reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Co za weekend! Zaczęło się już w piątek kłótnią z moim P. Sobota - dzień ślubu przyjaciółki, a ja wciąż nie mam się w co ubrać bo wszystko w biuście okazało się za ciasne :/ Mała ryczy, P. siedzi zafochany na kompie i ma wszystko gdzieś, ja załamana, rozczochrana i w piżamie. W efekcie rozryczałam się razem z moją córką. I tak siedziałyśmy spłakane w fotelu. W końcu P. coś ruszyło, wziął małą, a ja pojechałam kupić sobie sukienkę. I w sumie byłoby okej, ale cały weekend ciążyła nad nami piątkowa kłótnia.

Logistycznie wszystko było fajnie rozplanowane, mogłam swobodnie jeździć karmić małą bo sala było blisko mieszkania teściowej. Niestety za bardzo się nie wybawiłam, a mogłam bo Talka była bardzo grzeczna u babci (tylko raz zdarzyło jej się okropnie rozpłakać, tak, że musieliśmy biegiem z sali przyjeżdżać ją ululać), no ale tak jak piszę - nie wybawiła się bo mój P. jest z tych nietańczących, niestety ;/ Poza tym średnio co 2 h moje piersi były już tak pełne mleka, że nie dało się usiedzieć, a co dopiero tańczyć. Szczególnie, że jedno karmienie poszło z odciągniętego mleczka do butli.
Niemniej jednak wesele zaliczam do udanych :) Szczególnie, że nie miałam wyrzutów sumienia, że zostawiłam małą, a jeszcze tydzień temu jak poszłam na panieńskie, to nie myślałam o niczym innym jak o Talce - wróciłam po 3 h, teraz potrafiłam się wyluzować i trochę odpoczęłam od płaczu, pieluch i mleka :)
 
reklama
No i super, szkoda tylko, że ta kłótnia popsuła trochę nastrój. Wrzuć jakąś fotkę w nowej sukience :-) Najważniejsze, że trochę dychnęłaś :-)
 
Niestety nie ma żadnych swoich zdjęć :( Pewnie jestem gdzieś na tych oficjalnych weselnych, ale te dopiero zobaczę jak Młoda Para wróci z podróży poślubnej :)
Ale mi dziś mała dała popalić - od 3:00 jestem na nogach, w dzień spałam tylko 2 h, a teraz nie mogę zasnąć - paranoja jakaś. W dodatku wieczorem mała miała kolkę czy jakiś inny ból brzuszka, na szczęście nie trwało to długo i jak przeszło to szybko zasnęła, w końcu bo poza tymi 2 h z których ja też skorzystałam to cały dzień nie spała. A czytałam gdzieś, że niemowlęta śpią 20 h na dobę? Jakiś kretyn to chyba pisał.
 
Żania – witaj no i gratuluje córki! Co do Twoich obaw związanych ze smoczkiem – warto pamiętać, żę mięśnie które pracują przy „utrzymywaniu” smoka w buźce dziecka to te same które później odpowiadają za żucie i artykulacje dźwięków – wiec przede wszystkim zdrowy rozsądek i spokojnie. Ja małej nie bronie i nie „wciskam na siłe” – lezy obok niej w łóżeczku i kiedy potrzebuje to go sobie bierze i szczerze mówiąc w ciągu dnia więcej „mamla” i gryzie inne rzeczy niż smoczka. Potrzebny jest do zasypiania i to też nie zawsze… potem go wypluwa i śpi bez. Są też i dni kiedy jest bardziej niespokojna i wtedy więcej potrzebuje i faktycznie ssie.
CO do dzieciaczków – no rosną nam te dzieciaczki – rosną… patrze z żalem na ten czas – bo to takie piękne i ulotne chwile. Nigdy do nich już człowiek nie wróci, pozostają zdjęcia, filmy na kamerze… Mały miał ciągle kolki i czas mi się dłużył… mała jest spokojna , wszędzie można z nią wyjść…i może tez dlatego ten czas mi tak szybko leci…
A Julce wyszły 27.07 2 jedynki na dole bo zapomniałam się pochwalić !!! Dwa gryzolki – jak to mówi Paweł – dwie białe perełki ma Julcia… Siedzi dumnie w spacerówce i o spaniu na spacerze to już mowy nie ma... :( Zaskakuje mnie ze czasem siedzi z Pawłem i umie już roczką wybrać ta zabawke i nie inną którą chce se pobawić... dzieciaczki sa tak nie samowite...

U nas na tapecie wraca temat przedszkola. Paweł idzie od września … oczywiście się buntuje, ale ma nadzieje, ze tym razem pójdzie i już zostanie. A ja jutro ide na rozmowe w sprawie pracy wiec mam nadzieje ze nareszcie coś wypali. .. trzymajcie kciuki …
 
Mi póki co czas się troszkę dłuży... mała ma problemy brzuszkowe i każdy dzień wydaje się nie mieć końca, jak przychodzi wieczór mogę odetchnąć bo malutka też się wycisza i spokojnie śpi. A z drugiej strony jeszcze niedawno byłam na porodówce :) Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że Taleńka będzie kiedyś taka duża, że pójdzie do przedszkola czy szkoły. Eh, ciekawe jak to będzie...

A odnośnie smoczka to już się go tak nie obawiam, służy tylko do uspokojenia małej i do zaśnięcia, potem go wypluwa, także, na szczęście, bez potrzeby się go nie domaga, a póki co nie zauważyłam żeby miała problem z ssaniem piersi. Zobaczymy jak będzie dalej.
 
Moje dziecko jest niezniszczalne :szok:
Od dwóch dni nie śpi w dzień wcale, a położenie do łóżeczka skutkuje co prawda ciszą, ale tylko dlatego, że co ją położę spać, to się obraca na brzuch i spać nie zamierza wcale.
O 18.00 ją okąpałam, nakarmiłam, zaglądam do niej, widzę tylko nogi, ale mało ruchliwe, więc myślę, że zasypia, o 20.00 w pokoju cisza, więc zaglądam przekonana, że śpi, a ona na brzuchu, zarzygana cała, łóżeczko też, buźka aż po oczy... Jak nie leży na brzuchu, to obraca się do góry nogami. Żeby choć chciała zasnąć w tej pozycji, ale ona ani myśli. Ech...
Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.
 
Haha, rzeczywiście niezniszczalna ta Twoja córeczka, a jak ruchliwa, żeby tak szaleć w łóżeczko :D Ale przynajmniej nie krzyczy jak zostaje sama w pokoju. Ja muszę najpierw doprowadzić małą do stanu zaawansowanej senności i dopiero mogę ją odłożyć. Mam nadzieję, że kiedyś nauczy się sama zasypiać, dobrze rokuje bo już dwa razy w nocy udało jej się zasnąć w łóżeczku bez lulania :)

A tak z innej beczki - mała ostatnio bardzo krótko je, zawsze jadła ok. 10 - 15 minut, a teraz trwa to zaledwie 5 - 8 minut, staram się ją przetrzymać do tych 15, albo 10 chociaż, ale to i tak bez sensu bo potem tylko cycka sutek bez żadnego efektu. Nie wiem przez to czy się najada czy nie, szczególnie, że nie potrafi już przespać 2h w ciągu dnia tylko budzi się co godzinę lub pół. Pór karmienia nie zmieniłam - dalej robię to co 2 h bo wcześniej mała nie wykazuje zainteresowania. No i kolejna obawa - już 3 dzień waga stoi w miejscu.
 
Zania... to Ty ja codziennie ważysz?:szok: Matko, przestan... :-p
Nie martw sie, je tyle ile jej potrzeba... Agatka od urodzenia ciągnie 5 minut i najedzona;-) I spi 2-3 razy po 20 minut w ciagu dnia...
Po prostu tak ma i juz przywykłam, raczej nie z głodu...
Wiec moze tez Ci sie trafił typ "niespania":-p
 
Codziennie nie ważę, ale co parę dni tak :) Dlatego napisałam, że od trzech dni waga stoi. Może rzeczywiście nie mam się o co bać, może doszła już do takiej wprawy w ssaniu, że wystarcza jej te 5 minut jedzenia. Głodna nie wydaje się być bo wtedy pewnie w ogóle by nie zasnęła... sama nie wiem. Chciałam dziś nawet po cycku dać jej modyfikowane w celu sprawdzenia czy będzie jadła dalej czy nie, wtedy bym wiedziała czy wystarcza jej tylko cyc, ale jak przygotowywałam mleczko to mała zasnęła :)
 
reklama
A na jakiej wadze ją ważysz?
Wydaje mi się, że mała sama ustabilizuje sobie jedzenie, nie ma sensu jej przetrzymywać, niech zje, ile potrzebuje. Spokojnie, zagłodzić się na pewno nie da ;-)
 
Do góry