reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

witajcie nie wiem czy pisałyscie o tym wczesniej, ja tez zamierzam rodzic na Piaśnikach, czy będziecie brac/brałyście sobie położną prywatnie czy one takie miłe są dla wszystkich? czy lepiej isc tam kilka miesięcy wcześniej pooglądać szpital albo zapisać sie na szkołe rodzenia?
 
reklama
Witaj beatrix:-)
Twój dzidziuś jest tylko 3 tygodnie starszy od mojego:-)

Ja niestety nie będę rodzić w Piaśnikach i w tej kwestii nie mogę Ci nic doradzić.

Zdecydowałam sie na szpital na Raciborskiej w Katowicach. Do przyszpitalnej szkoły rodzenia się wybieram i prawdopodobnie będę chciała opłacić położną. Boję się natłoku rodzących wtedy położne na dyżurze nie są w stanie wszystkiego opanować, oraz tego że w szpitalu dla mnie nie będzie miejsca. Teraz naprawdę widuje się dużą ilość kobiet z brzuszkami, dobre szpitale prawdopodobnie będą oblegane:sorry:
 
tez słyszałam duzo opinii dobrych o szpitalu na raciborskiej, moja mama tam lezała i wiem że mają fajne warunki, mozesz powiedziec mi ile tam kosztuje szkoła rodzenia? w sumie to nie jestem zdecydowana na 100% nie wiem za bardzo co zrobic bo juz raz chodziłam do szkoły rodzenia 8 lat temu przy mojej 1 córci i nie wiem czy to nie bedzie strata pieniedzy a teraz nie daje mi spokoju to ze moze byc tak ze dziewczyny w wiekszosci beda mialy swoje polozne i mnie jak nie bede miala beda olewac:no:
 
Szkoła rodzenia kosztuje 250zł. Ja się wybieram, bo to mój pierwszy dzidziuś. Myślę, że skoro już rodziłaś to nie ma większego sensu chodzić na takie zajęcia. Odział sama możesz zwiedzić a przy okazji złapać kontakt z jakąś położną. Wiem, że na Raciborskiej opłacanie położnych jest dość popularne i za przyzwoleniem szpitala, natomiast nie mam pojęcia jak to jest w Piaśnikach:baffled:
 
beatrix ja rodziłam w maju. Chodziłam do szkoły rodzenia i o ile wiedza tam zdobyta przydała mi się do późniejszej pielęgnacji malutkiej, to jeśli chodzi o sam poród to i tak nic nie pamiętałam - tzn. jak oddychać, żeby oczy zamykać, żeby brodę do klatki piersiowej przyciskać, itd. Więc wydaje mi się, że bez sensu, żebyś chodziła. Dzieckiem będziesz potrafiła się zajmować, bo to nie Twoje pierwsze, a symptomy porodu też rozpoznasz. No, a sam poród, to dobrze wiesz...
 
Cześć Marzenko:-)

Kurcze ale ten czas leci. Pamiętam jak jeszcze byłaś w ciąży i nie mogłaś się doczekać porodu a teraz Nataszka ma już prawie 7 miesięcy:tak:. Szybko to mija i dzieciaczki rosną. Mnie już tylko zostały 4 miesiące ciąży.

Co u ciebie słychać. Pewnie już wróciłaś do pracy, jak sobie radzicie?
 
Moniat84 w zasadzie to 4,5 tygodnia już zostało bo bede mieć cc - a w zasadzie jak się nic nie zmieni a będę bardzo zmęczona, nie bede mieć już siły to lekarz powiedział ze wystarczy tylko mój jeden telefon i zrobi to wcześniej, bo mała ma wszystko prawidłowo rozwinięte a już w tej chwili ma ponad 2,5 kg wiec...za 4 tygodnie będzie mieć z pewnością 3kg wiec...
Słuchajacia co najśmieszniejsze ... ubranka zostały mi po małym, w ubiegłym tygodniu byliśmy z mężem kupić resztę brakujących rzeczy i kosmetyków , mnie rzeczy do szpitala ( nowa koszula, bielizna) i jak nic szlak trafił 500zł. Nie wyobrażam sobie jakbysmy musieli wszystko kupić. Ale powiem Wam ze w Silesii w Tesco są świetne pieluchy GAGA a sa identyczne co PAMPERS, maja może inny nadruk - ale co najważniejsze GAGA kosztuje 27zł za 80sztuk. a PAMPERS 72 szt. - 57zł...Robiliśmy nawet mały teścik z wodą i maja ten sam granulowany wkład który wiąże kupkę i gumeczki na pleckach i rozciągliwe rzepy... A na czarnym w tym pawilonie gdzie można kupić rzeczy do dziecka, zaraz przy ochronie i WC - mają fajne body z długim rękawem,do których są doszywane specjalne ozdobne zakładki, które pełnią funkcje rekawiczek dla noworodka - można je wywinąć i rączki są zabezpieczone a jak nie potrzeba wyglądają jak fikuśny mankiecik :) i co najwazniejsze zapinane z przodu - od szyjki po pupcie :) :) Polecam !

