Ja chyba bardziej się boję, ze poród wywoływany drogami natury może się nie powieść i skończy się cięciem cesarskim. Pojutrze rano mam się zgłosić do szpitala w celu indukcji porodu (jeżeli samo nie ruszy, a zapewne nie ruszy).
Jakby tego było mało, kilka dni temu dostaliśmy wypowiedzenie mieszkania i do 15 lipca musimy się wyprowadzić (super perspektywa: szukanie mieszkania i przeprowadzka z noworodkiem tuż po porodzie:-()
Mam takie same obawy ze sie nie uda i na koniec po mekach i tak cc