Dzien dobry bardzo! ;-)
My juz po wizycie w ambasadzie. Poszlo calkiem sprawnie i szybko, a ja sie juz nastawialam na dlugie czekanie. Za trzy tygodnie paszport do odebrania.
Bibik, chyba jakiegos farta mielismy. Po zalatwieniu spraw papierkowych, poszlam mala nakarmic (dostalam pozwolenie czynienia honorow w ustronnym miejscu ;-)), a jak wychodzilam widzialam, ze sie zaczyna ogonek robic jak za starych dobrych czasow, kiedy frykasy do sklepow przywozili. ;-) Potem poszlismy na dluzszy spacerek i do domu. Musze przyznac, ze mala byla bardzo grzeczna. Nie znosze jezdzic metrem, a tu niestety wyjscia nie bylo. A z dwojka dzieci to juz w ogole masakra.
Paula, ja bralam cerazette po pierwszym porodzie. Nie przytylam i cera ok, ale ochota na seks zerowa.
Yol_a, ode mnie tez szacun, ze gosci udalo sie Tobie pomiescic w mieszkaniu. Pomiescic i obsluzyc! Zdrowka dla Filipotka.
Kaamaa100, szczerze mowiac radzilabym Tobie nie robic z mala podchodow. Ona powinna wiedziec, ze lozeczko sluzy jej do spania. Jak bedzie zasypiac w Twoim lozku przy mleku, a potem ja bedziesz cichaczem odnosic, bedzie sie buntowac. Ja staralam sie mala klasc przy pelnej swiadomosci. A takie kongo dwa razy przeszlam. Na poczatku spala tylko przy mnie na brzuchu i trzeba bylo ja przeniesc do koszyka, a potem z koszyka do lozeczka. Bunt byl za pierwszym razem. Plakala, ja podnosilam. Jak sie uspokoila, kladlam. Wymaga to cierpliwosci i samozaparcia, ale dziala. W zasadzie dwa dni sa potrzebne, zeby dzieciaczka przyzwyczaic. Potem bedzie dobrze. Trzymam kciuki!
Asiowo, wspaniale, ze udalo sie bez antybiotyku! A co do kuchni - strzel fotki i sie pochwal!
Pumpkin, najwazniejsze, ze juz jestescie na miejscu. Zawsze to sporo nerwow kosztuje. Ja lece sama z dzieciakami w czerwcu i juz sie denerwuje... No i wracaj do zdrowia!
Tysiolek, trudno. Nastepnym razem to juz na pewno sie uda. Mam kolege, ktory zdawal 11 razy. :-)