reklama
Cześć dziewczyny
Tak czytam wasze historie związane z pracodawcami i lekarzami i niestety jest to smutne jak traktują u nas kobiety w ciąży. Niestety jeśli chodzi o pracodawce to mnie też ten problem dotknął . Jestem w 7tygodniu ciąży myślałam że do czasu porodu jestem chroniona ale niestety. Parę dni temu kierownik wziął mnie na rozmowę (może zaznaczę że u nas w banku zaczęły się grupowe zwolnienia) dostałam pismo o wypowiedzeniu warunków umowy, bank zaproponował mi 0,6etatu i zmniejszył podstawę o połowę. Są to dla mnie strasznie nie korzystne warunki, na szczęście mam super panią doktor która jak tylko się dowiedział że jestem zagrożona w pracy od razu zaleciła odpoczywanie w domku i L4 do czasu porodu. Osobiście wolałabym jeszcze sobie popracować bo siedzenie w domu jest bardzo męczące, ale patrząc na obecną sytuacje jest to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Zastanawiam się jeszcze nad złożeniem pozwu, pani w sądzie pracy powiedziała że mogę bez obaw składać pozew bo jestem chroniona i mam do tego prawo, dodatkowo kazała wypełnić mi dokumenty o stanie majątkowym ażebym w razie przegrania sprawy nie była obciążona żądnymi kosztami. Mam nadzieje że wszystko się ułoży u mnie i u was, w tym momencie dla nas jest najważniejsza malutkie serduszko które w nas rośnie ;-)
Tak czytam wasze historie związane z pracodawcami i lekarzami i niestety jest to smutne jak traktują u nas kobiety w ciąży. Niestety jeśli chodzi o pracodawce to mnie też ten problem dotknął . Jestem w 7tygodniu ciąży myślałam że do czasu porodu jestem chroniona ale niestety. Parę dni temu kierownik wziął mnie na rozmowę (może zaznaczę że u nas w banku zaczęły się grupowe zwolnienia) dostałam pismo o wypowiedzeniu warunków umowy, bank zaproponował mi 0,6etatu i zmniejszył podstawę o połowę. Są to dla mnie strasznie nie korzystne warunki, na szczęście mam super panią doktor która jak tylko się dowiedział że jestem zagrożona w pracy od razu zaleciła odpoczywanie w domku i L4 do czasu porodu. Osobiście wolałabym jeszcze sobie popracować bo siedzenie w domu jest bardzo męczące, ale patrząc na obecną sytuacje jest to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Zastanawiam się jeszcze nad złożeniem pozwu, pani w sądzie pracy powiedziała że mogę bez obaw składać pozew bo jestem chroniona i mam do tego prawo, dodatkowo kazała wypełnić mi dokumenty o stanie majątkowym ażebym w razie przegrania sprawy nie była obciążona żądnymi kosztami. Mam nadzieje że wszystko się ułoży u mnie i u was, w tym momencie dla nas jest najważniejsza malutkie serduszko które w nas rośnie ;-)
mam pytanie .... czy jakbym teraz poszła na L4 a pracuje zaledwie od 10 lutego na okresie próbnym ( wczesniej miałam jedynie staz) to nie dostałabym za to żadnych pieniedzy bo nie mam przepracowanych 30 dni tak???? bo ja juz nie wiem co mam robic....okropnie sie juz czuje i te nudnosci poranne !! a nie chce po prostu zostac bez kasy!! jak to w końcu jest?????? bo jesli moge isc na zwolninie to w sobote od razu ide prywanie i bede miec spokój!!!
