reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

Wiatm!
Bibik jestem pod wrażeniem twojej opowieści. Szok. Co do szpitala i odpłatności -owszem ja płaciłam za łóżko 10 zł i 12 za wyżywienie. Za podłogę też się płaci. u nas ta kasa wraca na odział i są kupowane zabawki dla dzieci itp.
Co do odparzeń - mąka ziemniaczana i kąpiele w krochmalu polecam, bo to cuda działa. Ja bym w ogóle po przewijaniu małego do miski z krochmalem pupą sadzała.
Co do synów lekarzy i wnuków niestety nepotyzm to polska rzeczywistość nie tylko w medycynie, ale powiem wam że nowa matura trochę to ukróciła i dobrze, bo jak nie ma liczby punktów z odpowiedniego przedmiotu to pa pa! Sama znam jednego z rodziny stomatologów znów w tym roku zdawał po roku intensywnych korków....
Kaja mnie nie dziwi szpital profilaktycznie, skoro mi chcieli profilaktycznie przy rotawirusie dać antybiotyk!!!!!!!!!
 
reklama
DZIEŃ DOBRY:-)
A u nas katarek... Pierwszy w życiu, na dodatek mam ogromny wyrzut sumienia, bo zaraziła się ode mnie, nawet maseczka na mojej twarzy nie uchroniła malutkiej.
Boje się, jak to będzie, czy w nocy pośpi, czy będą problemy.
Przygotowałam już wodę morską i maść majerankową. Kupiłam też Nasivin soft dla maluszków, ale nie wiem, czy jej podać.
Jak radzicie?
zdrówka:tak:za dużo nie ma co pakować zobaczysz jak się sytuacja potoczy:tak:ja ogólnie nie szaleje jak już to solą fizjologiczną a jak mocny(na razie tak nie miał ale np.przy Dominisiu jak gbył mały)to Euphorbium i szybko mijał katarek:tak:
Właśnie Sławek dzwonił i powiedział, że miejscowi się rzucają do nich ;/ nie dość, że chłopaki bdają o ich tereny, to... Żadnej wdzięczności... :(
:baffled:brak słów...
I ja jeszcze !!!

Dziewczyny co moze byc Zuzi
Wczoraj w nocy budziła sie co godzinę jak w zegarku i dzisiaj juz tez 3 razy sie przebudziła:szok:, popiła troche i śpi dalej
Przeciez ja tak długo nie pociągne, to tak jagbym wogóle nie spała!!!

Dobrej i przespanej nocki Wam życze
pewnie ząbki:sorry2:

