Klara M
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2009
- Postów
- 3 054
Normalnie, ja zdruzgotana trefnym zakupem dywanu, a Wy się śmiejecie- już Wam stosowne podziękowania każdej pod postem zostawiłam;-)
Dziękuję za pochwały moich tigerów, akurat na fotce nie wracały z polowania, ale kulturalnie się wypasały w ogródku, na trawce...
W ogóle jak nam żyć nie dają to mamy kulturalny wypas kotów -koty zadowolone, sąsiedzi też - choć teraz już nie mają pewnie takiego ubawu jak w czasach kiedy ten czarny Mruu wypasał się na smyczy....
Macy- jeszcze co do kotów ten po prawej, to białe coś, to taki upierdliwiec, "drzymorda", ale za to można wszystko z nim robić, nie gryzie, jak ma dość idzie sobie, czarny jak ma dość to leje i gryzie
Roxen- koty wygłaskane!!!!
Anka - współczucia - zdrówka!!!!!
Morka- współczuję sublokatorów!!!!
Jola- poszczuj chłopa Benem i przegoń deprechę!!!!
A - ja tam laski też obstawiam, jak Kaja, że będziecie miały piękną pogodę na chrztach w ten weekend i grzeczne dzieciaczki !!!!!!
A jeszcze co do stroju Maluchów - u Was też mimo tego skwaru tak wiało.... niby sauna, ale wiatr i już nie widziałam czy młodego mam specjalnie zasłaniać czy nie....
Justyś85- fryzurka b. ładna!!!!
No i jutro też jesteśmy wyjechani, aż za Gniezno śmigamy to pewnie będę nadrabiać zaś....
A załamałam się bo chciałam upiec ciastka na wyjazd, wczoraj specjalnie naginałam z C. kawał do jakiegoś sklepu po kleik ryżowy do ciastek, bo w pobliżu nie było, a dziś się okazało po 21-szej że wiórek kokosowych nie mam....ech.....
i zabiorę ze sobą 2 paczki gotowych ciastek- wstyd....
a już nie mam siły do miasta do całodobowego naginać po wióry....
A co do lata ja je kocham, ale dziecię chyba nie bardzo - dziś pół nagie na dworzu było a mokre.... Pomijam fakt, że jakoś dziś problem miało z piciem, a i tak robiło afery międzynarodowe jakby go nie wiadomo jaka klęska dopadła....
Wieczorem już zrezygnowani, bez sił do życia, zaryzykowaliśmy wizytę w płatnej jadłodajni i tu syn nas zaskoczył, bo oprócz tego, że walnął nam kupsk,o to cały czas z otwartymi oczami szeroko patrzył nie wiadomo gdzie, ale nie płakał i zjedliśmy w spokoju....
szok...
Tysiolek- będziesz na bank śliczna!!!!!!!!
Ależ nam pokrzyżowałaś plany z tym ślubem - no wiesz
Agagsm - podziwiam, że udało Ci się młodą przestawić na rzadsze jedzenie, C. dostał więcej papu a za Chiny nie wytrzymuje dłużej...
a w ogóle załamuję się, bo jak już pisałam, nie może chłop dospać ostatnio, ani wytrzymać mniej więcej tyle co wcześniej...
Czytałam laski że coś o kaszkach piszecie, ja nie wiem co zrobić, czy to już? Lekarka niby z rozszerzeniem kazała nam czekać do 6 mies. - 5 skończonego.....ale jakoś wydje mnie się że młodemu już mleko nie starcza... Zaczyna jazdy robić w nocy i mleko jest robione na syrenie- dość niefajne uczucie jak tak strasznie płacze, jakby się świat kończył....
No i nie wiem kompletnie jak to się robi, czy to jedno mleko wypada jak konkret młody dostaje?i kiedy ta kacha czy cuś, jaka pora dnia, ile od mleka? hmmmm.... rzucę to pytanie jeszcze w wątku o karmieniu chyba....
No to Wam pa!
Dziękuję za pochwały moich tigerów, akurat na fotce nie wracały z polowania, ale kulturalnie się wypasały w ogródku, na trawce...
W ogóle jak nam żyć nie dają to mamy kulturalny wypas kotów -koty zadowolone, sąsiedzi też - choć teraz już nie mają pewnie takiego ubawu jak w czasach kiedy ten czarny Mruu wypasał się na smyczy....
Macy- jeszcze co do kotów ten po prawej, to białe coś, to taki upierdliwiec, "drzymorda", ale za to można wszystko z nim robić, nie gryzie, jak ma dość idzie sobie, czarny jak ma dość to leje i gryzie
Roxen- koty wygłaskane!!!!
Anka - współczucia - zdrówka!!!!!
Morka- współczuję sublokatorów!!!!
Jola- poszczuj chłopa Benem i przegoń deprechę!!!!
A - ja tam laski też obstawiam, jak Kaja, że będziecie miały piękną pogodę na chrztach w ten weekend i grzeczne dzieciaczki !!!!!!
A jeszcze co do stroju Maluchów - u Was też mimo tego skwaru tak wiało.... niby sauna, ale wiatr i już nie widziałam czy młodego mam specjalnie zasłaniać czy nie....
Justyś85- fryzurka b. ładna!!!!
No i jutro też jesteśmy wyjechani, aż za Gniezno śmigamy to pewnie będę nadrabiać zaś....
A załamałam się bo chciałam upiec ciastka na wyjazd, wczoraj specjalnie naginałam z C. kawał do jakiegoś sklepu po kleik ryżowy do ciastek, bo w pobliżu nie było, a dziś się okazało po 21-szej że wiórek kokosowych nie mam....ech.....
i zabiorę ze sobą 2 paczki gotowych ciastek- wstyd....
a już nie mam siły do miasta do całodobowego naginać po wióry....
A co do lata ja je kocham, ale dziecię chyba nie bardzo - dziś pół nagie na dworzu było a mokre.... Pomijam fakt, że jakoś dziś problem miało z piciem, a i tak robiło afery międzynarodowe jakby go nie wiadomo jaka klęska dopadła....
Wieczorem już zrezygnowani, bez sił do życia, zaryzykowaliśmy wizytę w płatnej jadłodajni i tu syn nas zaskoczył, bo oprócz tego, że walnął nam kupsk,o to cały czas z otwartymi oczami szeroko patrzył nie wiadomo gdzie, ale nie płakał i zjedliśmy w spokoju....
szok...
Tysiolek- będziesz na bank śliczna!!!!!!!!
Ależ nam pokrzyżowałaś plany z tym ślubem - no wiesz
Agagsm - podziwiam, że udało Ci się młodą przestawić na rzadsze jedzenie, C. dostał więcej papu a za Chiny nie wytrzymuje dłużej...
a w ogóle załamuję się, bo jak już pisałam, nie może chłop dospać ostatnio, ani wytrzymać mniej więcej tyle co wcześniej...
Czytałam laski że coś o kaszkach piszecie, ja nie wiem co zrobić, czy to już? Lekarka niby z rozszerzeniem kazała nam czekać do 6 mies. - 5 skończonego.....ale jakoś wydje mnie się że młodemu już mleko nie starcza... Zaczyna jazdy robić w nocy i mleko jest robione na syrenie- dość niefajne uczucie jak tak strasznie płacze, jakby się świat kończył....
No i nie wiem kompletnie jak to się robi, czy to jedno mleko wypada jak konkret młody dostaje?i kiedy ta kacha czy cuś, jaka pora dnia, ile od mleka? hmmmm.... rzucę to pytanie jeszcze w wątku o karmieniu chyba....
No to Wam pa!