Ja na 4 ciaze mam jedno dziecko I nadal mowie zeby sie nie stresowac.Czuje to samo. Jak ktoś mi mówi nie stresuj się to działa jak płachta na byka. Ciekawe czy tak samo by myślał gdyby stracił kilka ciąż. Ja w sumie staram się 3 lata w tym dwie straty. W pierwszej ciąży też nie miałam takiego stresu bo nie widziałam ile strat zdarza się, że są tak częste.
reklama
Paulinad
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2019
- Postów
- 573
Jestem umówiona na badania prenatalne 14 lipca usg + krewTak 7t2d dzidzia jest prawie 1 cm i bije serduszko nast wizyta za 3 tyg
Kundlica
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 078
Byłoby już nawet całkiem ok gdybyśmy chociaż ustaliły system, że jak piszemy np wyniki danej wizyty to zaczynamy od informacji który tydzień i dzienPrzejrzałam trochę opcje i chyba nie da sięale może któres bardziej doświadczone dziewczyny będą widzieć, ja od niedawna korzystam z tego forum
Czarnanoc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2020
- Postów
- 6 747
torecan jeden czopek dziennie i normalnie żyje.Jakie leki przyjmujesz przeciwymiotne?
Na stratę nie da się przygotować. Przynajmniej ja nie potrafię. Też myślałam że mnie to nie obejdzie ale nadal mam napady płaczu i się tego nie wstydzęRozumiem dziewczyny was wszystkie.. I pomimo że nie straciłam ciąży to jestem tego świadoma.. Jak mówię w rodzinie że mam dystans bo to początki i różnie może być to wręcz mają do mnie pretensje że myślę negatywnie. A tak nie jest. Ja jestem poprostu świadoma ile kobiet teraz nie może zajść bądź traci ciążę na różnym etapie. Chodźmy tu na forum jak różnie się to kończy.. Może pewne sytuacje w życiu sprawiły że mam takie podejście, nie wiem. Ja ogólnie lubię wiedzieć na czym stoje i być przygotowana w jakiś sposób na każdą opcje..
Nie każdy tak potrafi.Ja na 4 ciaze mam jedno dziecko I nadal mowie zeby sie nie stresowac.
Nika261
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2020
- Postów
- 6 540
Na siedząco i staram się potem odpoczywać, żeby od razu nie wstawać. Mi aktualnie robi mąż ale może zacznę sama też robić, już się trochę przyzwyczaiłam, na początku trochę mnie to przerażalo i mąż się tego podjąłOo dzięki za radę. Spróbuję. A robisz na siedząca czy stojąco?
Tak sama.
Czarnanoc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2020
- Postów
- 6 747
Będę trzymać bardzo mocno krzyki i czekam na wieści po wizycie.Wiem ze truję jak mało kto, ale proszę trzymać za mnie i moje maleństwo mocno kciuki mam wizytę o 17:15. Wracam właśnie z laboratorium, byłam znowu oznaczyć poziom bety. Już mi głupio przed tą babeczką było bo to już czwarta wizyta o 16 będą wyniki, mam nadzieję że beta chociaż trochę przyrasta...
Dziewczyny a mi tak słabo ciągle, zrobię kilka kroków po domu i zaraz mam mroczki przed oczami i mi słabo i muszę się położyć... Już mam wyrzuty sumienia, że zaniedbuję synka, wczoraj prawie całą niedzielę przeleżałam, ale przynajmniej mąż był w domu, a dzisiaj jesteśmy sami :-( myślicie że to normalne?
JoannaMB
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2020
- Postów
- 11 498
W szpitalu mi podawali w 13 tyg w pierwszej ciąży a teraz nie chciał mi przepisać bo powiedział że to pierwszy trymestr.torecan jeden czopek dziennie i normalnie żyje.
reklama
MM_nowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Maj 2020
- Postów
- 4 297
Mam to samo. Jak są mdłości to mnie to uspokaja.Co do stresu, ja powiem tak... Straciłam jedna, długo wyczekiwana ciąże, może to dla niektórych to TYLKO nie cały rok starania, a dla mnie cała wieczność, kiedy z miesiąca na miesiąc test pokazywał jedna kreskę. Pamiętam kiedy w końcu pojawiły się dwie, nie mogłam uwierzyć własnym oczom, lekarz kazał zrobić bete z oznaczeniem również po 48h i od razu coś było nie tak, przyrost od początku był zbyt niski, na USG nic nie było widać nawet w 6 tygodniu wzwyż, beta źle przyrastala, na wizyty chodziłam raz w tygodniu żeby zobaczyć czy może zarodek (czy chociaż pecherzyk) się pojawił, miałam podejrzenie ciąży pozamacicznej, poszłam do szpitala, okazało się że pecherzyk jest w macicy ale beta przyrastala bardzo mało, chciałam wierzyć że będzie dobrze, bralam duphaston, luteinę, ale niestety jeśli zarodek się nie rozwija to nie jesteś w stanie zrobić nic i ta bezsilność była dla mnie najgorsza... później plamienie i tak to się zakończyło.... Szczerze dla mnie to było takie przeżycie że prawie miałam depresję, gdyby nie rodzina to nie wiem jak bym funkcjonowała...
Teraz to już 7+0 na 1 USG (doświadczona pierwszą nieudana ciąża) bardzo się bałam, ale jak się okazało niepotrzebnie. Na razie wszysrko jest dobrze, ale też się zastanawiam co przyniesie kolejny dzień i tylko myślę o tym żeby maleństwu nie przestało bić serduszko, stres jest ogromny, jak dla mnie - nie da się wyłączyć myślenia jeśli już przeżyło się coś takiego... chociaż staram się nie przejmować, mi pozytywnie myśleć pomagają mdłości. Wiem że może dla wielu z was może to głupie, ale ja przynajmniej czuje się spokojniejsza jak one są
Wiem o czym mówisz. Poprostu jest strach żeby się sytuacja nie powtórzyła. I nawet nie mam radości jeszcze z ciąży bo się boję cieszyć.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 257 tys
Podziel się: