Też kiedyś zakładałam, że pierwsze dziecko chciałbym urodzić jak będę miała 26 lat
ale zawsze to odkładałam na później. A to umowa na czas okreslony, a to czyjeś wesele za 2 miesiące, to znów wakacje, a to na jesień nie bo zazwyczaj choruje A to mój mąż pojechał na roczny kontrakt za granicę i latałam do niego często to wiadomo samoloty, wysokość itp lepiej poczekać
a w głębi duszy tak naprawdę nie miałam ciśnienia na dziecko to raczej ludzie wywierają presję nawet nie świadomie niby żartem a jednak denerwowało mnie to. Sądzę, że w rodzinie uważają mnie za bezpłodną albo mojego męża. No i moi dziadkowie wiecznie co jakiś czas pytają kiedy będziemy mieć swoje ja im głupio odpowiadałam, że planeta przeludniona i że psa ze schroniska planujemy zaadaptować i to będzie nasze dziecko patrzyli jak na kosmitke
ale powiem wam dziewczyny, że presja społeczeństwa i te dogadywania o dziecku też robią swoje. I to nie ważne czy ktoś jest wykształcony, na wysokich stanowiskach potrafi się też zachować jak typowa Grażynka i pytać się kiedy dziecko itp.