reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Evi - przepraszam, że zapytam - ile ty masz lat, że lekarka tak odrazu cię skierowala? Pytam bo wydawało mi się, że ja jestem tu najstarsza :-D mam 39 lat i mnie lekarz nie skierował. USG genetyczne wyszło ok, nawet testu PAPPA nie miałam. Bo po co.... :confused:
Nie wiem jak postąpiłby lekarz, gdyby to USG wyszło nieciekawie, co zrobiłabym ja... moze ten tes jeszcze ale amnio - nigdy.
Ja znam ludzi co mieli wszelkie wyniki a dzieci rodziły siue z wadami. Pełno jest też takich, którym testy wychodziły, że będą problemy a nie było - na szczęście - a stres miały. Tak jak pisze zAgatka, wielu wad i tak nie da się wykryć.
Tak, każdy to powinien indywidualnie

Mam 37 lat i pierwszy lekarz uważał, że każda kobieta po 35 roku życia powinna taki test zrobić. Druga z kolei ginka za każdą wizytą pytała, czy na amniopunkcję już się zapisałam. Zmieniłam lekarza, obecny uważa, że nie ma konieczności. No i właśnie pytanie: co by ta wiedza zmieniła?
 
reklama
a ja juz w ogole mam ochote sie zamknac w jakiejs szafie i przesiedzieć tam całą ciążę,żeby Dzidziolka nie denerwować :baffled: właśnie zaliczyłam MEGA okropną kłótnię ze swoim D. I to najgorszą z możliwych,bo przez telefon. U nas sms-owe i telefoniczne są najgorsze bo każde z nas sobie na więcej "pozwala" jeśli chodzi o przykre słowa :no: Nie wiem.. mam wrażenie że on sobie nie radzi z tym,co go spotka za kilka miesięcy. Ostatnio zauważyłam że pisze ze swoją byłą dziewczyną ze szczeniackich lat i w dodatku jakoś tak niewinnie zaczeli umawiać się na piwo. Myślałam że mnie krew zaleje! Ja siedze z brzuchem w domu, a on nie dość że na dużo sobie pozwala,to jeszcze z jakimiś dziuniami sie umawia niewiadomo po co :wściekła/y: jak go pytam czy mu czegoś brakuje w tym związku,to mówi że jest cudownie i nie zamienilby mnie na nikogo innego. Ale jak to inaczej wytłumaczyć?:wściekła/y: wcale nie musial do niej pisać. On z kolei twierdzi,że ostatnio ciągle się go czepiam,że on już ze mną nie wytrzymuje.. i te dwa słowa: "CIĄŻOWE HUMORY" działają na niego jak płachta na byka :wściekła/y: w ogóle tego nie rozumie! żeby wiedział jaką mi czasem przykrość sprawia :-( i mówię mu to, a on nic w sobie nie zmienia. A dziś z kolei obraził się, bo wzięłam sprawy w swoje ręce i sama tej dziewczynie odpisałam co myśle na temat osob które zachowują się tak jak ona- wiedząc ze ktos ma partnera i dziecko w drodze zapraszają go na jakieś głupie spotkanka :-D no musiałam po prostu.. nie mogłam sobie tego odmówić. I to go zabolało. Nie wiem.. może sobie nie radzi. Może za szybko ten dzidziuś. Bo prawda jest taka,że wiadomość o ciąży spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Dopiero co zaplanowaliśmy zaręczyny.. do ślubu jeszcze troche ponad rok.. tyle wydatków a tu Maleństwo. On jest cudowny- zarabia na nas, kocha mnie i twierdzi,że kocha tego małego człowieczka w brzuchu. ALE JEŚLI TAK NIE JEST? :-:)-:)-(

Wiem co czujesz, mozemy z cala pewnoscia podac sobie reke z tym ze ja klotnie zaliczylam wczoraj..wprawdzie jestesmy juz troche po slubie ale widze ze nie umie sie odnalezc w calej tej sytuacji...a dziewczyna sie nie martw tez to kiedys przerabiałam...


Po tym jak sie poklocilismy wczoraj myslalam ze usłysze to głupie przepraszam ale widze ze moj K przeszedl nad tym do pozadku dziennego, jedynie co zrobil to podszedl do mnie i mocno sie do mnie przytulil ale ani slowa nie wykrzesał z siebie, nie wiem czy to takie trudne...
Myślalam ze jest czlowiekiem ktory mnie rozumie i zawsze bedzie wspierał a tu same zawody:-(
 
Mój R to uważa, że skoro siedzę w domu to wszystko powinno być zrobione a jak mówię że źle się czuję to twierdzi że wydziwiam. Zresztą wszyscy tak twierdzą a ci co nie uważają tak to najchętniej położyli by mnie do szpitala bo to choroba chyba.
Ale dziś marudzę, skumulowały mi się wszystkie żale.
Mam nadzieje że dzidziula będzie mnie kochała i nie będzie narzekać na taką matkę.