Melduję się nie wieczorową tylko nocną porą.
Co się działo w Polsce już relacjonuje...
Otóż 9 maja mieliśmy chrzciny. Dwa dni później tzn. 11 maja rano Natek pokasływał i poszłam z nim do lekarza. Stwierdziła doktorowa, że to początek zapalenia oskrzeli. Z racji, że to wcześniak dała skierowanie do szpitala, tak na wszelki wypadek. Pojechaliśmy od razu i przyjęli nas na oddział. Wszystko ładnie pięknie i w piątek zaczęli odstawiać leki, aby w poniedziałek iść do domu. Niestety w niedzielę, nie wiadomo skąd nagłe pogorszenie stanu. Natuś zaczął się krztusić i dusić. Nie mógł złapać oddechu i siniał! Trzy razy odsysali mu flegmę zanim doszedł do siebie!!! Po pół godzinie zjawiła się doktorowa (i to na moje żądanie bo pigóły nie zawołały wcześniej) i jak gdyby nigdy nic spytała się co się stało i nawet go nie zbadała! Mi wtedy nerwy puściły i zaczęłam krzyczeć płacząc jednocześnie i przeklinając niemiłosiernie, że mój malec jest trzecim dzieckiem w ciągu ostatnich 4 dni kiedy dopiero stan ciężki zmusza ich do porządnego leczenia a nie tylko zachowawczego. Stała jak wryta i ani słowem się nie odezwała. Była chyba w szoku, że tak wyzywałam i że ktoś w ogóle miał odwagę sprzeciwić się lekarzom i walczyć o zdrowie swojego dziecka!!! Nie powiem opiekę od tego czasu malec miał rewelacyjną, ale co z tego skoro po 8 dniach leczenia szpitalnego ordynatorka mi mówi, że choroba nadal się rozwija!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie mogłam nic zrobić aby mój synuś tak nie cierpiał... Inhalacje co 2 godziny. kroplówki non stop, zaraził się szpitalną biegunką i do tego gigantyczne odparzenia pupy ( po biegunkach) oraz na szyi między brodą a klatka piersiową ( od wymiotów i ulewania przez flegmę) i te odsysania kilkanaście razy na dobę... Ryczałam a raczej wyłam razem z nim!!! Po 16 dniach pobytu nie wytrzymałam i jak jego stan był w miarę dobry (brak flegmy i brak duszności) to wzięłam go na własne żądanie i szybko samolotem do UK. Nie uwierzycie ale okazało się, że jest całkowicie zdrowy i mam go traktować jak zdrowe dziecko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Śmieje się, gaworzy, je bez problemu a nawet więcej niż dotychczas. To, że charczy przy oddychaniu to wina zbyt brutalnego odsysania flegmy i ciągłego płaczu. Minie kilka tygodni zanim jego krtań i tchawica się zregeneruje. Do tego jest strasznie znerwicowany i tak jak mi przesypiał całe noce już od ponad 2 miesięcy to teraz budzi się co chwilę z wielkim krzykiem i ciężko jest go uspokoić. Najmniejszy hałas lub podniesiony głos wywołują płacz, przeraźliwy płacz! Może mu to przejdzie a może zostanie trauma na lata. Boję się...
A ordynatorka mnie straszyła, że dziecko nie przeżyje drogi! Głupia małpa!!!Chyba wiedziała, że zrobili źle i każdy lekarz to wykryje i nie chciała mnie wypuścić z oddziału. Teraz jesteśmy razem w domu i staramy się wymazać to co stało się przez te 16 dni. Drugi dzień w domu minął a ja już widzę poprawę bez jakichkolwiek leków!!! Odparzenia na szyi prawie wyleczone (chociaż boję się, że zostanie mu blizna bo widok okropny) ale mam jeszcze problem z pupą. Zaczerwienienie to nie byłby problem ale Natek ma aż pęcherze! Znacie jakiś skuteczny środek na to??? Próbowałam Sudocream, Bepanthen, Alantan, Linomag, oliwka i zasypka. Nic nie pomaga...!!!!!!!!!!!!
Jak ordynatorce mówiłam jak wyglądało leczenie poprzednich dwóch zapaleń oskrzeli w Anglii to mnie wyśmiała i zastosowała swoje leczenie, które niestety okazało się katastrofalne w skutkach. Chciała mi jeszcze wmówić, że Natek jest oporny na leki i dlatego tak jego stan się pogarsza! Horror!!! Sama się dziwię, że nikogo tam nie uszkodziłam bo nad nerwami w ogóle nie panowałam! Przez to pokłóciłam się z całą rodziną, że biorę Natka ze szpitala skoro ma tego nie przeżyć! Ale to ja byłam z nim 24/24 i widziałam jaki jest jego stan. Przyznam się, że nawet się nie bałam go zabrać bo widziałam, że nie jest tak źle jak to "życzliwi" lekarze poinformowali moją teściową. Dziękuję Bogu, że dał mi siłę zabrać mojego synka z tego piekła bo lekarze mówili, że leczenie potrwa jeszcze co najmniej tydzień lub dwa!!! Aż się boję myśleć co by było, gdybyśmy zostali tam dłużej...
Nawet największemu wrogowi nie życzę takich przeżyć! Kobitki trzymajcie się z dala od szpitali!!!

Mam pytanie. Czy u Was w szpitalach też się płaci za to, że zostajecie z dzieckiem cała dobę??? Paranoja ale w tym szpitalu gdzie byliśmy kasowali 5zł na dzień. Za to, że rodzice śpią na podłodze a pielęgniary mają odciążenie w przewijaniu, karmieniu, lulaniu do snu, kąpaniu i opiece nad dzieciątkiem trzeba płacić!!!

Ja jestem ciągle w szoku i nie mogę pogodzić się z faktem, że przez lekarzy moje maleństwo tyle wycierpiało. Jak na niego patrzę to aż mi łzy same w oku się kręcą! Życie bym oddała aby tylko Natuś nie cierpiał...

Buziaki laseczki... Spokojnej nocki. Przepraszam, że was zdołowałam ale musiałam gdzieś się wyżalić na tę polską służbę zdrowia. Idę spać. Natek od godziny nie płakał więc jest nadzieja, że wróci do normy nasz brzdąc. Tulaki dla Waszych Skarbów! Pa
matulu tak mi przykro biedny Natuś:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(szok jeszcze troche a by wymęczyli ci na całego synusia:-:)-:)-:)-:)-:)-(co za lekarze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ja chyba bym jej w pysk strzeliła:wściekła/y:jeju nie ma to jak intuicja matki uratowałaś swojego aniołka!!!:tak:a na pupe to maście lub jak SYLWIA pisze mąka a najlepiej niech wietrzy sobie pupe nawet całymi dniami!:tak:
 
Bibik, co za szczęście że już wszystko się normuje, jesteś dzielną i odważną matką!!!!!!!!! Gratulacje!!!! I znowu potwierdza się teza że matka wie czego maleństwu trzeba i najlepiej zna jego potrzeby. Ja byłam z Matim w szpitalu jak miał m-c i też była tam informacja że matka płaci za każdą dobę pobytu na oddziale. Jak otrzymałam wypis i szliśmy do domu, to była sobota. Zapytałam gdzie mam zapłacić tą kasę za mój pobyt, o oni do mnie że dzisiaj tam już nikogo nie ma i mam przyjechać w tygodniu żeby uregulować rachunek. Powiedziałam, że są śmieszni, i nie będę jeździć specjalnie i jak chcą żebym zapłaciła to niech przyślą rachunek do domu to zrobię przelew. I do dnia dzisiejszego nic nie przysłali :)
Bibik, zdawaj nam na bieżąco relacje co i jak z Natusiem i ucałuj go od forumowych ciotek
 
