam męża po świeżego ananasa.. ponoć pomaga. do tego popijam herbatkę z liści malin. oby coś się w końcu zadziało, bo z moim humorem naprawdę jest kiepsko..
 
reklama
wysłałam męża po świeżego ananasa.. ponoć pomaga. do tego popijam herbatkę z liści malin. oby coś się w końcu zadziało, bo z moim humorem naprawdę jest kiepsko..

Oj kochana wiem co czujesz... łącze się z Tobą.... to chyba normalne... moj maz chodzi i powtarza "weś ty już urodź" bo ja chodzę i ryczę..... jezu normalnie jakaś paranoja... a ja mu tłumacze... to nie tak hoop bo jak sie urodzi i później karmi to też hormony szaleją... i moze byc powtorka z rozrywki....
 
szkrabuś, na pewno coś się niedługo ruszy. ja dziś mam straszny dzień. na przemian denerwuje się i płaczę jak bóbr. a w przerwach chce mi się z siebie śmiać. tragedia. mam wrażenie, że już na zawsze zostanę słoniem. ohh wrrrr

Dziewczyny, głowa do góry. Jak zaczniecie rodzić i zacznie porządnie bolec, to stwierdzicie, że w sumie to mogłybyście jeszcze pochodzić z miesiąc w ciąży :) Wiem, że się niecierpliwicie, jeszcze tydzień temu przeżywałam to samo...
Co do "wyglądu słonia". Z tym jest tak, że Tylko Ty masz takie wrażenie, osoby z boku tak Cię nie postrzegają. Ja w sumie w całej ciąży mało przytyłam, bo jakieś 7 - 7,5 kg i po przyjeździe ze szpitala miałam tylko 1 kg, który mi został do wagi sprzed ciąży a dzisiaj 6 dni po porodzie ważę tyle, co przed ciążą. Skóra na brzuchu bardzo szybko się "wciąga". A jeśli chodzi o Wasze kg, to zobaczycie, jak to szybko spada, bo jest w nich głównie woda.
szkrabuś, hormony w ciąży rzeczywiście szaleją, ale ja np nie zauważyłam, żeby jakoś dawały mi się we znaki po porodzie. Bałam się jakiejś depresji poporodowej, mimo, że nie mam skłonności do stanów depresyjnych, ale jak na razie wszystko jest ok i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Zobaczycie, jak będziecie wpatrzone w swoje maleństwa, nawet spać Wam się nie będzie chciało, tylko będziecie mogły siedzieć i patrzeć na nie nawet, jak tylko śpią.
Co do czopa. W moim przypadku na izbie przyjęć najpierw przed samym badaniem poleciało mi troszkę wód płodowych, po kilku godzinach przebili mi resztę, bo same nie leciały i dopiero wtedy odszedł mi czop. Czop to taka wielka ilość śluzu zabarwiona taką "starą krwią", taką brunatną.
 
ja już rodziłam, więc tego bólu się nie boję. miałam bóle z krzyża i z brzucha, także będzie oki :)) jak słoń to ja raczej się czuję. chodzę w tych samych ubraniach od początku ciąży, ale jest mi okrutnie ciężko. i czuję się taka niezdarna. nieraz córcia coś ode mnie chce, ja jak zwykle energicznie próbuję wstać a tu zonk. potykam się o swój brzuchol niemalże hehe. ja kobita czynu byłam, a teraz wielu rzeczy zrobić nie mogę. i to mnie martwi. albo wstanę i od razu powala mnie z powrotem to kłucie.. i siedzę wtedy dobre 3 minuty, po czym wstaje i znów ehhh uroki ciąży.. moje maleństwo jest już duże, rozpycha się na wszystkie strony więc na pewno jej niewygodnie, to mogłoby już sobie wyjść do mamusi na opa.
dziwny dziś dzień. okrutnie mnie boli głowa. zaraz trzeba iść do diabetologa, zobaczymy co powie o przenoszeniu. może mnie to ominie i w dzień terminu mi wywołają??
czy wy też macie koszmary związane z dzieciątkiem albo porodem? ja miałam straszny tej nocy. śniło mi się, że mała przez brzuch wystawiła stopy i ja zaczęłam liczyć jej paluszki. w jednej stopie 5 a w drugiej 7. i mówię do męża widzisz, 7 paluszków, mówiłam że jest chora. i za chwilę na górze brzucha pojawiła się twarz małej, typowa dla dzieci z ZD. matko przenajświętsza. to było straszne. nie mogę zapomnieć tego widoku. brrrr
 
ja już rodziłam, więc tego bólu się nie boję. miałam bóle z krzyża i z brzucha, także będzie oki :)) jak słoń to ja raczej się czuję. chodzę w tych samych ubraniach od początku ciąży, ale jest mi okrutnie ciężko. i czuję się taka niezdarna. nieraz córcia coś ode mnie chce, ja jak zwykle energicznie próbuję wstać a tu zonk. potykam się o swój brzuchol niemalże hehe. ja kobita czynu byłam, a teraz wielu rzeczy zrobić nie mogę. i to mnie martwi. albo wstanę i od razu powala mnie z powrotem to kłucie.. i siedzę wtedy dobre 3 minuty, po czym wstaje i znów ehhh uroki ciąży.. moje maleństwo jest już duże, rozpycha się na wszystkie strony więc na pewno jej niewygodnie, to mogłoby już sobie wyjść do mamusi na opa.
dziwny dziś dzień. okrutnie mnie boli głowa. zaraz trzeba iść do diabetologa, zobaczymy co powie o przenoszeniu. może mnie to ominie i w dzień terminu mi wywołają??
czy wy też macie koszmary związane z dzieciątkiem albo porodem? ja miałam straszny tej nocy. śniło mi się, że mała przez brzuch wystawiła stopy i ja zaczęłam liczyć jej paluszki. w jednej stopie 5 a w drugiej 7. i mówię do męża widzisz, 7 paluszków, mówiłam że jest chora. i za chwilę na górze brzucha pojawiła się twarz małej, typowa dla dzieci z ZD. matko przenajświętsza. to było straszne. nie mogę zapomnieć tego widoku. brrrr

luthiew28, koszmary w ciąży są czymś normalnym. Każda mama chce dla swojego dziecka jak najlepiej i każda martwi się o to, aby wszystko było dobrze. Ja też miałam koszmary w ciąży. Co prawda nie dotyczyły one samej ciąży, ale mojego życia, śniło mi się, że mnie ktoś goni, że ja uciekam, albo, że strasznie się z kimś kłócę. Doszło nawet do tego, że miałam koszmary co noc i bałam się zasnąć. W pewnym momencie piłam na wieczór melisę na uspokojenie. Ja całą ciążę martwiłam się o to, czy dzieciątko będzie zdrowe, drżałam przed każdym usg i tylko patrzyłam na twarz lekarza robiącego badanie i próbowałam stwierdzić po jego minie, czy wszystko jest ok, zanim on jeszcze coś powiedział. Moja ciąża przebiegała prawidłowo a mimo to miałam pełno obaw. W ciąży czytałam wszystko co wpadło mi w ręce. O różnych chorobach też i może stąd te obawy. A może jednak w moim przypadku były one słuszne... Nasza Natalka urodziła się z ogromnym znamieniem na plecach. Na razie pediatra zdiagnozował to jako znamię barwnikowe. Mamy skierowanie do specjalisty. Mam nadzieję, że okaże się to tylko kosmetyczną zmianą, która nie jest i nie będzie groźna. Na razie dobrze, że jest ulokowana na pleckach a nie na buzi. Następny etap to wykluczenie złośliwości tego znamienia. Dopiero wtedy odetchniemy z ulgą.
 
hm... od dwóch i pół tygodnia męczą mnie skurcze przepowiadające, silne, bolesne ale bardzo nie regularne, nieraz odstęp nie przekracza 5 minut. A dziś zauważyłam, że odszedł mi czop... albo jego część, ale nie był zabarwiony krwią tylko przezroczysty. Mam nadzieję, że to oznacza, że Mała już szykuje się na świat, bo bardzo chcę się z nią już spotkać...
 
hej dziewczyny..widze ze nie tylko ja mecze sie ze skurczami przepowiadajacymi;/ co za okropienstwo..jak tylko sie porusze albo zmienie pozycje od razu brzuchol twardy;/ niektore skurcze sa bolace jak na okres..do tego dzisiaj doszedl bol plecow i tylko usiasc i plakac ze zlosci..
 
witam nowe mamusie.. małgos, musisz się niestety przyzwyczaić. chociaż ja Ci życzę, żeby Twój dzidziuś się zdecydował szybciej, bo my tu się tak właśnie z takimi skurczykami zmagamy już dłuższy czas.
szkrabuś, łączę się z Tobą. dziś pojawiły się dodatkowe powody, dla których moje maleństwo powinno być już z nami. ja już nie wiem, jak mam ją przekupić. chciałam zrobić prezent mężusiowi na urodziny, które ma jutro i nie wyszło :((((
 
reklama
Do góry