reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

witam się serdecznie :)

i kolejny poniedziałek i tydzień :) jak ten czas leci - zaraz będzie sobota !

agagsm to zazdroszcze rozgadanego dziecka bo moja czasem coś tam brzdęknie ale jakoś super jeszcze nie gaworzy ! takze czekam z utesknieniem na gadanine do miśków i do mnie oczywiście ! :tak:

Dorcia dokładnie - szyszka mu w odwłok !!!

agbar tez czasem stoje nad Amelka ze stresem czy ona oddycha bo nic nie słychac anienie widac więc na pewno wiem co czułas !!!

minie trzymamy kciuki za wuzyte u lekarza !

Karoli mnie tez już ciagna papieroski - ostatnio byłam na imprezce to dopiero mnie icągneło jak wszyscy palili - ale bardzo nie chce zaczynać spowrotem palić - więc będe waliczyła ile sił tylko we mnie by nie zapalić ani jednego bo od tego się zaczyna.... :-( mmmm....ale za mną chodzi taki pychny cienki, miętowy papierosek....... :baffled:

co do tych papierochów to chyba będziemy musiały jakies kółko wiepsierających się palaczek założyć i razem się trzymac w niepalenieu....

oki lece bo musze wkońcu zabrac się za pisanie pracy mgr ! w poniedziałek mam zanieść promotorowi jakie mam postępy w pisniu pracy a ja od listopada nie tknęłam małym paluszkiem mojej pracy ! wiec oddałam Amelkę na dół babci a ja się biorę z apisanie - jeszcze tylko wena by mi isę przydała - można kupić na allegro?? :-):baffled:
 
reklama
Dzien dobry
U mnie cos dziwna pogoda, pada,slonc swieci i tak na przemian. W nocy mialam dyzur i co? Olek dwa razy wstawal a rano znowu kupa go obudzila, on jest jednak laskaw dla taty tylko:sorry2:
ASIAXDziekje za poradnik:-)

Dzień dobry z rana!
Moja myszka jak zwykle od 22 do 6 rano spała - cycuś i śpi dalej a matka się rozbudziła i klepie na BB:tak:muszę się pochwalić wczoraj wyszła jej sylaba "ma", no więc pewnie na tapecie pierwsza będzie mama. a nie tata:-D cudnie nam się dziecko rozgadało:tak:


Bo z nami kobietami to już tak jestt, że ciężko dogodzić:-D


Ja podczas porodu mówiłam - nigdy więcej, po porodzie - natępne to tylko cesarka, a teraz myślę - matko jak ona szybko rośnie i że chce wszystko jeszcze raz od brzuszka po nieprzespane noce, a i poród nie był ciężki więc dam rade jeszcze raz :-D
To samo mój M - najpierw mówił, że na jednym koniec - teraz chodzi, że ona jest cudowna i że takich dzieci to możemy mieć więcej;-)

Dorciaa: twojemu to ewidentnie szyszka w tyłek się należy:wściekła/y: Z tego co pamiętam to wy się chwilkę o Jasia staraliście,a on teraz takie teksty wali - normalnie fałdy skórne opadają do ziemi...

U mnie to samo.Przed porodem myslelismy juz o nastepnym, po porodzie nic nie mowilam ale myslalam "nie dam rady" a teraz mysle nie bylo zle i stwierdzam ze musze postarac sie bardziej zeby natepne dziecie do mnie podobne bylo:-D
Olus tez gada "ma" szczegolnie jak sie zali:-D

