reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Witajcie , urodziłam 21.11 zdrową córeczkę. Rodziłam na Piaśnikach. Miałam c.c, niestety niezaplanowaną, komplikacje wynikły podczas porodu. Zabieg przeprowadził ordynator który miał właśnie dyżur. Jemu zawdzięczam życie mojej córci. A taka poza tym to mam b. mieszane uczucia co do opieki w szpitalu. Katastrofą są panie pielęgniarki z naworodków.Mam b. niemiłe wspomnienia i nie chciałbym do nich powracac, leżałam 5 dni i połowe przepłakałam (ale nie z powodu depresji) z powodu mojej bezradności i zachowań tych pań - raz jeszcze katastrofa (szczególnie taka jedna o Boże co za kobieta !!!!). Co do połoznych to róznie, są fajne - to zależy od zmiany. Jednym słowem cieszymy się, że jesteśmy zdrowe i nie chcemy powracac myślami do pobytu w szpitalu. To jest moje osobiste zdanie.
Mam jeszcze zastrzezenie co do toalet, wcale nie ma tak czysto jak to wcześniej pisano. 1 łazienka na 3 pokoje - czyli na 9 osób, dopuszczalne jest palenie papierosów w toaletach, tak było np. w naszej co dla mnie jest karygodne!!!
Nie macie też co liczyc na przebarnie łóżka czy jego poprawienie. Ja po c.c nie mogłam się ruszac i musiałam leżec w rozkopanym i sama zmieniac podkłady. Można pisac i pisac...szkoda bo myślałam , że będzie lepiej...
 
reklama
eddi- Ogromne gratulacje!!!:-)
Wklej prosze jakąś fotke małej, uwielbiam patrzeć na takie zdjęcia:tak:

To dobrze, że wszystko z tobą i dzidziusiem jest w porządku.
Na szczęście jesteście już w domku, ja też się modlę, by mnie po porodzie szybko wypuścili, czasami lepiej sie tobą zaopiekują mąż i rodzice niż te pielęgniarki:crazy:
Jednak wiele zależy od ordynatora, on przecież jest szefem i trzyma dyscyplinę:sorry:. Za czasów Pabiana szpital cieszył się dobrą sławą, a teraz słyszę coraz więcej kontrowersyjnych wypowiedzi:baffled:
 
Eddi - Gratulacje!!!
Niestety różnie to bywa. Moja znajoma miała cc 2 grudnia. Termin miała na 12-14 listopada. Ale caly czas twierdzili, że jeszcze jest czas... Co drugi dzięń miala zgłaszać się na ktg i tyle. No i w końcu stwierdzili, że ciąża jest przenoszona i szybko robili jej cc. To nie było na Piaśnikach, ale w podobno bardzo dobrym i chwalonym szpitalu! No, więc jak dla mnie to różnie to bywa z tymi świetnymi szpitalami. Ja rodziłam w znienawidzonym przez wszystkich szpitalu na Strzelców Bytomskich w Chorzowie. Ile to nasłuchałam się opowieści negatywnych o tym szpitalu! Ale ja sobie chwalę! Może budynek pozostawia wiele do życzenia i przydałby się remont, ale personel był o.k.! Urodziłam - wydaje mi się - dość szybko wszystko przebiegło prawidłowo, a za poród rodzinny nie trzeba było płacić, jak to ma miejsce w niektórych szpitalach. Minusem było to, że tam nie robią zzo. Ale kiedyś kobiety rodziły bez tego i żyją. I rodziły po kilka, kilkanaścioro dzieci! No to co ja nie dam rady jednego urodzić? Dałam radę! I jestem z siebie dumna!


Moniat a w jakim sklepie pracujesz? A skoro się tam nudzisz to musisz zainwestować w laptopa i internet bezprzewodowy:tak::tak::tak: A marzec coraz bliżej... Jak się czujesz? Ile kg przytyłaś? Kurcze, bo ja miałam 20 na plusie. 10 zeszło od razu, a 10 dalej się trzyma:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Kamuzo - piluchy Gaga zakupiłam. Rzeczywiście są fajne:tak:. A kiedy będziesz miała cc? No i dlaczego masz cc? Nie wiem może pisałaś, a ja nie doczytałam...

A moje dziecię, skończyło dwa dni temu 7 miesięcy:szok:!!! Kurcze, ale ten czas leci! A my ciągle u teściów:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ale jeśli mąż na weekend wróci do domu to już się przenosimy do siebie, bo właściwie wszystko już gotowe. Dzisiaj teść ma jechać jeszcze mi zawiesić dwie szafki w kucni, bo sobie dokupiłam, okap nad kuchenką i jeszcze trzeba lampy w suficie podwieszanym zrobić, ale to już chyba mój Sławek będzie robił jak w końcu wróci z tasy...

