Ja też brałam ślub w piątek :-)
Byliśmy dziś pierwszy raz na zajęciach w szkole rodzenia. Było bardzo miło. Poznałam główną oddziałową położną. Bardzo fajna kobieta.
Jedno coś powiedzieli ciekawego. Co prawda mnie to nie dotyczy, ale może komuś się przyda. Dotyczy to par, które mają mieć dziecko a nie są w związku formalnym (nie są małżeństwem). Kiedy kobieta rodzi to w takiej sytuacji dziecko dostaje automatycznie nazwisko matki. I takie będzie w karcie zdrowia i na wszystkich wynikach. Jeżeli ktoś chce od początku na wszystkich dokumentach dziecko było z nazwiskiem ojca, to należy się zgłosić około miesiąc przed porodem z ojcem i zgłosić taką chęć. Że ojciec uznaje to dziecko i że dziecko będzie nosić jego nazwisko. Urząd wystawia wtedy pewien świstek, który trzeba mieć ze sobą do porodu.
Ja tak od jakiegoś czasu robię zawszę. I zawszę jestem zadowolona
Jak mam ochotę na zmianę (całkiem nową fryzurę) to mówię to mojej fryzjerce i ona mi coś proponuje odpowiedniego dla mojej twarzy i dla moich włosów. A ja tylko wcześniej nakreślam wcześniej co mniej więcej chce zmienić (czy długość, czy kolor). Ja albo się zgadzam albo nie.
Szukanie fryzur po katalogach jest też troszkę jak losowanie. Fryzjerka zawsze może obciąć jak "pani w katalogu" ale to nie znaczy że dana fryzura będzie się tak samo układać. Bo nie każda powie, że ta fryzurka jest stworzona dla grubych ciężkich i prostych włosów, a pani posiada cienkie. I nie wiem jakby się fryzjerka w takiej sytuacji starała, ale taka fryzura i tak nie wyjdzie. A czasem to i klientka się uprze... a potem płacz i zgrzytanie zębami...