Ja dzisiaj w ogóle na nic apetytu nie mam, chyba milion razy otwierałam lodówkę co by tu zjeść i na nic smaku nie mam
ale muszę zjeść, bo jak czuję głód to mnie mdli, więc jem ale tak na sile, żeby coś w tym żołądku było... Jak już zjem to tragedii nie ma, mdłości ustępują ale na chwilę, bo za chwilę znowu jestem głodna i znowu na nic apetytu i tak w kółko
i śniadanie też muszę zjeść, nawet nie będąc w ciąży rano muszę coś zjeść bo inaczej bym nie mogła funkcjonować. Muszę kupić w końcu baterie do wagi i się zważyć, bo nawet nie wiem ile ważę