Ja tylko tyle że dostałam dzisiaj regularnych bóli z lewej strony miednicy Normalnie kość mnie bolała i nic poza tym, po godzinie przeszło a miałam nadzieję że może coś się zacznie, niestety muszę jeszcze poczekać
reklama
rybkabial
Dumna Mamusia
Ja tylko tyle że dostałam dzisiaj regularnych bóli z lewej strony miednicy Normalnie kość mnie bolała i nic poza tym, po godzinie przeszło a miałam nadzieję że może coś się zacznie, niestety muszę jeszcze poczekać
to u mnie podobnie do tego bólu w dolnej czesci brzucha i nudnosci. no ale na tym sie skonczyło
to u mnie podobnie do tego bólu w dolnej czesci brzucha i nudnosci. no ale na tym sie skonczyło
U mnie ból w dole jak na okres, trochę na plecach, czasami zakuje mnie jak mała się wierci, ogólnie jestem niedospana i niedobrze mi jest od niedzieli
misiaszek
Fanka BB :)
Wróciłam!!! Zaraz coś napiszę tylko poczytam co u was
- Dołączył(a)
- 8 Maj 2010
- Postów
- 12 764
Ja również tutaj jestem, niestety jeszcze nie moja kolej:-(
Boli mnie brzuch od samego rana, ból jak na miesiączkę, czasami coś zakuje ale nic więcej... może za kilka dni coś się zacznie. Nawet już mój M ma dość bo widzi jak się męczę, dobrze że dzisiaj jest chłodno, przynajmniej nie pocę się jak szara mysz;/
ja myslalam ze ty juz po wszystkim kochana!
a misiaszek pojawila sie godz temu i zniknela a miala zaraz wrocic pewnie malenstwo dorwalo sie do cycusia
no i zmien suwaczek
ja myslalam ze ty juz po wszystkim kochana!
a misiaszek pojawila sie godz temu i zniknela a miala zaraz wrocic pewnie malenstwo dorwalo sie do cycusia
no i zmien suwaczek
Nie, jeszcze nie Jeszcze troszkę tu wam pomarudzę
Teraz idę dalej oglądać meczyk z M Rano napiszę jak minęła noc, choć teraz całkiem spokojnie, tylko troszkę mnie skurcze łapią ale poza tym nic, dobranoc;*
rybkabial
Dumna Mamusia
Kolejna noc i kolejna pobudka o tej samej do tego miałam sen i juz sie w połowie sprawdził ciekawe czy druga polowa zwiazana z porodemtez sie sprawdzi
Dziewczyny, ja także urodzilam po terminie, wprawdzie 2 dni ale kompletnie nic nie czułam by ta chwila miała nadejść wtedy kiedy nadeszła Co prawda teraz jak na to patrze z boku, to pare dni przed porodem zaczęłam znów mieć mdłości i mialam lekkie skurcze (leciusienkie) macicy, żadnych tam skurczy przepowiadającycj o których sie nasłucjałam, ze to namiastka tych prawdziwych. Zaden czop mi nie odszedł, wody też nie. Poród zaczął się od skurczy, czyli dzidzia sobie plywała w wodach prawie do samego końca (pecherz mi przebili - ale spokojnie to nic nie boli). Nie było tak strasznie, choć trochę to trwało. Bóle zaczęły się około 2 w nocy a urodziłam o 16,30 tego dnia. Trzymajcie się dzielnie, dobre nastawienie jest bardzo ważne. Czeka Was piekna chwila - powodzenia
Supernowa
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2009
- Postów
- 44
No i zajebiście u mnie Właśnie jestem po rozmowie telefonicznej z lekarzem z kliniki gdzie mam rodzić...Dzwoniłam w innej sprawie,ale zapytałam przy okazji,na którą godz.mam być w sobotę jeżeli akcja szybciej się nie rozkręci? Otóż,mamy być w godz.południowych,bla,bla,bla...a teraz coś co mnie zdołowało->lekarz powiedział mi,że jak w sobotę przyjedziemy (bez akcji) to podepną mnie pod ktg i zobaczą-czekamy,bo wyjdzie,że poród będzie za parę dni,czy umawiamy się na wywoływanie->TYDZIEŃ PÓŹNIEJ!!! Dziewczyny,ja wiem,że Wy to tu biedne przechodziłyście na własnej skórze,więc nie jestem wyjątkiem,ale dopiero do mnie dotarło po prostu...jeszcze 3 dni-oby się coś zaczęło...
reklama
p.powietrzem
Fanka BB :)
Ojej jak miło :-) Ja Wam życzę dobrze dziewczyny, ale za każdym razem jak się okazuje, że jeszcze nie urodziła żadna, to przyjemniej na sercu
Misslena ja z terminem mam podobnie. "Prawidłowo" licząc wyszło na 18 lipca, drugi lekarz, który dodatkowo wziął pod uwagę moje faktyczne dłuższe cykle wpisał mi w karcie, że gdzieś między 20 a 27 lipca, a mi powiedział, że on określa na 22. Za to z pierwszego USG wychodzi na 25. Czyli ostatecznie już sama nie wiem Byłoby mi to obojętne, gdyby nie fakt, że teraz nie wiem kiedy mam zacząć liczyć, że to już po terminie.
A co do postu, to ja się już okropnie stęskniłam za tym moim narzeczonym Jak ja na niego patrzę ostatnio.. ojojoj. Wczoraj chyba z godzinę go obserwowałam takim wzrokiem wygłodniałym. Nie wiem co się ze mną dzieje hehe. Ale on nie chce, a fizycznie wiem, że będę się męczyła... i na tym się kończy.
Misslena ja z terminem mam podobnie. "Prawidłowo" licząc wyszło na 18 lipca, drugi lekarz, który dodatkowo wziął pod uwagę moje faktyczne dłuższe cykle wpisał mi w karcie, że gdzieś między 20 a 27 lipca, a mi powiedział, że on określa na 22. Za to z pierwszego USG wychodzi na 25. Czyli ostatecznie już sama nie wiem Byłoby mi to obojętne, gdyby nie fakt, że teraz nie wiem kiedy mam zacząć liczyć, że to już po terminie.
A co do postu, to ja się już okropnie stęskniłam za tym moim narzeczonym Jak ja na niego patrzę ostatnio.. ojojoj. Wczoraj chyba z godzinę go obserwowałam takim wzrokiem wygłodniałym. Nie wiem co się ze mną dzieje hehe. Ale on nie chce, a fizycznie wiem, że będę się męczyła... i na tym się kończy.
Podziel się: