reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

reklama
całkiem możliwe szkrabuś, że to hormony. no i wiemy już co nas czeka, jak to jest, gdy się ujrzy tą maleńką istotkę po tej stronie brzuszka. najwspanialsze uczucie na świecie :))) nawet jak dzidzia przed wyjściem da tak popalić jak np. moja :)
 
Witajcie dziewczyny:-)

Mi co prawda jeszcze troszkę zostało ale już się przygotowuję i na tym temaciku chyba muszę już osiąść;-)
To tak się mówi... ale na tym etapie to różnie może być....

U mnie teraz jak dzwonię do kogoś to zamiast mi "cześć" powiedzieć to jest "rodzisz?" hehe już zadzwonić nie mogę do nikogo.... hehe
A dziś mój M obudził się po 6 rano z krzykiem "kochanie!!!" a ja zaspana obok "ee?.." on "och myślałem, że w toalecie wymiotujesz i rodzisz" eh...
a jak z domu wyjde to zaraz gorączkowy telefon na kom .. czy w szpitalu przypadkiem nie wyladowalam... hehe .... ale w sumie to mile takie... taka troska o Nas :D
w sumie mogłabym odpowiedzieć wkoncu komuś "tak rodzę!!"....
 
:)) do nas też dzwonią co rusz i się pytają czy już się rozdwoiłam. A jak do męża na komórkę dzwonie kiedy jest w pracy, to za każdym razem się pyta "już?" hihihi
i też, tak jak Ty szkrabuś chciałabym powiedzieć rodzince "jestem na porodówce". bo mężuś będzie tam ze mną :)
 
hhehe, cierpliwości to ja chyba nie mam:-)

a już o porodzie zaczynam myśleć , w nocy w dzień, na każdym kroku - wy też tak macie? Czy tylko ja taka nerwowa jestem?;-)

A z samopoczuciem?
U mnie kiepsko, ponieważ cały czas prawie jestem sama , więc nic innego nie robię tylko myślę:-(
Muszę jeszcze doleżeć do 13 go, wtedy zdejmują mi pessar rzucam leki , zobaczymy czy się mój Kubuś obrócił i ile waży no i decyzja jaki poród - do tego jeszcze wchodzi czynnik - mój wiek:szok:

Strasznie się boję bo chciałabym rodzić sn a wszystko wskazuje na cc:-(
Także decyzja zapadnie 13 września:szok:
 
ojj ja bym też nie chciała cc. przeraża mnie cewnikowanie ;) już ja się wolę pomęczyć naturalnie. porodem się nie przejmuję ani mnie on nie stresuje. czekam na niego z utęsknieniem :) wiem jak to jest, że troszkę boli. da się wytrzymać. Jak masz pessar to pewnie nie dotrwasz do 40 tygodnia po jego zdjęciu. szczęściara :)
 
reklama
Aguś już chyba została w szpitalu.. nic nie pisze. jestem ciekawa, czy już po wszystkim :)

Hej, wczoraj wróciłam ze szpitala :) 31 sierpnia o północy poczułam skurcze, które nabierały częstotliwości i nasilały się. O 4:30 pojechaliśmy do szpitala, tam odeszło troszkę wód i już zostaliśmy. Było ciężko. Poród trwał 14 godzin i mimo zzo było bardzo trudno. 31.08 o godz. 18:45 urodziłam Natalkę. Waga 3860, długość 56 cm. Dostała 10 pkt :)
Jak znajdę chwilkę, to napiszę więcej.
 
Do góry