Klamorka, dobrze, ża malutkiej udało się załatwic
A to że masz tyle siły na wszsytko przy dwójce szkrabów.. też jestem pełna uznania!!! Ja mam takiego lenia.. Okna czekają na mycie.. ale jak mąż się za to weźmie - bo mi raczej wszyscy odradzają.. Ale firanki poprane więc już nie widac tych brudnych okien
Domek tylko tak górnolotnie ogarnięty. Najbardziej się cieszę, że choina już przystrojona stoi, stajenka wyjęta i też stoi na półce (w domu rodzinnym nigdy nie mieliśmy stajenki i dlatego mi bardzo na tym zależało! A choinkę niestety nieekologicznie mamy sztuczną.. Myślę że dopiero jak maluch podrośnie to się na żywą zdecydujemy, ja jak mała byłam miło wspominam żywe drzewko w domu
A z tymi mężami to mamy podobnie, mój też wraca około 16, obiadek, potem spanie!!! a jak wstanie, to od razu komputer..
Pasibrzuch opryszczka przynajmniej teraz małej niczym chyba nie grozi!! Bo słyszałam straszne historie, że dla niemowlaczka może byc bardzo groźna..
Marzenko jak to wszyscy mówią, małe dziecko mały kłopot, duże dziecko duży kłopot.. Ale chyba fajniejsze jest już takie bardziej komunikatywne dziecię :-)
Ostatnio tyle było o tych zaczadzeniach w mieszkaniach w polsce, że w końcu kupiliśmy z mężem czujniki sobie i teściowej. Fajnie by było gdyby doszły do świąt, ale wątpie. Za to chyba już są do odebrania moje staniki laktacyjne. Kupiłam takie najtańsze, mam nadzieje, że nie okaza się z czasem za ciasne.. ale chcąc kupic takie w sklepie, to wychodzi dużo drożej.. Właśnie, nie chciałam dzisiaj nigdzie wychodzic, ale chyba przejdę się na tą pocztę..
Dobra to idę się ogarnąc, pa, pa - miłego dnia mamuśki!!!