Miłego dnia dziewczynki!!! Głaski dla brzuszków:tak:(tak pisałyśmy na majówkach jeszcze w ciąży;-))!!!​
 
Moniat a w jakim sklepie pracujesz? A skoro się tam nudzisz to musisz zainwestować w laptopa i internet bezprzewodowy:tak::tak::tak: A marzec coraz bliżej... Jak się czujesz? Ile kg przytyłaś? Kurcze, bo ja miałam 20 na plusie. 10 zeszło od razu, a 10 dalej się trzyma:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

A moje dziecię, skończyło dwa dni temu 7 miesięcy:szok:!!! Kurcze, ale ten czas leci! A my ciągle u teściów:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ale jeśli mąż na weekend wróci do domu to już się przenosimy do siebie, bo właściwie wszystko już gotowe. Dzisiaj teść ma jechać jeszcze mi zawiesić dwie szafki w kucni, bo sobie dokupiłam, okap nad kuchenką i jeszcze trzeba lampy w suficie podwieszanym zrobić, ale to już chyba mój Sławek będzie robił jak w końcu wróci z tasy...​


Miłego dnia dziewczynki!!! Głaski dla brzuszków:tak:(tak pisałyśmy na majówkach jeszcze w ciąży;-))!!!​

Marzenko internet to ja tu mam, tak to bym już dawno do głowy dostała:-D, ale to nie to samo, co przebywanie z ludźmi:sorry:
Pracuję w sklepie budowlanym w Chorzowie.

Przytyłam już 8kg, mam nadzieje, że nie przekroczę 14:zawstydzona/y:. Postanowiłam, że wrócę do wagi z przed ciąży, a nawet chciałabym więcej schudnać, ale jak będzie to wyjdzie w praniu. Będę robić wszystko, by nie być grubaskiem. Kłopoty z nadwagą miałam w szkole podstawowej i nie był to dla mnie zbyt miły okres w życiu:sorry::-p
Na samopoczucie nie narzekam, mam jeszcze dużo siły, choć czasami zaczyna mnie dziwić ta moja inność. Przy schylaniu, czy wchodzeniu po schodach czuję się jak staruszka:eek::laugh2:
Zapisałam się już do szkoły rodzenia na Raciborską, zajęcia zaczynają się 11 stycznia, nie mogę się już doczekać:-)

Przed nami Święta, także czas będzie miło upływał:tak:

To super, że mieszkanko macie prawie gotowe. :tak:Nie ma jak u siebie:-)

Buziaczki dla Nataszki:-)

Muszę swojego M wyciągnąć na zakupy, brakuje nam miedzy innym komody na ciuszki dla Kubusia, nie wspominając o innych rzeczach:tak:. A czas leci:-)
 
Marzenko widzisz nie nadążam odpisywać - w ogóle ostatnio rzadko jestem na babyboomie bo nie mam tyle wolnego czasu - zaczęło sie syndrom tzw.wicia gniazdka...heheheh czyli trochę malowaliśmy, generalne-przedświąteczne porządki, przygotowywanie rzeczy dla dzieciątka itd. a sił i pomocy brak. Ciesze się ze udało Ci sie pieluszki kupić - no właśnie to jest fajne ze to nie są te podklejane tym celofanem bo te są do bani - dziecko ma tylko pupę odparzoną.

