Agbar - no właśnie w Polsce preparaty mlekozastępcze są tańsze, bo tak jak dziewczyny napisały 22 zł, ale to bez upustu, z upustem 50% mniej, ale na miesiąc przysługuje tylko 10 puszek np. Bebilonu Pepti (tak nasz kochany NFZ wyliczył), jak dziecko zjada więcej to musisz zapłacić 100% wartości mleka - 22 zł, ale i tak nie kupisz go bez recepty. Ja to i tak się cieszę z ceny, nawet bez upustu, bo te AR i HA mleka, które C. dostawał to kosztowały ok 30 zł!!!!!
Nie cieszę się jednak z tego, że młody musi być na preparacie mlekozastępczym, ale co zrobić.... Najważniejsze, że teraz jest spokojniejszy, a wcina mi też większe porcje 180 ml się domaga, je raczej mniej więcej co 3,5 godz, dwie przerwy ma 4 godz..... i coś zaburzyło mu się ostatnio spanie w nocy

masakra... muszę go w połowie tego cyku brać do nas...tzn. pewnie nie musiałabym ale nie mam siły stać wtedy nad nim i trzymać mu smoka, zwłaszcza że to potrafi potrwać, no i C. mocno wtedy ściska mój palec, lub uczepia się mojej ręki i nie mam sumienia go tak "porzucać" w łóżeczku.... potem jestem niewyspana, ale naprawdę nie mam serca i siły na przetrzymywanie smyka.....
A co do tego ile powinien jeść wg tabelki to w 4 miesiącu 180ml wody 6 miarek proszku - 5 razy.... młody ma ponad 3 miesiące, leci 4 -ty więc chyba nie jest źle....ale czasem domaga się dodatkowej porcji....co mam zrobić, jak widzę że głodny - daję.....
A piszecie Minnie i Malwina 18 o kłopotach z maluchami, z płaczem, u nas też byłą maskara dopóki nie zmieniono mleka na ten preparat mlekozastępczy- tak więc u nas musiał być tu główny problem.... Rozumiem jednak frustrację bo C. zdarza się jeszcze, ale podkreślam zdarza się, a nie trwa całymi dniami, dostać takiego "napadu" i nic go nie uspokaja- ja wtedy mam niby na zewnątrz stoicki spokój ale choć staję na rzęsach on się nie uspokaja, próbowałam wszystkiego, ale czasem nawet chusta nie pomaga....a jak się już młody uspokoi i np. uda się mu jakoś zasnąć to ja odreagowuję tą swoją niemoc i bezsilność....ehhhh ..... kiedyś nawet usłyszałam- kto się tym dzieckiem na co dzień zajmuje.... bolało, choć nie powinno, bo wiem że robię wszystko co w mojej mocy, staram się, analizuję jego zachowanie itd.....ale zawsze po tych"atakach" jestem bardzo rozbita....bardzo.....
Asiowo- jak to ktoś napisał masz klasę.....
Labamba- może ta beta nie przyrasta książkowo, ale może to jeszcze nie koniec.....
nawet jeśli szwagierka szybko zachodzi w ciążę to nie życzę jej przechodzić przez poronienie, to jest masakra, a jak jeszcze miałby zabieg do tego dojść, to jeszcze ciężej, choć nie zrozum mnie źle - to nie znaczy że uważam że bez zabiegu będzie jej lekko.... Po prostu przeszłam przez to i potrafię sobie wyobrazić co też ona może czuć bidulka.....tulę!!!!
Kama- wiem, że google i pamiątki chrztu wyskakują, ale jakoś liczyłam na jakąś fajną podpowiedź

bo kurka złota grzechotka, czy srebrny smoczek, średnio mi pasują....wiem że były też tam inne pomysły ale jakoś mi tak nie leżą....liczyłam na wasze nieocenione podpowiedzi cioteczki z BB
Jol - też sie cieszę że chrzciny udane...
ja tam cykam, bo u nas w niedziele i bardzo się boję, że C. będzie niespokojny, że się wystraszy, że tłum gości jakoś spowoduje zmęczenie a potem taki atak trudny do opanowania i nie chodzi mi o to, że będzie głośno tylko o to że młodemu może być tak niekomfortowo, że bidulek sie będzie taił....
A siostra z biura proboszcza, na mój tekst, że może być podczas chrzcin chór bo C. ma niezły wokal stwierdziła, że będzie wesoło.... ja się już tylko w myślach zapytałam - ciekawe dla kogo?


bo u C. jak już rozpacz to tylko czarna, bez niczego pośredniego....
A co do fotek na chrzcinach - akwizycja w kościele- brrrr ....
u nas naszym aparatem będzie szwagier robił, poprosiliśmy, a naszą kamerą mój brat!!! Mam nadzieję, że jakoś wyjdą i C. będzie miał fajną pamiątkę!!!!
A co do żałoby - to mnie denerwuje to, że tą sympatyczną twarz ofiar to niektórzy pokazują dopiero teraz, a wcześniej to głównie delikatnie mówiąc niepochlebne opinie puszczali...... ehhh.....
ja normalnie jak mam chwilę to szukam info o tym co się stało....
jak przewozili ciało Prezydenta to gęsia skórka na całym ciele.... tak mi przykro.....
Może głupio to zabrzmi, ale poczułam ulgę jak usłyszałam, że udało się zidentyfikować ciało p. Marii Kaczyńskiej... przynajmniej w tą ostatnią drogę będą mogli wyruszyć wspólnie....ehhh........
Pasibrzuch, dobrze że macie plan, co do tego mleka, a co do kleiku- to my też gotowy kupujemy, a co do Nutritonu - to C też zdarzało się po nim ulać, ale nie tyle co wcześniej, bez.....
tyle, że my na pepti dostaliśmy zakaz dosypywania tego zagęstnika bo kupy wciąż były nieciekawe mimo, ze mleko zmienione....może oprócz mleka mączka chleba świętojańskiego też C. nie pasowała..... może jak jeszcze te kupy się nie wyciszą to spróbuj zagęszczać kleikiem ryżowym mleko, my tak robiliśmy początkowo, teraz szczęśliwie jedziemy już bez zagęstników... czasem się jeszcze uleje, ale generalnie nawet na zagęszczaczach taka ilość to nie jest źle.....
e: i jeszcze dzięki za odp. z tym siadaniem....
ja tam niczego na siłę nie robię, ale widzę że młody się rwie i wielkiego wysiłku mu to nie sprawia...
i gdzieś czytałam chyba w kalendarzu rozwoju dziecka, że w tym wieku co jest C. może być właśnie tak że podciągnięty do siadu blokuje główkę i potrafi być w tej pozycji chwile..tylko u nas właśnie to on się podciąga chwycony, a nie my go.... no i jak Beti napisała o tym oparciu o siebie, to wtedy sobie uświadomiła, że nasz C. wtedy też siada....