reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Witam w ten piekny dzionek.

Paula, przykre, ze akurat na dwa dni przed slubem, ale Tysiolek ma racje - makijaz wszystko zakryje. Najwazniejsze, ze Wam sie nic nie stalo. Moja przyjaciolka dwa dni przed slubem reke zlamala... Byla zalamana.

Roxeen, Nadineczka sie nabija. Slonce jest u mnie! :-)
 
reklama
Paula matko jedyna byla bym sie udlawila...najwazniejsze,ze zyjecie i macie sie dobrze,rany sie zagoja...szkoda mleczka ale w tym wszystkim to i tak cud,ze tylko tyle sie stalo....A na swoim slubie bedziesz piekna...panna mloda nie ma innego wyjscia i zawsze jest najpiekniejsza:-D


Pralka pierze jak oszalala hehe...Wczoraj zalozylam Alexowi rzeczy swiezo wyprane i jak na razie nie ma nowych zmian a nozki nawet po nocy wygladaj ladniej niz wczoraj...Gdzies tam jednak w srodku cos mi podpowiada,ze z tym mlekiem tez cos bedzie...Zobaczymy,od wczoraj pije normalne ( nawet nie HA ) i czekamy na to co sie bedzie dzialo.Boli mnie to,ze musze na swoim skarbie takie eksperymenta robic:-( ale skoro nie ma innego wyjscia....

Pozdrawiam goraco-tak goraco jak na dworze,na razie mamy 24 stopnie a ponoc ma byc jeszcze cieplej...:-)
 
Hej Laski,


Paula – dzięki Bogu nic strasznego się nie stało. No i życzę SZCZĘŚCIA MŁODEJ PARZE !!!
Agniechak – łeb przy samej dooopie bym urwała temu mechanikowi za ten przewód hamulcowy
Roxeen – kup sobie L52 i Coryzalię – pomagają.
Tysiolek – ja nie chciałam mieć panieńskiego i dzis żałuję ;-)


U mnie słońce - termometr pokazuje 17 stopni ale jest duuuzy wiatr. Stasiu od 3 dni ma tyle energii, że nie wiem skąd od to bierze. Fika non stop i gada bez przerywania ;-)
 
Witajcie!
Chyba się podstawie i roxeen i nadineczce, bo nie dość, że piękne słońce, zero wiatru to na dodatek Tymek śpi ponad godzinę już w wózeczku. Ja w ogóle go nie wożę, lekko po ogrodzie i stajemy :tak:

Zaliczyłam już fryzjera, to tylko uczesanko bo jutro wybywamy na komunię.

paula - wszystko będzie dobrze, najważniejsze, że jesteście cali a w niedzielę będziesz wygladać ślicznie :tak:
Tysiolek super, ze imprezka udana :tak:
agbar- to super, że cieplo - pranie ci schnie w mig :-)
 
Chłopaki na dworze,robię żurek na obiad,podpowiedzcie mi jak zrobić zupę szczawiową,bo nie umiem tak owej zrobić a mam takiego smaka,szczaw mam w słoiku
 
My juz po spacerku Nicole sie kapie Mia jeszcze spi przy otwartym oknie , uwielbiam takie dni zaraz zrobie jedzonke potewm Nicol ma swoje bajki i spanie. Nie ma to jak piekna pogoda , az zyc sie chce.
 
Paula strasznie współczuję:-( Ale dzięki Bogu nic Wam się nie stałol:tak:Trzymam kciuki za udaną imprezkę i życzę Wam wszystkiego co w życiu najlepsze:-)
My już po zwiedzaniu:tak:Nawet noc mi stękała:-( Ale można powiedziec ze dzisiaj ciut lepiej.Pomijając fakt że właśnie się rozdarła:-:)baffled:
Oszaleję:szok:
 
Hejka wszystkim!

Weszłam na BB i rzuciłam okiem na kilka ostatnich postów, to natychmiast cofnęłam o kilka stron, żeby zobaczyć, co Pauli się stało i też strasznie współczuję! Trzymam kciuki, byście szybko wydobrzeli wszyscy i dobrze się bawili na jutrzejszym weselichu. No, a z okazji ślubu
składam najgorętsze życzenia dla Ciebie i Pana Młodego, niech Wam się wszystko układa w życiu, żebyście byli szczęśliwi i zawsze się kochali. :)

Ja tymczasem znowu tylko na chwilę, udało się jakimś cudem młodą do łóżeczka spokojnie położyć. Od trzech dni nie mogę sobie z nią w ogóle poradzić, jest strasznie niespokojna i dużo mi płacze, a co najgorsze, to cały rytm dnia poszedł sobie w las. Cycuś nie uspokaja, wręcz przeciwnie. Nie wiem, może to dlatego, że ja jestem już nerwowa trochę. W środę rozłożyła mnie jakaś grypa jelitowa, na szczęście przeszło za dwa dni, a młodej jakimś cudem nie zaraziłam. Za to mąż się przeziębił w czwartek i nie ma jak mi przy małej pomagać, bo nie chcemy, żeby zaraził. Już jak mi w czwartek wieczorem zaczęła tak ryczeć, to ja już schizy, czy nie chora czasem, ale gorączki nie miała, ani kataru, ani oddechu innego niż zwykle, biegunki też nie... Więc myślę, czy to może być ten cały skok rozwojowy? Płacz jest rozpaczliwy, jakby była strasznie zła na coś, łezki w oczach i się drze wniebogłosy... Ale póki co usnęła wreszcie (dzisiaj była tylko krótka drzemka ok 0,5h na spacerze i druga krótka u babci na rękach), więc nie wywołuję wilka z lasu.

Czy to jest dziwne, że moje dziecko jak jest zdenerwowane, to nie chce w ogóle cyca? Bo już to przy szczepieniu zauważyłam, że pielęgniarka kazała przystawić do piersi, żeby się uspokoiła młoda, a ona jeszcze bardziej w ryk. Żeby się w ogóle chciała przyssać, to trzeba wpierw uspokoić jakkolwiek inaczej.... (czasem smoczek i przytulanie plus tetra w łapki się sprawdza) A zawsze mi się wydawało, że cycuś powinien uspokajać najlepiej...

Idę poczytać, co tam u Was jeszcze ciekawego się działo. :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pytasz czy to nie dziwne że denerwuje się jak ją przystawiasz do cycka --- hmm a jakbyś się czuła jakbym ci dała talerz jedzenia w momencie kiedy ty byłabyś zdenerwowana, uspokoiłabyś się? Wiem że dla dzieci ssanie jest bardzo przyjemne (ośrodek przyjemności teraz mają wokół ust) ale może właśnie chodzi o to że ona kojarzy pierś przede wszystkim z jedzeniem a nie metodą uspokajania. Przemyśl to.
 
Do góry