A ja dzis malo na zawal nie zeszlam....Od zawsze Alex budzi sie ok 6ej.Lezy sobie w lozeczku,gada,macha konczynami.Ok 4ej go nakarmilam,zasnal jak zwykle i ja tez. Zerwalam sie o 7ej..Cisza w calym domu..Z lozka w sypialni widze lozeczko Alusia wiec patrze co robi...A tam nic,zero ruchu,zero odglosu...Serce mi zaczelo bic jak szalone,pobieglam do niego..patrze,patrze,wslu****e sie..nic nie slysze...Zaczely mi sie trzasc nogi i rece..Delikatnie dotknelam jego reki...nic....dotknelam policzka..nic...Juz mniej delikatnie dotknelam czolka...Otwarl oczy.....MATKO JEDYNA..myslalam,ze zemdleje....Zaraz je zamknal i jeszcze chwile drzemal a ja siedzialam na balkonie i cala sie trzeslam....Jeszcze sie trzese...Wiem,przeciez,ze jak dziecko spi to tak spokojnie oddycha,ze ciezko czasem nawet dostrzec poruszajaca sie klatke piersiowa...Co mnie napadlo-nie wiem....Tym bardziej,ze mamy nianie z monitorem oddechu....
Oj od rana taka adrenalina..chyba juz kawy nie potrzebuje...

Milego dnia kochane:-)

Ja tez wczoraj mialam taka akcje wieczorem. odchodze do lozeczka, dotykam polisia a ten jakos dziwnie zimny, slabo mi sie zrobilo, jak dotknelam szyjki to az sie maly przestraszyl, chyba w tej panice zbyt impulsywnie to zrobilam:no:
U mnie tydzien pod znakiem pakowania, pies mial jechac do hotelu ale wczoraj kolega stwierdzil ze bedzie tu z nim mieszkal no i biedak rozczarowany bo liczyl ze jakas suczke w tym "Ciechocinku" spotka:-D
Uciekam sie za prasowaniebrac puki terrorysta spi:tak:
Milego dzionka
 
Hej babeczki.
Prosimy o kciuki ,bo o15 Olinek ma komisje lekarska o przyznanie stopnia niepelnosprawnosci i od tego zalezy czy bedzie dostawał jakies pieniazki:tak:a nie ukrywam ,ze by sie przydały bo oszczednosci poszły w cholere jak mis był w szpitalu:tak:a teraz jeszcze wynajem zzera kupe kasy:sorry2:
Do pracy narazie nie wróce i doooooopa wielka:tak:
wiecie co martwie sie o mojego dziada ,bo ostatnio caly czas kaszle takim suchym kaszlem.Nic wiecej mu niet tylko ten kaszel ,dzisiaj pół nocy sie dusił .Wysyłam go na testy do alergologa ,ale on jak dziecko no:dry:

Co do fajek to ja nietety popalam ,a powinnam sie w cymbał trzasnac zdrowo
 
Witam serdecznie - gdzie ta wiosna? Pochmurno, wietrznie... :no:
My wczoraj też pierwsza dłuższa wycieczka Tymka do rodzinki. Wszyscy zachwyceni bo mały grzeczny, dużo z babcią opowiadał, do dziadka się śmiał - super. Nasz Tymus też opowiada dużo, potrafi się też żalić śmiesznie, w głos krzyczeć - to jest piękne naprawdę.
agbar - wspólczuje strachu, na szczęście na nim się skończyło, najgorzej to się nakręcić. Przyznam, że ja też raz obserwowałam klatke piersiową jak oddycha bo tak długo spał, że szok.
Minnie - trzymam kciuki aby wizyta była pomocna, koniecznie opisz wszystko.
ASIAX - super, że Miki zrobił się ruchliwy, pewnie kamień spadł ci z serca.
Co do palaczek.....:wściekła/y:jesny gwint, trzymać się.... bo i ja polegnę :-D Raczej się nie podejrzewam... to ostatnia rzecz, którą chciałabym powtórzyć. Też przy kawce mi się
coś zamarzy czasem ale tak szybko jak wchodzi do głowy tak to wybijam... a kysz :-)
Dorciaa.... faktycznie coś ten twoj M mało myslący... mnie by takie słowa totalnie zraniły. A co do kolorów u ciebie to już pekam ze śmiechu, że masz jeszcze siłę sprawdzać :-D
Swoją drogą... co ci się dzieje? Może twoja przeglądarka nie akceptuje tego?
 
