reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Jeśli chodzi o moje piersi to udało mi się przezwyciężyć ból i teraz juz normalnie karmię bez stresu.No ale ponad tydzień trwało zanim się to wszystko unormowało.Już myślałam,że najgorszy problem z głowy a tu nagle w tą noc zaatakował mnie nowy ból-atak woreczka żółciowego.To jest dopiero ból.Już w ciąży miałam problemy w woreczkiem, zgaga, niestrawność itp.Miałam nadzieję, że po ciąży te ataki woreczka miną a tu nic z tego.Czy któraś z Was też miała lub ma taki problem? Jak sobie z tym poradzić?
 
reklama
No trochę mnie nie było ( padł mi twardziel i przez 3 tygodnie był w serwisie, wiec o dostepu do netu nie było ) ale już jestem i widzę że się rozwijacie...ze ho ho... Widzę ze wątpliwości nadal związane ze szpitalem - ja jakoś narazie ciągle zostaje przy Łubinowej w K-cach. Najprawdopodobniej bede miec cc zaraz po nowym roku. A z najnowszych wieści to podobno będziemy miec małą damę :)

Nowo-upieczonym gratulacje !!!
 
Jeśli chodzi o moje piersi to udało mi się przezwyciężyć ból i teraz juz normalnie karmię bez stresu.No ale ponad tydzień trwało zanim się to wszystko unormowało.Już myślałam,że najgorszy problem z głowy a tu nagle w tą noc zaatakował mnie nowy ból-atak woreczka żółciowego.To jest dopiero ból.Już w ciąży miałam problemy w woreczkiem, zgaga, niestrawność itp.Miałam nadzieję, że po ciąży te ataki woreczka miną a tu nic z tego.Czy któraś z Was też miała lub ma taki problem? Jak sobie z tym poradzić?

Ja z kolei mam płaskie sutki. Ciocia podarowa mi specjalny przyrząd, który wyciąga płaskie brodawki. Podobno po kilku tygodniach sutek zostaje wyciągnięty na stałe. Stosuję od dwóch dni, zobaczymy. Po kilku godzinach noszenia tego kapturka mam całą obolałą brodawkę:baffled:, może przez to troche zahartuję moje piersi i będą odporne na małego ssacza:happy:

Co do woreczka niestety Ci nie pomogę:-( Współczuję:-(.

No trochę mnie nie było ( padł mi twardziel i przez 3 tygodnie był w serwisie, wiec o dostepu do netu nie było ) ale już jestem i widzę że się rozwijacie...ze ho ho... Widzę ze wątpliwości nadal związane ze szpitalem - ja jakoś narazie ciągle zostaje przy Łubinowej w K-cach. Najprawdopodobniej bede miec cc zaraz po nowym roku. A z najnowszych wieści to podobno będziemy miec małą damę :)

Nowo-upieczonym gratulacje !!!

Gratuluję Córci!!:-) Będziecie mieć parkę, super:tak:. Też bym chciała w przyszłości:happy:
 
Kasiusia witaj!!! Gratuluj córci. ja sama zostałam mamą w maju tego roku i też mam córeczkę!

Kamuzo - Gratulacje! A jak Mała będzie miała na imię?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Pasibrzuch.. jak tam w szkole rodzenia? Ja wczoraj wybralam sie na pierwsze zajecia ale pocałowałam klamke,bo szkola byla zamknieta.Podejrzewam,że wczorajsze zajecia byly na porodowce, bo widzialam gromadke ciezarowek idaca w strone szpitala.Ale zdaje sie,ze nie widzialam zadnych facetow. Czy dziewczyny przychodza z tatusiami na zajecia? Dlugo szukalismy tej szkoly,bo jest dosc zakamuflowana ale w koncu znalezlismy.Do zobaczenia za tydzien, o ile znowu cos sie nie wydarzy.Pozdrawiam wszystkie ciezarowki!!

Halka, tak, zajęcia były na porodówce i dziewczyny na teorie przychodzą z tatusiami :-) ja teraz juz tylko na ćwiczenia chodzę o 16.00. Właśnie nie wiem jak teraz będzie, bo wiem, że pani Irena jedzie na szkolenie i koło 20 października zajęć nie ma, tylko nie jestem pewna, czy w ten czwartek czy przyszły... najwyżej i ja pocałuję klamkę ;-)

Kamuzo, gratuluję córci! :-)
 
Ostatnia edycja:
Marzena80 - no właśnie - mamy starszny dylemat, jakie imię wybrać. Kompletnie nie wiemy bo mnie sie wydawało ze pewnie będzie znów chłopak miał być "FRANIO" albo "TYMUŚ" a tu...
Na razie spisaliśmy wszystkie imiona dziewczece na kartke i stawiamy kropki przy tych które nam sie podobają...potem wybierzemy te wspólne i będziemy debatować :)
 
Marzena80 - no właśnie - mamy starszny dylemat, jakie imię wybrać. Kompletnie nie wiemy bo mnie sie wydawało ze pewnie będzie znów chłopak miał być "FRANIO" albo "TYMUŚ" a tu...
Na razie spisaliśmy wszystkie imiona dziewczece na kartke i stawiamy kropki przy tych które nam sie podobają...potem wybierzemy te wspólne i będziemy debatować :)
A jak starszy syn ma na imię? Ja też byłam pewna, że będę miała syna i miał być Bartuś. Ale panna Natasza była szybsza w starciu z chłopakami:tak::tak::tak: A jakie typy?
 
Marzenko - wiesz co wcześniej podobały mi się imiona :
Paulinka, Patrycja - ale niestety mamy takie imiona w dalszej rodzinie i okazało się, ze te osoby, maja mało ciekawe charaktery, przysparzają rodzicom mnóstwo kłopotów i jakoś tak się zraziliśmy do tych imion co jakby nie ma w ogóle logicznego sensu...
Potem myśleliśmy z mężem żeby dać imiona po babciach : Natalia albo Wiktoria....ale w przedszkolu u małego co druga dziewczynka to Natalka albo Wiki ....więc sie znowu zastanawiamy... ( Synek ma na imię Paweł po moim dziadku, któego ja osobiście nigdy nie poznałam, który bardzo wcześnie zmarł a cała rodzina go bardzo miło wspomina jako poczciwego człowieka o wielkim sercu ) hehehe mnie się chyba najardziej podoba Oliwia i Julia...a mężowi Zuzia, Zosia, Emilka i Amelka... I bądź to człowieku mądry....Myślę ze wybierze się coś z tych imion a po babciach będzie jako drugie i to będzie chyba najbardziej mądre rozwiązanie...
 
Witam:-) Coś tu pusto ostatnio:hmm:
Powoli się zastanawiam nad pediatrą dla swojego dziecka. Słyszałam, że już w szpitalu pytaja do jakiej przychodni dziecko będzie należeć. Nie mam bladego pojęcia o Świętochłowickich przychodniach ani o lekarzach:baffled:. Jak to jest np. z wizytami domowymi. Obowiązuje jakiś rejon, czy to nie ma znaczenia i lekarz dojedzie z obojętnie jakiej przychodni:confused:.

6 listopada mam USG połówkowe i liczę na to , że poznam płeć;-)
 
reklama
Moniat84 - wiesz co pierwsze słyszę, żeby ktoś się pytał o pediatrę już w szpitalu - o położną owszem...ale o pediatrę...??? Na początku po powrocie odwiedzi Cię położna i jak z maleństwem będzie coś nie tak to Ona będzie Ci pomagać i z reszta Ci doradzi. A pierwszą wizytę będziesz mieć i tak nie prędzej jak po 3,4 tygodniach życia maleństwa. Ja na początku zapisałam małęgo do przychodni dziecięcej do której sama chodziłam - ale szybko sie przekonałąm ze to nie był dobry wybór - zrobiono tam remont i dałam sie urzec ładnym i czystym ścianom oraz sentymentowi do lakarki którą znałam. Szybko sie okazało ze po remoncie zapomniano o miejscu na wózki dla mam ( szczególnie istotne jak maleństwo sie rodzi w okresie od jesieni do wiosny ) Przyjeżdżałam z małym na wizyte przed szczepieniem i nie miałam gdzie zostawić wózka, zlikwidowano stare przewijaki wyścielane skórą na jeden nowoczesny zrobiony z siatki zbrojeniowej na której było tylko prześcieradło ( owszem fajnie wygląda i pasuje do wystroju całej przychodni ale o funkcjonalności nie można wogóle mówić - musiałam mełego rozbierać a wózku ) Szybko się okazało ze moja lekarka po prostu jest już wypalona zawodowo i przeszkadzał jej płacz dziecka podczas badania, pozwalała sobie na pokrzykiwanie i przytrzymywanie dziecka na siłe. Miarkę przebrała pielęgniarka, która kpiła ze mnie ze kupuje małemu plasterek i krem znieczulający Emla do szczepienia - nie docierało do niej ze ograniczałam sytuacje w których mały mógłby płakać - bo darł sie dziennie po kilka godzin z powodu kolki i obawiałąm sie przepukliny...a sama czułam sie bezradna...Zmieniłam przychodnie na inna - na drugim końcu dzielnicy - stary budynek - stare wyposażenie ale odmalowane - ale jest izolatka, miłe panie w rejestracji, kącik z zabawkami dla dzieci i co najważniejsze fajni lekarze, a mały z każdej wizyty wychodzi z nalepką, kartką kolorowanki czy lizaczkiem. Jak mówię ze idziemy do przychodni to sie cieszy i lubi tam chodzić... :) Także czasem wszystko wychodzi dopiero w praniu. Powodzenia - popytaj znajomych mam, sąsiadek na osiedlu albo przejdź sie do przychodni a przy okazji popytaj wychodzących mam o opinie.
 
Do góry