madziulek30 faktycznie, ale ten GP w UK to taki bylejaki.. Czesto ''zazdroscilam'' kobieta w Polsce, ze moga isc do ginekologa wszystko sprawdzic. Tutaj tak nie ma. Mozne tylko jezdzic do szpitala.. I choc duzo milej byloby chodzic do malego gabinetu lekarza, to dla dziecka wszystko i ja jezdzilam do tego szpitala.. Wszystko sprawdzali na porodowce. Ale poza malym nic mnie nie obchodzilo, nawet to, ze ostatnie dwa miesiace bylam tam prawie co tydzien. :-) Wszyscy mnie tam znali i chyba czasem nawet mieli dosc.
Bo wyniki zawsze dobre, a ja w kolko jezdzilam. Ale wazne bylo dziecko, ja musialam byc pewna, ze z synkiem jest wszystko ok. A watpliwosci i problemow podczas ciazy mialam wiele. A najgorsze co przezylam, to jak tylko zaczal sie 9 miesiac, przewrocilam sie.
Nawet nie wiem do tej pory jak to sie stalo. Plakalam dwa dni. Bardzo to przezywalam. I choc zapewnili, ze sprawdzili i wszystko jet z maluszkiem ok, juz do konca sie martwilam. Wiedzialam, ze jak cos bedzie nie tak, nigdy sobie tego nie wybacze. Masa stresu na sam koniec ciazy, echh.. :-(
Ale zeszlam z tematu. Faktycznie, masz niewiele czasu i ta ostatnia wizyta moze juz byc za pozno. Albo pojedz teraz do szpitala i powiedz ze masz infekcje, lekarz dal Ci krem, ale martwisz sie o dziecko bo Cie np. mocniej piecze (u mnie tak bylo). Musza sprawdzic jakie to bakterie i w jakim stopniu zagrazaja dziecku, bo w niektorych wypadkach trzeba malucha wyjac z brzuszka szybciej.. A jesli nie, to powiedz to samo gdy tylko zacznie sie porod. Wtedy dadza Ci antybiotyk zapobiegawczo, oni nie moga ryzykowac, ze cos moze pojsc nie tak!! A przede wszystkim postaraj sie nie zamartwiac bo to tez szkodzi maluszkowi. Wszystko bedzie dobrze, nie mysl inaczej. Daj znac jak tylko wrocicice do domku, bo pozniej juz tak nie bedziesz miala czasu na forum.
Daffodill jak tylko Juleczka zacznie chodzic, to juz bedziesz marzyla tylko o tym, zeby posiedziec, nabiegasz sie.
Takze waga napewno sie unormuje. Ja po tej cesarce mam teraz identyczny brzuch jak mialam w 5 miesiacu i choc zawsze bylam przy kosci, teraz nie lubie swojego ciala.. Jestem niska i wygladam jak klucha.. :-( A mysl, ze teraz jeszcze dluugo nawet nie moge cwiczyc, tylko mnie doluje bardziej.. Bo sama dieta bym nie schudla, spacery z wozkiem tez chyba niewiele daja, nic sie nie rusza, a siedzac z synkiem w domku, ciagle sie objadam i co gorsza polubilam slodycze. Echh..
Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszle mamusie.