Bibik..nie skomentuje Twojej opowiesci bo ...po prostu slow mi braklo....Przykro mi,ze Natek musial tyle wcierpiec....Mam nadzieje,ze teraz we wlasnym domku,we wlasnym lozeczku,otoczony najblizszymi szybko dojdzie do siebie.
A na pupe tak jak poprzedniczki polecam wietrzenie i krochmal.
 
bibik o matko kochana!!!:szok: A mowią ze na wyspach leczenie do d...:eek: Zdrówka dla Natusia:tak:

Sie witam
Ja di spalam cala noc, T wstal do Olka w nocy go nakarmic a ja nawet nie slyszalam:szok:
A tymczasem wstalam, podlogi odkurzylam i umylam take chatka przatniete i jak co sobota zaraz a zakupy, jutro chrzciny i weekend zleci.
Milego dnia
 
Witam

bibik - przykro mi ze tyle biedaczek musial wycierpiec i wspolczuje okropnych przezyc. Na sluzbe zdrowia po prostu brak slow... dobrze, ze instynkt Ci dobrze podpowiedzial, co masz zrobic. Zycze z calego serca szybkiego powrotu do normalnosci i usmiechnietego Natka.

jola.24 - milego imprezowania na chrzcinach, powodzenia!

A ja wczoraj narzekalam na dziecie a teraz musze go pochwalic, bo od wczoraj popoludnia jest calkiem grzeczny.
Kupilismy mu ostatnio w koncu lezaczek i wczoraj go poskladalam i musialam od razu wymontowac bateryjke z zabawki z melodyjka, bo ciagle ja wlaczal i zaczal sie wsciekac :-D
Dzisiaj zapowiada sie piekna pogoda, wiec szykuje sie dlugi spacerek.

Milego, slonecznego dzionka.
 
jestem ale mam chłopa przez tydzień w domu i mało będę zaglądać nie mówiąc o byciu na bieżąco więc proszę mi pisać zwięźlie co bym później wiedziała o co biega:tak:
 
Witajcie!
<My jesteśmy,tylko czasu brak,a pomocy zero.Mieszkanie tutaj normalnie doprowadza mnie do złości,teściowa ma wszystko w d...,a mnie krytykuje na każdym kroku,dwa dni temu pojechałam po niej i stwierdziłam,że nie będę słów oszczędzać,żeby jej nie zrobić przykrości.Jak ona mi tak ja jej.trudno życie jest okrutne!
Bibik jesteś super matką!
 
Witajcie,

Bibik - po przewinięciu przecieraj mąka ziemniaczaną - wacikiem leciutko zostaw mgiełkę i już. Jak masz możliwość to jak najwięcej wietrz pupę malca i będzie gites majonez. Suche powietrze czyni cuda, a maka pomoże szybko przewinąć kiedy nie ma czasu na długie wietrzenie i wchłonąć wilgoć i nie spowoduje podrażnień wręcz załagodzi.
Współczuje przeżyć !!!

A ja się żegnam do wieczora. Biorę szmatę i lecę nią machać w nowym mieszkanku ;-)
.
Jutro do Ikea po materac i miód malina.
 
reklama
Witajcie...:-)
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy i rady na pupę. Mączkę już dzisiaj kupiłam i może to głupie ale nie wiem jak przygotować krochmal do kąpania? Nigdy nie miałam potrzeby tego robić więc jestem zielona! Pomożecie?:confused:
Natuś w miarę spokojnie spał i nie budził się aż tak często z płaczem więc jest nadzieja, że może jakoś o tym zapomni!:tak: Dodam jeszcze, że gdy w szpitalu nie mogli go wyleczyć to poza wmawianiem mi, że jest lekooporny zaczęli wymyślać różne wcześniackie dolegliwości mimo iż wyniki badań co robili były idealne. A to, że botal ma niezrośnięty (EKG i echo serca w normie) albo zrosty na płucach po respiratorze (RTG w porządku i oddychanie bez zakłóceń) no i w końcu nierozwinięty jeszcze przewód pokarmowy bo biegunki miał (jak zresztą pół oddziału bo wirusówka panowała ale oni mądrzejsi)! Jełopy!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A teraz coś wesołego! :-DNatek wczoraj w trakcie płaczu (za wolno mleko robiłam) jakoś tak dziwnie splótł usteczka i jak byk wyraźnie było MAMA!!! :-):tak::-D:-):tak::-D:-):tak::-DMężuś zazdrosny, że aż obrażony na mnie! A ja mam uśmiech od ucha do ucha!!!:tak::tak::tak:
 
Do góry