Dobranoc Kochane kobiety i buziaki dla waszych maluszków.
 
a ja juz w ogole mam ochote sie zamknac w jakiejs szafie i przesiedzieć tam całą ciążę,żeby Dzidziolka nie denerwować :baffled: właśnie zaliczyłam MEGA okropną kłótnię ze swoim D. I to najgorszą z możliwych,bo przez telefon. U nas sms-owe i telefoniczne są najgorsze bo każde z nas sobie na więcej "pozwala" jeśli chodzi o przykre słowa :no: Nie wiem.. mam wrażenie że on sobie nie radzi z tym,co go spotka za kilka miesięcy. Ostatnio zauważyłam że pisze ze swoją byłą dziewczyną ze szczeniackich lat i w dodatku jakoś tak niewinnie zaczeli umawiać się na piwo. Myślałam że mnie krew zaleje! Ja siedze z brzuchem w domu, a on nie dość że na dużo sobie pozwala,to jeszcze z jakimiś dziuniami sie umawia niewiadomo po co :wściekła/y: jak go pytam czy mu czegoś brakuje w tym związku,to mówi że jest cudownie i nie zamienilby mnie na nikogo innego. Ale jak to inaczej wytłumaczyć?:wściekła/y: wcale nie musial do niej pisać. On z kolei twierdzi,że ostatnio ciągle się go czepiam,że on już ze mną nie wytrzymuje.. i te dwa słowa: "CIĄŻOWE HUMORY" działają na niego jak płachta na byka :wściekła/y: w ogóle tego nie rozumie! żeby wiedział jaką mi czasem przykrość sprawia :-( i mówię mu to, a on nic w sobie nie zmienia. A dziś z kolei obraził się, bo wzięłam sprawy w swoje ręce i sama tej dziewczynie odpisałam co myśle na temat osob które zachowują się tak jak ona- wiedząc ze ktos ma partnera i dziecko w drodze zapraszają go na jakieś głupie spotkanka :-D no musiałam po prostu.. nie mogłam sobie tego odmówić. I to go zabolało. Nie wiem.. może sobie nie radzi. Może za szybko ten dzidziuś. Bo prawda jest taka,że wiadomość o ciąży spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Dopiero co zaplanowaliśmy zaręczyny.. do ślubu jeszcze troche ponad rok.. tyle wydatków a tu Maleństwo. On jest cudowny- zarabia na nas, kocha mnie i twierdzi,że kocha tego małego człowieczka w brzuchu. ALE JEŚLI TAK NIE JEST? :-:)-:)-(

Ja ci sie wogole nie dziwie ze odpisalas, ja pewnie bym bialej goraczki dostala jakbym zobaczyla takiego smsa u mojego T w tel ale moze nie jest tak zle. Moze powinniscie powaznie porozmawaic a wszystko sie ulozy, on pewnie tez nie bylby szczesliwy gdybys to ty pisala ze swoim bylym wiec powinien zrozumiec ze nie zyczysz sobie tego. Tupnij noga i powiedz " Jestem w ciazy i mam swoje prawa!!!":-D Moze zadziala;-) Tylko postaraj sie nie denerwowac bo dzidzi tez sie nie czuje najlepiej:tak: Bedzie dobrze

wronek wlasnie zauwazylam ze my niedaleko siebie mieszkamy, tzn w Polsce mieszkam w Gorach czyli calkiem blisko
 
Witam porannie, tradycyjnie z pyszną pachnącą kawką :-) Rytułał mi się zrobił - rano kawka i BB :-D

Mam 37 lat i pierwszy lekarz uważał, że każda kobieta po 35 roku życia powinna taki test zrobić. Druga z kolei ginka za każdą wizytą pytała, czy na amniopunkcję już się zapisałam. Zmieniłam lekarza, obecny uważa, że nie ma konieczności. No i właśnie pytanie: co by ta wiedza zmieniła?
Evi_G pewnie co lekarz to też jakiś styl postępowania. Na szczęście moj oszczędził mi domysłów. Popieram Twoją decyzję również.

Dziewczyny, panowie to często dzieci... moj ma po 40 a też czasem zachowania dziwne jeszcze :szok: Czasem trzeba ustąpić, czasem do niektórych się przywyka a poza tym za biegiem czasu niektóre rzeczy wydają się mniej ważne.
Główki do góry, nie przejmujcie się choć rozumiem, że obecnie wszystko szybciej denerwuje. Jak zobaczą wasze maleństwa to już im wszystko z głowy wyfrunie i pozostaniecie tylko wy. :-)
Miłego dnia ;-)
 
Hej!!
Jestem po koszmarnej nocy. Pół przeryczałam a potem co chwila się budziłam. Teraz mam pobudkę od rana bo dach robią.

Jedyna pociecha w tym że dziś idę na wieczór panieński koleżanki z pracy to choć trochę się rozerwę.

Trzymajcie się!!!
 
Ja rowniez witam sie w sobotni poranek:tak:
Zycze wszystkim pogodnego dnia, moze nie tak upalnego jak u mnie :szok:
Ja juz zaczelam sie topic:szok: a to dopiero pierwsze tygodnie takich upalow:szok:
Karoli u nas też są upały. Moj domek na szczęście tak jest zbudowany (zasługa męża) że chłodek jest zawsze i to jest piękne. Może głupie pytanie ale czy w tak upalnych stronach jak twoje nie ma w każdym mieszkaniu klimatyzacji? Za 4 dni wybieram się do Aten, tam bez klimatyzacji w pomieszczeniach życie byłoby nie do zniesienia.

