Kazdy ma prawo do wyrazenia swojej opinii ,totalnie nie podoba mi sie sposob "prowadzenia" ciazy brytyjskiej....mam wrazenie,ze tam traktuja Cie powaznie dopiero,gdy konczysz trymestr.No ludzie....gdyby w Polsce bylo takie podejscie,ze natura wie co robi ,nie ruszamy,prosze pracowac i zazyc paracetamol,to dzieci bym nie miala.
Po cholere gadac w drugim miesiacu ciazy o karmieniu i rodzeniu?
Nagaduje sie na polska sluzbe zdrowia,a prawda jest taka,ze w Polsce walczy sie o kazdy PECHERZYK ciazowy,laduje sie luteiny,acardy,heparyny,kladzie sie kobiete na oddziale,kobiete,ktora jest w 6tc,usg leci.....i lekarze walcza.Jak umieja,ale walcza.Nikt nie wykazuje podejscia-ok,masz bole i plamisz,przykro mi z tego powodu.Pobiore Ci krew i mocz,usg ci nie zrobie bo jestes w 9 tc,zazyj paracetamol i do domu.
Wczytywalam sie w dwie "medyczne"relacje Delfiny i bylam totalnie zniesmaczona.