szkrabuś spokojnie. ja już też wariuję, ale co możemy poradzić? jak u Ciebie jest ładna pogoda to śmigaj na spacerek. u mnie niestety pada deszcz, więc jestem uziemiona. z tego wszystkiego to już pranie zrobiłam, choć wiem, że w niedzielę nie można. w końcu urodzimy
Hej Mała śpi, więc mam chwilkę, aby coś napisać. Wcale się Wam nie dziwię, że już nie dajecie rady i chcecie już urodzić. A najgorzej, jak dzwonią znajomi i pytają "jeszcze nie urodziłaś? a dlaczego ty jeszcze nie urodziłaś?" to mnie najbardziej drażniło, no bo przecież nie mamy większego wpływu na termin porodu. Ale moje drogie... nie wiem, czy takie rzeczy pomagają w przyspieszeniu porodu (różne źródła różnie piszą), ale chodzi mi o sex. Naczytałam się, że sperma działa podobnie do oxytocyny i jeśli jest już wszystko gotowe do porodu, to może go wywołać. No i sprawdziłam. O 16 po południu troszkę "pogrzeszyliśmy" a o 4:30 nad ranem już byliśmy w szpitalu. Być może tak po prostu miało być a może rzeczywiście coś to pomogło pozdrawiam czekające
p.s. pokasowałam już wszystko co było można. Ustawiłam nowy suwaczek pokazujący wiek Natalki i nic. Stary jak był, tak jest ja już nie wiem, co robić
Ostatnia edycja: