Hihi rozbiję Ci teorię, ja pierwszą ciążę miałam idealną, dolegliwości niemal zero, wyniki super, do początku 9 mca chodziłam normalnie na uczelnię, ciąża rozwiązana w 42tc SN i piękne 4kg dziecko 10/10.
Z tymi staraniami też teraz miałam śmiesznie bo około roku próbowaliśmy zrobić sobie dzidziusia i nie szło, zajęliśmy się planowaniem ślubu, więc starania odłożone, po Wielkanocy przełożyliśmy ślub że względu na covid z lipca na maj w przyszłym roku i śmiechem żartem mówię do narzeczonego że dwa miesiące może sobie próbować zrobić potomka, to zdążę urodzić
Na bazie poprzednich starań byliśmy przekonani, że nic z tego, a tu tak i jest
Ja podobnie tylko bez cukrzycy. Teraz jestem na opiece na dziecko z tyt. covid do 14.06, ale nie wiem co dalej, jak będę się tak czuć to nie dam rady pracować. Najgorzej, że ja pracuje na tzw. samodzielnym stanowisku i już 3 tyg. nieobecności to dużo, przy L4 muszą mi znaleźć zastępstwo, a to też nie tak szybko, mam straszny dylemat jak o tym myślę, zwłaszcza, że ja nie bardzo umiem siedzieć w domu bo oszaleje...