No ja już wszystko wiem - w poniedziałek byłam na ostatniej wizycie u mojego ginekologa - mam wypisane skierowanie na 27.12 na 20.00 na Łubinową do Katowic. Przy mnie dzwonił do ordynatora i kazał wpisać cięcie na plan tygodniowy - 28 rano - 17-18.12. do południa mam się zgłosić na konsultacje u anestezjologa z kompletem wyników badań, wypisem z CSK. Także widze ze faktycznie lekarz dotrzymuje słowa i wszystko jakoś tak wygląda … ze jest tak jak ma być. Marzenko pytałaś czemu cc - po pierwsze jestem juz po cc - choć w przekonaniu wielu cc nie jest wskazaniem do kolejnego i można normalnie rodzić. Ja generalnie ledwo uszłam z życiem przy pierwszym porodzie - właśnie leżąc na Strzelców (gdzie mi sprzedano komplet możliwych pasożytów przez źle wysterylizowany wziernik...ale mniejsza z tym) i potem 5 tygodni na Ligocie.
Obecny lekarz wysłuchał cierpliwie tego co mu opowiedziałam, jak wyglądała moja sytuacja w CSK podczas porodu i powiedział ze dawno już nie słyszał o czymś takim, sam uznał ze w karcie wypisowej i książeczce zdrowia dziecka w miejscu poród jest wiele nieścisłości a wyniki morfologii które miałam wykonywane tuż przed porodem wskazują jednoznacznie na ogólne zatrucie organizmu ( prowokacje robili mi w zasadzie na przełomie 44/45 tygodnia ciąży - termin miałam na 14.02 a cc było 11.03 w nocy jak zaczęły zanikać oznaki jego zycia. ) Wiec stwierdził ze swoje już przeszłam i zrobi wszystko żeby tym razem było inaczej - W jego opinii - mam dość wąską miednicę ( jestem też dośc niska ) i gdyby przy pierwszym porodzie prowokacja była robiona dokładnie w lutym byłyby jakies tam szanse na naturalny poród bo wtedy płód mógł miec te 2700 ale potem w ogóle nie powinna być robiona prowokacja, tylko od razu cięcie ...tym bardziej ze po takiej ilośći podanych leków, i ponad 12 godzinnej prowokacji było rozwarcie z biedą na 3 palce…Mały urodził się to miał 4kg. Lekarz powiedział mi tez, że On odradza mi n.p po cc bo bardziej bolesne są skurcze parte własnie ze względu na zrosty na macicy i czasem zdarza sie tak że coś sie przyrwie w miejscu ran zszycia i potem trzeba szyć ponownie a po co mi to - ze jestem jeszcze młoda i to nie potrzebne komplikacje. Z reszta do tej pory mała była cały czas tez miednicowo ułożona wiec...Wydaje mi się, że to cc z jego strony jest robione z uwagi na to co już przeżyłam...odnosze takie wrażenie ( może naiwnie ... ) ze chce mi coś zrekompensować. Fakt faktem ze czuję sie zupełnie inaczej jak z synkiem - jestem spokojniejsza, może właśnie dlatego ze czuje ogromne psychiczne wsparcie z jego strony jako lekarza i jakies takie poczucie bezpieczeństwa. Brzuch mam juz bardzo nisko i w sumie nie zdziwie sie jak sie coś samo zacznie dziać...Pokarm w malych ilościach mi się od 7 miesiaca sączy a z synkiem ani kropelki przed ani po ...Podsumowując Lekarz powiedział mi tak - decyzja należy do mnie i umowy miedzy nami. Powiedział jak mam psychicznie siłe i będę chcieć próbowac rodzic naturalnie to się zgodzi pod warunkiem ze spłenie nastepujące kryteria :
- waga płodu miedzy 2500-700 ( ze względu na wąską miednice )
- zadnych historii pod tytułem podwyższone ciśnienie, obrzęki i zastoje na nerkach
- cukrzyca ciążowa, holestaza itp.
Na usg mała już w tej chwili ma 2500 kg wiec gdyby dotrzymac styczniowego terminu mogła być mieć nawet 3300 wiec …po cesarce naturalny poród powiedział jest ryzykiem. Jest też duża szansa ze poprawi mi szycie po poprzednim popaprańcu – bo też zwrócił uwagę, ze bardzo mu się nie podoba „plastycznie” ta blizna i chciałby coś z tym zrobić, jeśli będzie to możliwe- ale jak się wyraził ro już po wszystkim jak otworzy i zobaczy jak to wygląda od środka !

Osobiście miałam mieszane uczucia i nie widziałam czy chce tak rodzić, czy cc - potem doszłam do wniosku co mu też powiedziałam - ze nie ważne jak - chce tylko w miarę wcześniej wiedzieć czy to będzie n.p. czy c.c żebym mogła sie do tego przygotować psychicznie i fizycznie, a nie czekać jak na zbawienie ( tak jak to miało miejsce przy pierwszym porodzie ) I tak też sie stało ...i chyba jestem z tego zadowolona choć nie ukrywam ze sie denerwuje bo to w końcu operacja.
 