daizee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2009
- Postów
- 421
cześć Kobitki jestem tu nowa, ale znam już Madzik_ z innego forum - dietowego
ze mną było tak, że w listopadzie poroniłam - pierwsza ciąża, niecały miesiąc byłam w ciąży. Byłam wtedy tydzień na zwolnieniu, ale nie przyznałam się w pracy, że byłam w ciąży i poroniłam. Teraz znowu jestem w ciąży zrobiłam test w dniu spodziewanej miesiączki i następnego dnia rano dla pewności. Oba pozytywne. Jeszcze tego samego dnia pobiegłam do gina (mam znajomą ginekolog, ale okazało się, że ona w szpitalu leży, więc poszłam na wizytę do jej szefa - prywatnie oczywiście). Ponieważ miałam lekkie bóle podbrzusza i już raz poroniłam, od razu dostałam duphaston. Jak zapytałam lekarza, czy mam iść do pracy, on się tylko zapytał, czy chcę zwolnienie. Więc dostałam L4 na 2 tyg, czyli do 4 marca. Tak więc jestem na zwolnieniu praktycznie od samego początku. Pracę mam biurową, 8h przed monitorem. Ale ponieważ pracuję w turystyce, mam bardzo dużo stresów w sezonie i muszę być pod telefonem 24/7. Tak więc mam w planie być na L4 całą ciążę. Szefa w sumie mam w nosie, bo tylko nas wykorzystywał i nawet nie dał podwyżki na koniec roku. Teraz mam wizytę dopiero 9marca (razem z pierwszym usg), ale w poniedziałek idę po receptę, więc poproszę lekarza o dalsze L4, żeby już nie narażać mojego szefa na koszty. Co prawda pewnie miał nadzieję, że jak już zajdę, to przepracuję całą ciążę, ale się chyba lekko zdziwi
ze mną było tak, że w listopadzie poroniłam - pierwsza ciąża, niecały miesiąc byłam w ciąży. Byłam wtedy tydzień na zwolnieniu, ale nie przyznałam się w pracy, że byłam w ciąży i poroniłam. Teraz znowu jestem w ciąży zrobiłam test w dniu spodziewanej miesiączki i następnego dnia rano dla pewności. Oba pozytywne. Jeszcze tego samego dnia pobiegłam do gina (mam znajomą ginekolog, ale okazało się, że ona w szpitalu leży, więc poszłam na wizytę do jej szefa - prywatnie oczywiście). Ponieważ miałam lekkie bóle podbrzusza i już raz poroniłam, od razu dostałam duphaston. Jak zapytałam lekarza, czy mam iść do pracy, on się tylko zapytał, czy chcę zwolnienie. Więc dostałam L4 na 2 tyg, czyli do 4 marca. Tak więc jestem na zwolnieniu praktycznie od samego początku. Pracę mam biurową, 8h przed monitorem. Ale ponieważ pracuję w turystyce, mam bardzo dużo stresów w sezonie i muszę być pod telefonem 24/7. Tak więc mam w planie być na L4 całą ciążę. Szefa w sumie mam w nosie, bo tylko nas wykorzystywał i nawet nie dał podwyżki na koniec roku. Teraz mam wizytę dopiero 9marca (razem z pierwszym usg), ale w poniedziałek idę po receptę, więc poproszę lekarza o dalsze L4, żeby już nie narażać mojego szefa na koszty. Co prawda pewnie miał nadzieję, że jak już zajdę, to przepracuję całą ciążę, ale się chyba lekko zdziwi
madzik_
Fanka BB :)
Daizee witaj jakby jakieś prawne rzeczy to pytaj śmiało;-)
Witajcie! Już kiedyś pisałam, że od mojego lekarza prowadzącego (PRYWATNIE) nie dostałam zwolnienia na ostatnie 3 tygodnie ciąży. A pracowałam do końca 7 miesiąca. Powiedział, że nie da i już, bo się boi kontroli ZUS w odwecie. Dla mnie to skandal, ale swoje już się oddenerwowałam... W każdym razie bez problemu dostałam zwolnienie od państwowego internisty. Z pełnym zrozumieniem mojej sytuacji - 9 miesiąc, zima, brzuch wielki, bóle pleców, problemy ze spaniem, praca przy komputerze. Tyle, że musiałam najpierw zmienić internistę, bo ten mój poprzedni generalnie do zwolnień nie był chętny.
reklama
madzik_
Fanka BB :)
asiunia dobrze ze w końcu dostałaś zwolnienie.
Fakt to skandal bo jak to jest ze jedni lekarze wypisuja a inni nie??:-( porażka...
Fakt to skandal bo jak to jest ze jedni lekarze wypisuja a inni nie??:-( porażka...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 108
- Wyświetleń
- 23 tys
Podziel się: