Zgadzam się co do tego co piszesz o CC i SN, ale jeżeli masz jakieś linki pod ręką lub od koleżanki to z chęcią zobaczyłabym jakieś badania
Ja o wszystkim tym czytałam na początku ciąży, bo byłam totalnie przerażona porodem i mocno rozważałam CC. Ostatecznie chyba ze względów wyżej wymienionych i takiego mojego ogólnego odczucia decyduję się na SN, aczkolwiek muszę przyznać, że przy tych wszystkich pochwałach porodu naturalnego niestety trochę sie zapomina o powikłaniach jakie mogą się z nim wiązać... zarówno dla dziecka jak i matki. I najbardziej chyba przerażające jest w porodzie SN to, że z badań których podsumowanie czytałam (na stronie Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego) wynika, że przebiegu takiego porodu po prostu nie da się przewidzieć, ani zaplanować w 100%, nie wiadomo np. jakie są główne czynnik ryzyka pęknięć wyższego stopnia, itp.
myślę, że jeżeli ktoś widzi dla siebie jakieś ryzyko i kompletnie nie czuje się na siłach (również psychicznych przez to), żeby próbować, to nic złego. A te różnice w rozwoju podejrzewam że nie są aż tak duże. I przykład od koleżanki, siostry, mamy na nic nie wskazują, bo to żaden dowów, dlatego jestem ciekawa badań.
I pamiętajcie, że nieraz sie czyta w komentarzach, że ktoś już nie lata w ciąży, nie biega, nie pracuje, bo wszystko dla maluszka, chociaż wszystko jest OK, ale na wszelki wypadek, a nuż coś się stanie i będę sobie pluła w brodę. Ja tego nie rozumiem, ale nie komentuję. Miejmy troche zrozumienia dla kobiet, które w ten sam sposób podchodzą do siebie, wieczne poświęcanie swojego dobrego samopoczucia i być może zdrowia za wszleką cenę najlepszych wyników dziecka, tez się dobrze nie kończy.
Ważne jest żeby innych uświadamiać, ale czasem cieżko jest to zrobić nie oceniając