Hej!!
Jestem po koszmarnej nocy. Pół przeryczałam a potem co chwila się budziłam. Teraz mam pobudkę od rana bo dach robią.
Jedyna pociecha w tym że dziś idę na wieczór panieński koleżanki z pracy to choć trochę się rozerwę.
Trzymajcie się!!!
wronek - wspólczuję takich nocy; myśl pozytywnie proszę, czym sie tak katujesz?
Tak rozrywka dobra rzecz, życzę miłego dnia
 
z tym wywoływaniem wilka z lasu, to się z tobą nie zgodze.
Wszystkie jesteśmy pewne, że urodzimy zdrowe dzidzie. I tego się trzymamy, bo nikt nie dopuszcza do siebie nawet myśli, że mogłoby być inaczej. Ale, życie jest życiem . Myśle, że nie jest wcale lepiej żyć w nieświadomości, niż dowiedzieć się nawet najgorszej prawdy i coś działać? Lub chociaż psychicznie nastawić się , niż przeżyć szok zaraz po porodzie? I jeżeli są chociażby najmniejsze wątpliwości lub obawy, to należy je rozwiać, a nie stresować się.
to po co byśmy chodzili wtedy do lekarzy? Myśle, że jeżeli są jakiekolwiek podstawy do obaw, to należy działać i zrobić wszystkie badania.

każdej z nas to indywidualna sprawa :tak:
ale mam takie pytanie chociaż nie wiem czy nie za prywatne, ale czy jest na forum dziewczyna, która ma poniżej 30 lat, nigdy w życiu nie straciła dzidzi, nie poroniła, nie ma w rodzinie przypadków chorób nowo narodzonych dzieci typu Down, i starała się o dzidzię krócej niż rok?

Jestem już po wizycie u gina z malenstwem raczej wszystko ok, piszę raczej dlatego że uparciuch nie chciał się obrócić tak żeby dało się zmierzyć przezierność karkową:-( ale lekarz uspokajał że na oko wygląda mu że jest ok. Maleństwo ma prawie 7cm a serduszko bije 160/min, lekarz pokazywał mi żołądek kręgosłup nawet widać było paluszki u rączek:-). Zdjęcia na razie nie wkleję bo wyszło niestety bardzo niewyraźne a nie mam skanera i jeśli zrobię zdjęcie ze zdjęcia to tym bardziej nic nie będzie widać. W poniedziałek mam kolejną próbę zbadania przezierności karkowej to może wtedy sie uda a zdjęcie będzie wyraźniejsze to wtedy wkleję.
Mój mąż był ze mną i stwierdził że ona (mąż jest przekonany że będzie córka bo u chłopaka zucha pierwsza dziewucha:-)) jest taka skryta jak mamusia i dlatego nie chce sie dokładnie pokazać panu doktorowi:-D, pomachała nam tylko nóżkami i zasłaniała główke rączką:-) cudowny widok:-)

a co przed każdym facetem ma się rozkładać ;-) mądra dzidzia :-)

mantezowa cieszę się, że wszystko jest w porządku :)

Mnie lekarz pytał o jakieś badania genetyczne, czy chce... Ale się nie zdecydowaliśmy.

A ja dziś złapałam doła :-( Chyba dziś sobie popłacze...

A jak się nie nadaje na "mamę". W końcu takie maleństwo jest strasznie delikatne. A jak sobie nie poradzę? :sad::sad::sad:

myślę, że każda z nas miała takie wątpliwości ja również :zawstydzona/y: i jest to normalne.

Mój R to uważa, że skoro siedzę w domu to wszystko powinno być zrobione a jak mówię że źle się czuję to twierdzi że wydziwiam. Zresztą wszyscy tak twierdzą a ci co nie uważają tak to najchętniej położyli by mnie do szpitala bo to choroba chyba.
Ale dziś marudzę, skumulowały mi się wszystkie żale.
Mam nadzieje że dzidziula będzie mnie kochała i nie będzie narzekać na taką matkę.

Dobranoc Kochane kobiety i buziaki dla waszych maluszków.
dlatego ja pracuję żeby mi nikt tak nie powiedział i ie wymagał ode mnie rzeczy, które sam może zrobić:-p

dzień doberek babki :-):-):-)
 
reklama
każdej z nas to indywidualna sprawa :tak:
ale mam takie pytanie chociaż nie wiem czy nie za prywatne, ale czy jest na forum dziewczyna, która ma poniżej 30 lat, nigdy w życiu nie straciła dzidzi, nie poroniła, nie ma w rodzinie przypadków chorób nowo narodzonych dzieci typu Down, i starała się o dzidzię krócej niż rok?

Zastanawiam się jaki cel ma taka sonda :-D i co prawda nie łapie się w kryteriach bo mam więcej niż 30 lat ale gdybym tu zasiadła na forum 10 lat wcześniej to resztę kryteriów mam spełnionych :-D:-D:-D
 
Do góry