reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Ja właśnie dziś byłam na wizycie u lekarza genetyka, bo ze względu na wiek robiłam test PAPPA (nieinwazyjny). Pani doktor interpretowała wyniki. Zarówno USG genetyczne, jak i badanie z krwi - w normie. Oczywiście statystyki dla mojego wieku wskazują na jakąś tam średnią występowania u dziecka chorób genetycznych i tylko z tego względu pani doktor sugeruje amniopunkcję. Obruszyłam się, bo cóż to za lekarz, który pomimo prawidłowych wyników daje mi skierowanie na badanie inwazyjne. Tym bardziej, że moja ciąża jest i tak zagrożona przez łożysko przodujące, więc dodawać jeszcze kolejne ryzyko....
Pewno gdyby wyniki testu były nieprawidłowe, to zdecydowałabym się na amniopunkcję. Ale na szczęście nie ma takiej konieczności.

Ale żadna z tych chorób nie jest zespołem Downa Edwordsa lub Patauu, a pod kątem tych zespołów przeprowadza sie badania genetyczne (test Pappa i amniopunkcję). Chyba, że rozmawiamy ogólnie o profilaktyce prenatalnej, wtedy się zgodzę, że należy robić wszystko by już prenatalnie w.w wady wykryć:tak:
Evi - przepraszam, że zapytam - ile ty masz lat, że lekarka tak odrazu cię skierowala? Pytam bo wydawało mi się, że ja jestem tu najstarsza :-D mam 39 lat i mnie lekarz nie skierował. USG genetyczne wyszło ok, nawet testu PAPPA nie miałam. Bo po co.... :confused:
Nie wiem jak postąpiłby lekarz, gdyby to USG wyszło nieciekawie, co zrobiłabym ja... moze ten tes jeszcze ale amnio - nigdy.
Ja znam ludzi co mieli wszelkie wyniki a dzieci rodziły siue z wadami. Pełno jest też takich, którym testy wychodziły, że będą problemy a nie było - na szczęście - a stres miały. Tak jak pisze zAgatka, wielu wad i tak nie da się wykryć.
Tak, każdy to powinien indywidualnie

Wiecie co ,mojemu synusiowi zachciało sie nalesników ,ale nie było jajek w domciu ,wiec mówi ,ze on pójdzie .No i poszedł tylko zadnego całego do domu nie doniósł:-D:-D:-D
Brawa :-D:-D Fajne to było
 
reklama
zAgatka mam dokładnie takie samo zdanie na temat amnio jak Ty:tak:
Po co mam robić amnio skoro wykrywa tylko wady genetyczne, a nie wrodzone? Co mi to da, jak i tak i tak wiem, że moje dziecko przyszłoby na świat bez względu na to jakie jest
Nie dość że tylko genetyczne to jeszcze tylko 3 z nich, a wad genetycznych jest bardzo bardzo dużo, dlatego nie zaryzykowałam utraty ciąży dla wiedzy o trzech chorobach :tak:
 
Jestem już po wizycie u gina z malenstwem raczej wszystko ok, piszę raczej dlatego że uparciuch nie chciał się obrócić tak żeby dało się zmierzyć przezierność karkową:-( ale lekarz uspokajał że na oko wygląda mu że jest ok. Maleństwo ma prawie 7cm a serduszko bije 160/min, lekarz pokazywał mi żołądek kręgosłup nawet widać było paluszki u rączek:-). Zdjęcia na razie nie wkleję bo wyszło niestety bardzo niewyraźne a nie mam skanera i jeśli zrobię zdjęcie ze zdjęcia to tym bardziej nic nie będzie widać. W poniedziałek mam kolejną próbę zbadania przezierności karkowej to może wtedy sie uda a zdjęcie będzie wyraźniejsze to wtedy wkleję.
Mój mąż był ze mną i stwierdził że ona (mąż jest przekonany że będzie córka bo u chłopaka zucha pierwsza dziewucha:-)) jest taka skryta jak mamusia i dlatego nie chce sie dokładnie pokazać panu doktorowi:-D, pomachała nam tylko nóżkami i zasłaniała główke rączką:-) cudowny widok:-)
 
Jestem już po wizycie u gina z malenstwem raczej wszystko ok, piszę raczej dlatego że uparciuch nie chciał się obrócić tak żeby dało się zmierzyć przezierność karkową:-( ale lekarz uspokajał że na oko wygląda mu że jest ok. Maleństwo ma prawie 7cm a serduszko bije 160/min, lekarz pokazywał mi żołądek kręgosłup nawet widać było paluszki u rączek:-). Zdjęcia na razie nie wkleję bo wyszło niestety bardzo niewyraźne a nie mam skanera i jeśli zrobię zdjęcie ze zdjęcia to tym bardziej nic nie będzie widać. W poniedziałek mam kolejną próbę zbadania przezierności karkowej to może wtedy sie uda a zdjęcie będzie wyraźniejsze to wtedy wkleję.
Mój mąż był ze mną i stwierdził że ona (mąż jest przekonany że będzie córka bo u chłopaka zucha pierwsza dziewucha:-)) jest taka skryta jak mamusia i dlatego nie chce sie dokładnie pokazać panu doktorowi:-D, pomachała nam tylko nóżkami i zasłaniała główke rączką:-) cudowny widok:-)
super ,ze ok wsio
 
mantezowa cieszę się, że wszystko jest w porządku :)

Mnie lekarz pytał o jakieś badania genetyczne, czy chce... Ale się nie zdecydowaliśmy.

