reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Ja właśnie dziś byłam na wizycie u lekarza genetyka, bo ze względu na wiek robiłam test PAPPA (nieinwazyjny). Pani doktor interpretowała wyniki. Zarówno USG genetyczne, jak i badanie z krwi - w normie. Oczywiście statystyki dla mojego wieku wskazują na jakąś tam średnią występowania u dziecka chorób genetycznych i tylko z tego względu pani doktor sugeruje amniopunkcję. Obruszyłam się, bo cóż to za lekarz, który pomimo prawidłowych wyników daje mi skierowanie na badanie inwazyjne. Tym bardziej, że moja ciąża jest i tak zagrożona przez łożysko przodujące, więc dodawać jeszcze kolejne ryzyko....
Pewno gdyby wyniki testu były nieprawidłowe, to zdecydowałabym się na amniopunkcję. Ale na szczęście nie ma takiej konieczności.

Ale żadna z tych chorób nie jest zespołem Downa Edwordsa lub Patauu, a pod kątem tych zespołów przeprowadza sie badania genetyczne (test Pappa i amniopunkcję). Chyba, że rozmawiamy ogólnie o profilaktyce prenatalnej, wtedy się zgodzę, że należy robić wszystko by już prenatalnie w.w wady wykryć:tak:
Evi - przepraszam, że zapytam - ile ty masz lat, że lekarka tak odrazu cię skierowala? Pytam bo wydawało mi się, że ja jestem tu najstarsza :-D mam 39 lat i mnie lekarz nie skierował. USG genetyczne wyszło ok, nawet testu PAPPA nie miałam. Bo po co.... :confused:
Nie wiem jak postąpiłby lekarz, gdyby to USG wyszło nieciekawie, co zrobiłabym ja... moze ten tes jeszcze ale amnio - nigdy.
Ja znam ludzi co mieli wszelkie wyniki a dzieci rodziły siue z wadami. Pełno jest też takich, którym testy wychodziły, że będą problemy a nie było - na szczęście - a stres miały. Tak jak pisze zAgatka, wielu wad i tak nie da się wykryć.
Tak, każdy to powinien indywidualnie

Wiecie co ,mojemu synusiowi zachciało sie nalesników ,ale nie było jajek w domciu ,wiec mówi ,ze on pójdzie .No i poszedł tylko zadnego całego do domu nie doniósł:-D:-D:-D
Brawa :-D:-D Fajne to było
 
reklama
zAgatka mam dokładnie takie samo zdanie na temat amnio jak Ty:tak:
Po co mam robić amnio skoro wykrywa tylko wady genetyczne, a nie wrodzone? Co mi to da, jak i tak i tak wiem, że moje dziecko przyszłoby na świat bez względu na to jakie jest
Nie dość że tylko genetyczne to jeszcze tylko 3 z nich, a wad genetycznych jest bardzo bardzo dużo, dlatego nie zaryzykowałam utraty ciąży dla wiedzy o trzech chorobach :tak:
 
Jestem już po wizycie u gina z malenstwem raczej wszystko ok, piszę raczej dlatego że uparciuch nie chciał się obrócić tak żeby dało się zmierzyć przezierność karkową:-( ale lekarz uspokajał że na oko wygląda mu że jest ok. Maleństwo ma prawie 7cm a serduszko bije 160/min, lekarz pokazywał mi żołądek kręgosłup nawet widać było paluszki u rączek:-). Zdjęcia na razie nie wkleję bo wyszło niestety bardzo niewyraźne a nie mam skanera i jeśli zrobię zdjęcie ze zdjęcia to tym bardziej nic nie będzie widać. W poniedziałek mam kolejną próbę zbadania przezierności karkowej to może wtedy sie uda a zdjęcie będzie wyraźniejsze to wtedy wkleję.
Mój mąż był ze mną i stwierdził że ona (mąż jest przekonany że będzie córka bo u chłopaka zucha pierwsza dziewucha:-)) jest taka skryta jak mamusia i dlatego nie chce sie dokładnie pokazać panu doktorowi:-D, pomachała nam tylko nóżkami i zasłaniała główke rączką:-) cudowny widok:-)
 
Jestem już po wizycie u gina z malenstwem raczej wszystko ok, piszę raczej dlatego że uparciuch nie chciał się obrócić tak żeby dało się zmierzyć przezierność karkową:-( ale lekarz uspokajał że na oko wygląda mu że jest ok. Maleństwo ma prawie 7cm a serduszko bije 160/min, lekarz pokazywał mi żołądek kręgosłup nawet widać było paluszki u rączek:-). Zdjęcia na razie nie wkleję bo wyszło niestety bardzo niewyraźne a nie mam skanera i jeśli zrobię zdjęcie ze zdjęcia to tym bardziej nic nie będzie widać. W poniedziałek mam kolejną próbę zbadania przezierności karkowej to może wtedy sie uda a zdjęcie będzie wyraźniejsze to wtedy wkleję.
Mój mąż był ze mną i stwierdził że ona (mąż jest przekonany że będzie córka bo u chłopaka zucha pierwsza dziewucha:-)) jest taka skryta jak mamusia i dlatego nie chce sie dokładnie pokazać panu doktorowi:-D, pomachała nam tylko nóżkami i zasłaniała główke rączką:-) cudowny widok:-)
super ,ze ok wsio
 
mantezowa cieszę się, że wszystko jest w porządku :)

Mnie lekarz pytał o jakieś badania genetyczne, czy chce... Ale się nie zdecydowaliśmy.

A ja dziś złapałam doła :-( Chyba dziś sobie popłacze...

A jak się nie nadaje na "mamę". W końcu takie maleństwo jest strasznie delikatne. A jak sobie nie poradzę? :sad::sad::sad:
 
Mnie lekarz pytał o jakieś badania genetyczne, czy chce... Ale się nie zdecydowaliśmy.

A ja dziś złapałam doła :-( Chyba dziś sobie popłacze...

A jak się nie nadaje na "mamę". W końcu takie maleństwo jest strasznie delikatne. A jak sobie nie poradzę? :sad::sad::sad:
Też czasami przychodzą mi do głowy myśli że się nie nadaję na matkę ale wtedy mój mąż mnie uspakaja twierdząc że będę najlepszą mamą na świecie i że on w to wierzy.
Więc my tez musimy w to wierzyć myslę że jak przytulimy swoje maleństwa po raz pierwszy to nasz sposób myslenia zmieni się o 180 stopni
 
dziewczyny głowy do góry, a będziecie miały inne wyjście niż sobie poradzić;-) Nawet nie będziecie musiały się zbytnio starać, wszystko stanie się trochę poza wasza kontrolą i przemyśleniami:tak:
 
Dziewczyny wiem co czujecie. Mam tak samo. Jeszcze dobrze żoną się nie nabyłam a już matką mam zostać( choć marzyłam o tym). Z niczym sobie nie radze , tylko ciągle narzekania słyszę , pouczenia i komentarze ze strony rodziny a nawet męża. Czasami mam ochotę uciec gdzieś daleko i nigdy nie wrócić.
 
Witam sie wieczornie i bede sie rowniez zegnac, bo padam.
Dzis zrobilam sobie przesuper 3 godzinny spacer. Zmeczylam sie potwornie, spocilam sie jeszcze gorzej, mam nadzieje, ze nie przesadzilam. Zobacze jutro, czy dam rade sie podniesz.

Milej nocki
 
reklama
a ja juz w ogole mam ochote sie zamknac w jakiejs szafie i przesiedzieć tam całą ciążę,żeby Dzidziolka nie denerwować :baffled: właśnie zaliczyłam MEGA okropną kłótnię ze swoim D. I to najgorszą z możliwych,bo przez telefon. U nas sms-owe i telefoniczne są najgorsze bo każde z nas sobie na więcej "pozwala" jeśli chodzi o przykre słowa :no: Nie wiem.. mam wrażenie że on sobie nie radzi z tym,co go spotka za kilka miesięcy. Ostatnio zauważyłam że pisze ze swoją byłą dziewczyną ze szczeniackich lat i w dodatku jakoś tak niewinnie zaczeli umawiać się na piwo. Myślałam że mnie krew zaleje! Ja siedze z brzuchem w domu, a on nie dość że na dużo sobie pozwala,to jeszcze z jakimiś dziuniami sie umawia niewiadomo po co :wściekła/y: jak go pytam czy mu czegoś brakuje w tym związku,to mówi że jest cudownie i nie zamienilby mnie na nikogo innego. Ale jak to inaczej wytłumaczyć?:wściekła/y: wcale nie musial do niej pisać. On z kolei twierdzi,że ostatnio ciągle się go czepiam,że on już ze mną nie wytrzymuje.. i te dwa słowa: "CIĄŻOWE HUMORY" działają na niego jak płachta na byka :wściekła/y: w ogóle tego nie rozumie! żeby wiedział jaką mi czasem przykrość sprawia :-( i mówię mu to, a on nic w sobie nie zmienia. A dziś z kolei obraził się, bo wzięłam sprawy w swoje ręce i sama tej dziewczynie odpisałam co myśle na temat osob które zachowują się tak jak ona- wiedząc ze ktos ma partnera i dziecko w drodze zapraszają go na jakieś głupie spotkanka :-D no musiałam po prostu.. nie mogłam sobie tego odmówić. I to go zabolało. Nie wiem.. może sobie nie radzi. Może za szybko ten dzidziuś. Bo prawda jest taka,że wiadomość o ciąży spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Dopiero co zaplanowaliśmy zaręczyny.. do ślubu jeszcze troche ponad rok.. tyle wydatków a tu Maleństwo. On jest cudowny- zarabia na nas, kocha mnie i twierdzi,że kocha tego małego człowieczka w brzuchu. ALE JEŚLI TAK NIE JEST? :-:)-:)-(
 
Do góry