Marzenko a jak tam Twoja mała sie chowa ???
 
Cześć Marzenko:-)

Kurcze ale ten czas leci. Pamiętam jak jeszcze byłaś w ciąży i nie mogłaś się doczekać porodu a teraz Nataszka ma już prawie 7 miesięcy:tak:. Szybko to mija i dzieciaczki rosną. Mnie już tylko zostały 4 miesiące ciąży.

Co u ciebie słychać. Pewnie już wróciłaś do pracy, jak sobie radzicie?

Marzenko a jak tam Twoja mała sie chowa ???

Hej!
Do pracy wróciłam w poniedziałek 23.11. Troszkę się pogubiłam i nie wiem czy Wam pisałam, że w końcu zdecydowaliśmy się z mężem kupić mieszkanie... Wcześniej wynajmowaliśmy... Dość dużo płaciliśmy za czynsz, ai ogrzewanie nas sporo wychodziło, bo to było stare budownictwo. A teraz przy Małej to już oszczędzać na ogrzewaniu nie można by było. Jak sąsiad piętro wyżej powiedział mi, że za prąd (*bo też grzeją prądem) co drugi miesiąc płacą ponad 700 zł to myślałam, że zawału dostane...:szok: No i suma sumarum postanowiliśmy kupić mieszkanie. Padło na Katowice-Ligote, 3 pokoje, nowe budownictwo, a więc co., no i przede wszystkim winda:tak::tak::tak:!!! Przeprowadzkę mieliśmy pod koniec października, ale jeszcze tam nie mieszkamy... Ale mam nadzieję, że to kwestia kilku dni... Bo póki co to mieszkmy u teściów i mam już serdecznie dość:no::wściekła/y::szok::no::wściekła/y::szok::no::wściekła/y::szok:!!! No, ale przynajmniej na razie nie ma problemu z opieką nad Nataszą. Zresztą później mam nadzieję, że też nie będzie. Raz będą zajmować się Małą jedni dziadkowie, a raz drudzy... No i mam nadzieję, że jakoś to będzie. W pracy fajna atmosfera, ale strasznie ciężko mi wyjść z domu.. Normalnie nie raz mam łzy w oczach tak bardzo bym z nią chciała zostać... Z drugiej strony cieszę się, że pracuję, bo zawsze to trochę się do ludzi wyjdzie, pogada z kimś. A i siebie trzeba jakoś do stanu używalności doprowadzić. Bo w domu to człowiek jedna gnuśnieje... Nie raz tak sobie pomyślałam, a dziś to mi się nic nie chce, nie mam potrzeby nigdzie iścć, to po co będę włosy myła, po co się będę malowała. No i na dłuższą mete tak może się to utrwalić... No, a tak nie jest źle.. jakoś przeżyjemy, mam nadzieję:tak:
Moniat to na kiedy masz dokładny termin?
 
Kamuzo dzięki za info o tych pieluchcach. Przejade się i kupię. Ale one nie są z tych takich workowatych? Chodzi mi o takie nie z papieru tylko takie, które na zewnątrz mają taki celofan. Bo tych to strasznie nie lubię:no:
 
reklama
Marzena- Własne mieszkanie to najlepsze rozwiązanie, oczywiście, jeżeli kogoś stać na zaciągnięcie kredytu. Kredyt + czynsz zazwyczaj wychodzi podobnie jak koszt najmu, także super, że wam się udało. My mamy swoje małe 35m2, ciasne ale własne:tak:
C do teściów to Cię rozumiem. Ja bym zarówno u teściów jak i u własnej matki nie chciala mieszkać:dry:
Termin mam na 23 marca, mam nadzieje, że w Święta Wielkanocne Kubuś będzie już z nami:-)

Gdybym miala inną pracę, to pewnie też chciałabym wrócić do niej wcześniej.
W pracy się potwornie nudzę. Jestem sama na sklepie, a klienci to w większości osoby starsze:sorry:
Jestem tu już 2 lata i chyba dłużej bym nie wytrzymała. Normalnie w depresję można wpaść. Nie mam pojęcia co zrobie po wychowawczym, ale napewno nie będę chciała wrócić na to stanowisko, jak już to będę pracować na drugim sklepie, tam jest jeszcze jedna ekspedientka mąż,no i moja mama, ale co będzie za dwa lata to się jeszcze okaże. Narazie mama musi zatrudnić kogoś na moje miejsce.

Kamuzo- Trzymaj się, byle do stycznia, dla dziecka chyba lepiej by było, żeby urodziło się już po nowym roku:tak:
Mnie narazie czas płynie szybko. Mam nadzieje, że tak będzie aż do rozwiazania, bo to czekanie chyba jest najgorsze.
Brzuszek mam mały i nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, że to już 6 miesiąc.
 
Do góry