A ja dziś złapałam doła :-( Chyba dziś sobie popłacze...

A jak się nie nadaje na "mamę". W końcu takie maleństwo jest strasznie delikatne. A jak sobie nie poradzę? :sad::sad::sad:
 
Mnie lekarz pytał o jakieś badania genetyczne, czy chce... Ale się nie zdecydowaliśmy.

A ja dziś złapałam doła :-( Chyba dziś sobie popłacze...

A jak się nie nadaje na "mamę". W końcu takie maleństwo jest strasznie delikatne. A jak sobie nie poradzę? :sad::sad::sad:
Też czasami przychodzą mi do głowy myśli że się nie nadaję na matkę ale wtedy mój mąż mnie uspakaja twierdząc że będę najlepszą mamą na świecie i że on w to wierzy.
Więc my tez musimy w to wierzyć myslę że jak przytulimy swoje maleństwa po raz pierwszy to nasz sposób myslenia zmieni się o 180 stopni
 
dziewczyny głowy do góry, a będziecie miały inne wyjście niż sobie poradzić;-) Nawet nie będziecie musiały się zbytnio starać, wszystko stanie się trochę poza wasza kontrolą i przemyśleniami:tak:
 
Dziewczyny wiem co czujecie. Mam tak samo. Jeszcze dobrze żoną się nie nabyłam a już matką mam zostać( choć marzyłam o tym). Z niczym sobie nie radze , tylko ciągle narzekania słyszę , pouczenia i komentarze ze strony rodziny a nawet męża. Czasami mam ochotę uciec gdzieś daleko i nigdy nie wrócić.
 
Witam sie wieczornie i bede sie rowniez zegnac, bo padam.
Dzis zrobilam sobie przesuper 3 godzinny spacer. Zmeczylam sie potwornie, spocilam sie jeszcze gorzej, mam nadzieje, ze nie przesadzilam. Zobacze jutro, czy dam rade sie podniesz.

Milej nocki
 
reklama
a ja juz w ogole mam ochote sie zamknac w jakiejs szafie i przesiedzieć tam całą ciążę,żeby Dzidziolka nie denerwować :baffled: właśnie zaliczyłam MEGA okropną kłótnię ze swoim D. I to najgorszą z możliwych,bo przez telefon. U nas sms-owe i telefoniczne są najgorsze bo każde z nas sobie na więcej "pozwala" jeśli chodzi o przykre słowa :no: Nie wiem.. mam wrażenie że on sobie nie radzi z tym,co go spotka za kilka miesięcy. Ostatnio zauważyłam że pisze ze swoją byłą dziewczyną ze szczeniackich lat i w dodatku jakoś tak niewinnie zaczeli umawiać się na piwo. Myślałam że mnie krew zaleje! Ja siedze z brzuchem w domu, a on nie dość że na dużo sobie pozwala,to jeszcze z jakimiś dziuniami sie umawia niewiadomo po co :wściekła/y: jak go pytam czy mu czegoś brakuje w tym związku,to mówi że jest cudownie i nie zamienilby mnie na nikogo innego. Ale jak to inaczej wytłumaczyć?:wściekła/y: wcale nie musial do niej pisać. On z kolei twierdzi,że ostatnio ciągle się go czepiam,że on już ze mną nie wytrzymuje.. i te dwa słowa: "CIĄŻOWE HUMORY" działają na niego jak płachta na byka :wściekła/y: w ogóle tego nie rozumie! żeby wiedział jaką mi czasem przykrość sprawia :-( i mówię mu to, a on nic w sobie nie zmienia. A dziś z kolei obraził się, bo wzięłam sprawy w swoje ręce i sama tej dziewczynie odpisałam co myśle na temat osob które zachowują się tak jak ona- wiedząc ze ktos ma partnera i dziecko w drodze zapraszają go na jakieś głupie spotkanka :-D no musiałam po prostu.. nie mogłam sobie tego odmówić. I to go zabolało. Nie wiem.. może sobie nie radzi. Może za szybko ten dzidziuś. Bo prawda jest taka,że wiadomość o ciąży spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Dopiero co zaplanowaliśmy zaręczyny.. do ślubu jeszcze troche ponad rok.. tyle wydatków a tu Maleństwo. On jest cudowny- zarabia na nas, kocha mnie i twierdzi,że kocha tego małego człowieczka w brzuchu. ALE JEŚLI TAK NIE JEST? :-:)-:)-(
 
Do góry