Tak czytam i aż mnie przeraża jak tu wychować normalne dziecko w takich czach :( Ja mam gosposię ale trupem padnę zanim pozwolę jej sprzątać dziecięcy pokój, teraz robię to sama żeby było dokładnie, a potem jak już dzidiza będzie większa, będzie to robić ze mną, żeby uczyła się czystości. Nie ma mowy żeby smarkacz był rozpuszczony jak dziadowski bicz, porządku nie szanował bo to ciężka praca i moja Polcia na pewno ją pozna. Poza tym potem się dziwić, że taki synek dorasta, wychodzi za mąż i skarpetki później z podłogi nie podniesie po sobie a żona ma nielekko.... Niektórym smarkaczom, to się wydaje ze wszystko im się należy i pod nos należy podtykać. Żeby chociaż szanowały pracę rodziców zapitalających na te dostatki, ale skąd!!! Niby jak miałyby wiedzieć ile to zachodu skoro nigdy nawet palcem nie ruszyły? I moje dziecko takie nie będzie.:no::no::no::no::no:

Roxeen - Uśmiałam się z editu Twojego m :tak:

Asiax to Ty Twiggy byłaś przed pierwszą ciążą czy jak? 43 kg to ja ważyłam ale chyba w podstawówce....:szok::szok::szok::szok:
Świetne postanowienie, gorzej będzie z realizacją:-p zresztą sama się przekonasz jak smarkacz przy rozwalonych zabawkach powie: mamusia będzie sprzątać:happy2:

i stał się cud moje dziecie jeszcze śpi! zasnał 20:30 - 1:20, 1:30-5:00 a potem od 6 czuwał w łóżku ze smokiem ja obok ale spałam i też zasnął - jeśli tylko Jaś ma nóżki golutkie może czuwać w spokoju - ubrany - ani chwili:sorry2:

Roxeen normalnie wyściskaj małża... oj żeby mi tak ktoś powiedział :sorry2:

co do ząbków - ja się bólu boję, bolał mnie górny ostatni niewidoczny dla oka wyrok brzmiał kanałowe i uciekłam z fotela a że dentysta przystojny dowcipny to przzywlokłam dooopkę jeszcze raz ale na wyrwanie no bo płacić patola za ból i jeszcze za zęba którego i tak nie widać to wyrywaliśmy na znieczuleniu przez dwie godziny z pielęgniarką czy tam aystentką i wierzcie mi w życiu się tak przy tym nie uśmiałam!!!:D a może mi jakiś gaz podali:D
co do wagi u mnie 71kg przy wzroście 171 i aż mnie szlag trafia jak w bmi wyskakuje waga idealna:angry: jakby była idealna to bym ciągle w jednych dżinach nie chodziła!!!
Ja często małego kładę z gołymi nóżkami spać:tak:

Jolcia oddaj troche tych cycusiów mi! Przez to, że mi sutki urosły i się wyciągnęły, to moje piersi wyglądają jak dwie małe (a nawet mikroskopijne) lisie mordki. :(
Nigdy nie miałam dużego biusty ale był okrągły i jędrny. Teraz masakra :(
Lisie mordki...:-D:-D:-D

A ja dzis malo na zawal nie zeszlam....Od zawsze Alex budzi sie ok 6ej.Lezy sobie w lozeczku,gada,macha konczynami.Ok 4ej go nakarmilam,zasnal jak zwykle i ja tez. Zerwalam sie o 7ej..Cisza w calym domu..Z lozka w sypialni widze lozeczko Alusia wiec patrze co robi...A tam nic,zero ruchu,zero odglosu...Serce mi zaczelo bic jak szalone,pobieglam do niego..patrze,patrze,wslu****e sie..nic nie slysze...Zaczely mi sie trzasc nogi i rece..Delikatnie dotknelam jego reki...nic....dotknelam policzka..nic...Juz mniej delikatnie dotknelam czolka...Otwarl oczy.....MATKO JEDYNA..myslalam,ze zemdleje....Zaraz je zamknal i jeszcze chwile drzemal a ja siedzialam na balkonie i cala sie trzeslam....Jeszcze sie trzese...Wiem,przeciez,ze jak dziecko spi to tak spokojnie oddycha,ze ciezko czasem nawet dostrzec poruszajaca sie klatke piersiowa...Co mnie napadlo-nie wiem....Tym bardziej,ze mamy nianie z monitorem oddechu....
Oj od rana taka adrenalina..chyba juz kawy nie potrzebuje...

