reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczniówki 2021

Nie mam zdjęcia, ale z tego co widziałam na ekranie to ok 3 cm na 2,5 cm. Lekarz określił go jako nadkosmówkowego ale w internatach jest mowa tylko o podkosmówkowych. Na razie jestem w szpitalu na obserwacji, wiec zobaczymy. Ale jest też jasna strona medalu, wg OM 7 + 4 i to samo z usg. W poprzednich ciążach nie widziałam serduszka a tu było, wiec leżenie mi nie straszne nawet do końca, oby tylko z dzidzia było wszystko ok ❤

A Ty jaki masz rodzaj krwiaka i jaką wielkość?
Ja w sumie sama nie wiem jaka wielkość bo lekarka mówiła 8 na 5 mm. Mówiła, że mam parę krwiaków w sumie. Ale na zdjęciu jest też coś na 2,7cm na 1,9 cm. Tylko z tego wszystkiego już sama nie wiem co. Czy to krwiak czy co. Pokaże Ci zdjęcia. Zobacz które u Ciebie podobnie wyglądało?
U mnie krwiak był z boku nie podkosmówkowy.
A do szpitala dostałaś skierowanie od lekarza czy sama poszłaś tak o, żeby Cie przyjęli? Do kiedy tam będziesz? IMG_20200519_150237.jpgIMG_20200519_150033.jpg
 
reklama
Przy drugim porodzie coś tam gmerała, przy pierwszym nikt nic nie dotykał. Pierwszy 3340, drugi 3700. Ten balonik nie tylko rozciąga mięśnia, ale też uczy efektywnie przeć. Koleżanka we wrześniu rodziła, też używała balonika. Też ocaliła krocze :)

A co do nóg to ja po podaniu znieczulenia byłam w toalecie, normalnie szłam A własnych nogach. Nie jest Tak, że się nie ma czucia. Przestało boleć, ale nogi działają normalnie :D
Myślałam, że to jest uczucie coś na zasadzie paraliżu, że świadomie nie można ruszać nogami. Albo jakby skurcz, że zdrętwiałe wszystko.
To spoko dzięki 😉
 
Właśnie dziewczyny jak u Was wygląda sytuacja z pomocą? Możecie na kogoś liczyć czy lipa?
U mnie mąż obecnie pracuje z domu więc luzik, ale myślę, że jeszcze max. 2 miesiące i wraca do normalnej pracy. Ja na szczęście mogę liczyć na mamę więc jestem trochę spokojniejsza. Mieszka 20min drogi ode mnie więc na początku będzie super pomoc. Myślę, że z teściową też nie powinno być problemu i wpadnie mi chociaż na godzinkę żebym mogła się wykąpać itp.
My nie możemy liczyć na pomoc nikogo i trochę mnie to przeraża 🙄
Teściowie jeszcze pracują, rzadko się widujemy. Rodzice schorowani. Mama czasami kubka nie potrafi utrzymać - wypada jej z ręki. Więc nie ma opcji noworodka powierzyć.
Więcej rodziny nie mam blisko. Są w innych województwach. Rodzeństwo siedzi za granicą. Kuzynostwo też. Masakra
 
Gdybym miała możliwości finansowe to wybrałabym dom ale w mieście ;)

My w sumie mamy siebie, moja rodzina mieszka 50km od nas. A teście tylko przez okres zimowo - wiosenny są w naszym mieście a tak to w domu 300km dalej.

Nie mogłabym na czas ciąży czy macierzyńskiego wyprowadzić się z domu i zmieniać swoich nawyków i znów musieć podporządkować się pod kogoś.
Jeśli chodzi o moich rodziców i tak ich odwiedzany dość często najczęściej 2 weekendy jestem na wsi dla mnie to jest wytchnienie mieszkam w centrum Krakowa w dzielnicy gdzie są same hotele i darcie ryjkow angoli do białego rana to norma i śpimy w stoperach. Na wieś mam około 70 km do teściowej 100 km ale tam w życiu nie chciałabym mieszkać, weekend to jest Max który mogę tam spędzić. Dlatego zazdroszczę jak ktoś mówi, że ma świetna teściowa😂 ogólnie ja jestem bardzo rodzinna i lubimy przesiadywać razem z rodziną jeździć do babci, kuzynow czy ciotkek😛mój mąż też ma w tej miejscowości rodzinę jakby nie praca to w ogóle tam byśmy się budowali ale praca w dzisiejszym czasach to jest podstawą i dojazd normalny.
 
Od jajek też mnie odrzuciło.
A smakują Ci sery żółte? Słodycze? Kiszone?

Na co macie smaczki dziewczyny?
Ja zdecydowana przewaga kwasnego. Ale widzę, że mi się zmienia. Ostatnio chodzi mi po głowie gniazdko angielskie. A dziś jadłam na śniadanie ser żółty z czekodżemem i masłem 😁 bardzo mi smakowało.
Nie do końca wierzę w te przesądy, że kwaśne na chłopca, a słodkie na dziewczynkę.. Chyba organizm się upomina czego mu brakuje. Ale kto tam wie ☺️
Ja ostatnio to tylko płatki z mlekiem albo chleb z pomidorem i solą 🤦‍♀️😱 i raz wyjątkowo Macdonald ale trzy tygodnie za mna chodził 🙄😂😅... na myśl o czymkolwiek innym jest mi źle... 🤷‍♀️ nie chce schudnąć ale wiem, że nie przełkne...
 
Właśnie dziewczyny jak u Was wygląda sytuacja z pomocą? Możecie na kogoś liczyć czy lipa?
U mnie mąż obecnie pracuje z domu więc luzik, ale myślę, że jeszcze max. 2 miesiące i wraca do normalnej pracy. Ja na szczęście mogę liczyć na mamę więc jestem trochę spokojniejsza. Mieszka 20min drogi ode mnie więc na początku będzie super pomoc. Myślę, że z teściową też nie powinno być problemu i wpadnie mi chociaż na godzinkę żebym mogła się wykąpać itp.
U mnie będzie ciężko... mojej mami j a tata mieszka z "dziewczyna" w Polsce a na jej pomóc nie mam co liczyć. Moi jeszcze nie teściowie mieszkają w Portugalii czyli jakieś 1800 km... Ale mimo wszystko wydaje mi się, że teściowa przyleci mi pomóc bo u nas nie ma tacierzyńskiego. Partner łącznie z dniem porodu ma 3 dni wolnego A jak jest to weekend no to pech. Nie chciałbym zostać sama po cesarce, czy porodzie w dzień wyjścia ze szpitala całkiem sama.. 🤦‍♀️🤦‍♀️ mam nadzieję, że jakoś da się to wszystko pogodzić. Byle my maleństwo przyszło szczęśliwie na świat ❤.. wszystkie damy sobie radę a jak jest możliwość mieć mamę obok siebie czy teściowa lub siostrę to już w ogóle lżej na duszy troszkę 🥰😘
 
Myślałam, że to jest uczucie coś na zasadzie paraliżu, że świadomie nie można ruszać nogami. Albo jakby skurcz, że zdrętwiałe wszystko.
To spoko dzięki 😉
Też tak myślałam 😱. Miałam zawsze przekonanie, że ma się tak jakby kompletny bezwład czucia w nogach i w pasie A to jednak nie. Człowiek uczy się całe życie.
 
Ja w sumie sama nie wiem jaka wielkość bo lekarka mówiła 8 na 5 mm. Mówiła, że mam parę krwiaków w sumie. Ale na zdjęciu jest też coś na 2,7cm na 1,9 cm. Tylko z tego wszystkiego już sama nie wiem co. Czy to krwiak czy co. Pokaże Ci zdjęcia. Zobacz które u Ciebie podobnie wyglądało?
U mnie krwiak był z boku nie podkosmówkowy.
A do szpitala dostałaś skierowanie od lekarza czy sama poszłaś tak o, żeby Cie przyjęli? Do kiedy tam będziesz? Zobacz załącznik 1126339Zobacz załącznik 1126347

To u mnie to inaczej wyglada, krew jest zaraz obok pęcherzyka. A co do szpitala to gin prowadzący dał mi skierowanie, mi to nie przyszło do głowy. Ale z dwojga złego może faktycznie lepiej mieć przez następne pare dni kontrole, jakoś mniej się tu stresuje i też nie wiem jak teraz wyglada ewentualne zgłoszenie się na Izbę Przyjęć w razie krwawienia. No nic, staram się być pozytywnie nastawiona i nie mogę się już doczekać aż będziemy narzekać na ogromne brzuchy 😊
 
U mnie będzie ciężko... mojej mami j a tata mieszka z "dziewczyna" w Polsce a na jej pomóc nie mam co liczyć. Moi jeszcze nie teściowie mieszkają w Portugalii czyli jakieś 1800 km... Ale mimo wszystko wydaje mi się, że teściowa przyleci mi pomóc bo u nas nie ma tacierzyńskiego. Partner łącznie z dniem porodu ma 3 dni wolnego A jak jest to weekend no to pech. Nie chciałbym zostać sama po cesarce, czy porodzie w dzień wyjścia ze szpitala całkiem sama.. 🤦‍♀️🤦‍♀️ mam nadzieję, że jakoś da się to wszystko pogodzić. Byle my maleństwo przyszło szczęśliwie na świat ❤.. wszystkie damy sobie radę a jak jest możliwość mieć mamę obok siebie czy teściowa lub siostrę to już w ogóle lżej na duszy troszkę 🥰😘
A mąż nie może wziąć urlopu np? Na kilka dni chociaż
 
reklama
A mąż nie może wziąć urlopu np? Na kilka dni chociaż
Jeśli będzie pewne, że to cesarka i kiedy to pewnie postaramy się coś wymyślić... A jeśli naturalny to będzie ciężko bo tam trzeba z wyprzedzeniem planować wolne... dobrze że w grudniu nie mam terminu bo wtedy na pewno by nie dostał wolnego... bo mają odgórnie powiedziane że w okresie świątecznym nie ma urlopów.. głupota ale co zrobisz.
 
Do góry