Kamuzo- Myślami będę z tobą 28 XII, to już chyba będziesz miała stresik w święta. Z tego co piszesz to masz teraz bardzo dobrego lekarza. Po przeżyciach z poprzedniego porodu CC jest z pewmością najlepszym rozwiązaniem, będziesz spokojniejsza o siebie i maluszka. Ja narazie o porodzie nie myślę:baffled:
 
Moniat84 ja o porodzie do tej pory nie myślałam również - w sumie to wiem co mnie czeka, jak bardzo boli pierwsze wstawanie z łóżka, atrakcje typu cewnik, jak sie dłuży leżenie po Z-O...itd. Ale jak zobaczyłam to wypisane skierowanie, datę, godzinę....dotarło i świadomość robi swoje. A lekarza mogę z czystym sumieniem polecić - fakt - zdaje sobie sprawę, ze chodząc prywatnie jestem inaczej traktowana niż przez lekarzy w normalnej przychodni ( nie ma się co oszukiwać ) ale ostatnio na uczelni zgadałam sie przez przypadek z koleżanka i okazało sie ze ona również chodzi do tego samego lekarza. Od niej wiem, ze wcześniej przez wiele lat pracował On w Katowicach na jakiejś poradni i zachowywał sie w ten sam sposób...tyle tylko ze podobno miał serdecznie dosyć układów, tego ze nie jednokrotnie była konieczność wykonania dodatkowych badań a z góry dostawał prykas ze ma tego czy tego nie robić, bo limity no i psującego sie sprzętu...wiec postawił na prywatną praktykę. Ile w tym prawdy nie wiem i pewnie sie nie dowiem. Zobaczymy jeszcze jak się zachowa na koniec w szpitalu - na razie jestem bardzo zadowolona z niego. A Ty jak sie czujesz...??
 
Co do wagi to na razie przytyłam tylko 5 kg. Wszyscy w ogóle mówią mi ze prześlicznie wyglądam , nie jestem spuchnięta, nie mam kłopotów z cerą i wypryskami czy przebarwieniami na twarzy - mam tylko brzuszek z przodu, nie mam takich boków i pupska jak przy synku - wiec jestem szczęśliwa, bo w pierwszej ciąży przytyłam 20kg - i wyglądałam strasznie. Ja strasznie chciałabym po porodzie schudnąć - nawet zapowiedziałąm już męzowi ze ma szykować kase na jakis aerobik czy fitness dla mnie...ale ( znów wróce do tematu ) bąknęłam coś na ten temat mojemu gin. i powiedział ze zostawi mi po porodzie namiar na jakiegoś dietetyka - jego kolegę z roku, jak bede chcieć skorzystać.

Marzenko a jak znaleźliście to mieszkanie - przez jakąś agencję, przez internet. Możesz coś wiecej napisać. No i takie mało dyskretne pytanie - jak coś najwyżej napisz na private - jak wyglądają w tej chwili ceny mieszkań i ile Was to kosztowało, czy kupowaliście za gotówke czy na kredyt. My też trochę sie tym interesowaliśmy jakiś czas temu ale ceny były nie w naszym zasięgu. Teraz widzę tylko po ofertach na allegro ze pospadało troche w dół. Strasznie też chciałabym zmienić nasze mieszkanie na coś wiekszego bo nam ciasno na tych 36m2.

To jednym słowem Święta juz na swoich śmieciach - ale prezent pod choinkę !!!! :)
 
Kamuzo a jak Ty się czułaś po pierwszym c.c - czytałam, że wiele wycierpiałaś ale mimo tego pytam. Ja tez miałam c.c - z powodu zagrażającej zamartwicy płodu. C.c nie planowana, szybka akcja na sali porodowej, po odejściu wód płodowych. Minęło u mnie 3 tyg a rana dalej boli, mam zgrubienie na niej i jak je dotykam to boli, ogólnie jest nieprzyjemnie. Lek mówił, że to przejdzie ale kiedy... C.c nie jest dobrym wyjściem, ale w moim przypadku ważne było życie dziecka. Ty również masz predyspozycje do cięcia. Nie rozumiem jednak kobiet, które decyduja się na c.c bo tak chcą. Ja nie wszpominam dobrze pierwszych dni po porodzi, niesamowity ból, brak możliwości poruszania się, brak pokarmu przez 5 dni itp...
 
reklama
Kamuzo no przeszłaś... W takim razie ja też chyba bym wolała mieć cc. Mój poród był dość udany i sprawny, tak że gdybym miała jeszcze kiedyś rodzić to rodziłabym siłami natury, ale po takim porodzie jaki Tobie zaserwowli to nie zdecydowałabym się... A nie myślałaś, żeby mieć tą cc już po nowym roku? Wiem, że to głupie, ale zaoszczędziłabyś dziecku cały rok:tak:!!! No, a mieszkanko przydało by się Wam większe... To fakt!

Moniat - wiem, że przydałby się większy ruch. Ale pomyśl, że mogłabyś w jarzynowym pracować:-D Teraz w ciązy przynajmnie się osczędzałaś i na BB możesz sobie klikać:-D:-D:-D!!!

No i WY chudziny! Jak ja Wam zazdroszczę! Tylko po kilka kilogramów! Nie to ca ja - wieloryb!
 
Do góry