Milego dnia kochane:-)
Och dziewuchy, ryczą zle, grzeczniutkie też nie dobrze;-) Ale wiem, to głupie uczucie:no:
Ja w nocy też przeżyłam chwilę pełną grozy:no: Mianowicie wielki czarny pająk chodził na ścianie koło łóżka, ale ogromny:baffled: Poszłam obudzić M by go wyeliminował, nawet nie był zły że go obudziłam o 1:happy2: Tu w Ie jest pełno wielgachnych pająków:growl::growl:
Dzisiaj wiosna w pełni, aż chce się żyć:-)
 
Agbar: też mi się to zdarza jak się mała nei obudzi o 6 rano - i jak tak ciuchutko oddycha, że nie widac inie słychać to podtykam palec pod nos i wtedy spływa na mnie ulga bo zawsze czuję jak ciepłe powietrze wydycha. W panikę wpadłam raz - zostawiłam dziecko śpiące na boku, wracam za jakiś czas a ona leży na brzuchu - serce mi stanęło i postarzałam się chyba o rok w sekundę zanim sprawdziłam czy oddycha...

Witojcie!!
A pewnie, że możecie mieć więcej, jesteś pewna , że dwoje wystarczy?:-p
Heh moja mama się ze mnie nabija, że zawsze czworo chciałam, a teraz mówię, że dwoje wystarczy - troje to już w ostateczności, bo kto na nie wszystkie zarobi?:confused:
Nic się nie denerwuj chrzcinami - wszystko się na pewno uda, a co do pogody to na pogodynka.pl wczoraj było, że w przyszły weekend chłodniej ciutkę:-D

Wczoraj byliśmy u teściów na obiedzie i Miki 10 min śmiał się w głos do babci i tu przeżyłam szok leżąc w foteliku samochodowym unosiła sam głowę do siedzenia na wysokość 10 cm, udało mu się ze 30 razy, powiemy dzisiaj rehabilitantce, ciekawe co ona na to.

Agagsm, jak szybko weźmiecie się do roboty to może jeszcze w tym roku się uda.:-)
O nie nie - dwoje małych dzieci w domu to nie dla mnie ten interes;-)Ale może za 2-3 latka popracujemy nad rodzeństwem:-)

No to pięknie Miki sobie radzi - moja do siadanie się nie rwie wogóle - chociaż głowę stabilnie trzyma i już prawie się przekręca z brzuszka na plecki, ale nic ponadto - na razie rozwój jej idzie w gadanie - nawija non stop - chyba po mamusi taka gadatliwa :-D

Ale między naim jest jakoś dziwnie, kłócimy sie o pierdoły, tylko płakac mi się chce.
W wczoraj usłyszałam, że on nie pojedzie ze mną na święta do mojej babci (tak zawsze spotyka się cała moja rodzina). On chciałby spędzić święta tylko ze mną i Mateuszkiem a nie ma ochoty widzieć się z moimi ciotkami i wujkami. Ja od zawsze spedzałam z nimi święta, lubie tak w dużym gronie zasiąść do stołu...!!! Ja napewno musze do nich pojechać bo tak jest moja mama, tato i siostrzyczka a jak pojadę to wszyscy będą się pytać gdzie jest mój M. I co mam im powiedzieć. Zawsze marzyłam o świętach razem z mężem, dzieciątkiem no i resztą rodziny. A tu teraz akurat kiedy tro będe pierwsze święta z Mateuszkiem to taki problem sie pojawił.
A na dodatek prawdopodobnie firma mojego M zostanie zamknięta. Mój M teraz jest na urlopie a zadzwonili do niego z pracy żeby na chwilę przyszedł, no i teraz czaekam z jaką wiadomością przyjdzie. Aż sie boję.........
Heh u mnie podobnie - chcę jechac na święta do mamy, a mój nie za bardzo chce - na razie się zastanawiam co z tym zrobić, bo już na Boże Narodzenie byliśmy sami, bo to były moje ostatnie dni na nogach i mowy nie było o jeżdżeniu:baffled: A teraz bylismy i 2 dni Misia dochodziła do siebie po wizycie u dziadków i tylko mama i mama, nawet się nie dała ponosić tatusiowi, bo płakusiała, więc ja myślę, że dla takiego malucha to jednak przeżycie taka wizyta i jesli pojedziemy to tylko na 1 dzień i następnego do domu..

Mari_anna, nadineczka: wracajcie do zdrowia!

Dormark: ja tez uwielbiam poranne uśmiechy - wynagradzają nam mamom wszystko:tak:

Minnie: doczekasz sie i ty - wszystko powoli - każde dzieciątko się inaczej rozwija - ja się śmieję, że moje mi wynagradza trudy ciąży, bo połowę musiałam leżeć, więc teraz Misia jest jak aniołek, że mamusia tak się poświęcała dla niej:happy2: kciuki za osteopatę!

Sylwia: no oby się udało wyrwac parę groszy - powodzenia!

Jola.24: u nas Miśka jak płacze albo się żali to zawsze woła "ne" albo "nie" to tak myślałam, że zaraz jej wyjdzie i "ma":) swoja droga jak odkryjesz jak zrobić, żeby dziecko do mamusi było bardziej podobne to ja poprosze o przepis - bo u mnie tylko rączki, nóżki i oczka po mamusi dostała Miśka;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Labamba, ja jeszcze nie szczepilam. Mala jest ciagle zolta. Niby schodzi, a potem patrze w jej ryjek i widze pomarancze. :-( Zaszczepie za jakis czas. Moze.;-)

co wy robicie że wam tak dzieci śpią? Mój Filippo owszem od 19.30 do 2 w nocy, a potem co 2 godziny....A mamusia by pospała.;-)
A to jeszcze narzekasz?:szok:;-) Jak moja tyle spi, to sie ciesze!

Dorciaa, Twojemu M. to sie chyba cos popieprzylo we lbie! Niech odszczeka to, co powiedzial.

Minnie, ja to sie modle, zeby moja miala cycki, bo ja do polowy ciazy myslalam, ze bedzie chlopiec.:-)

Pumpkin, moje piersi tez wygladaja jak lisie mordki.;-) A co smieszniejsze, jedna mordka mniejsza od drugiej.:baffled:

Tysiolek, czekamy na zdjecia:tak: Co do Twojego stwierdzenia na temat piersi. Lepiej miec flaskusy zwisowate niz znikacze.:-D Ja tam sie cudu nie spodziewam po tej ciazy. Niech znikaja, przynajmniej nie bedzie lisich mordek w tygrysie pretki.

Gosia, niezle Cie dzieci wyrolowaly.:-D U nas to samo. Niby lozko duze, ale jak mamy sie wszyscy zmiescic, to tylko dla mnie miejsca malo.

Agbar, wspolczuje przezyc. Ja ostatnio przezylam to samo. Cos mi mala za spokojnie spala, podeszlam, a tu nic, nawet oddechu nie slyszalam, nie czulam. :-( Chyba tak juz bedziemy mialy, poki nasze dzieci sie nie wyprowadza.;-)

Karoli, ostatnio w sklepie ze zdrowa zywnoscia widzialam ziolowe papierosy. Przeslac? ;-) A tak na powaznie. Czemu wracacie do palenia, skoro tyle wytrzymalyscie?:-(

Mari_anna, jak samopoczucie?

Agniecha83, a moze Was przytlacza troche nowa sytuacja? Nie wiem, co poradzic z tymi swietami. Mam nadzieje, ze razem znajdziecie jakies rozwiazanie.


Ale produkcja niedzielna.:szok:
Widze, ze u niektorych sie juz swiatecznie sie robi i awatarki pozmieniane. Jak sie przyzwyczaje, znowu zmienicie na swieta Bozego Narodzenia.;-)A my wczoraj zaliczylismy caly dzien na swiezym powietrzu. Najpierw pojechalismy w strone cywilizacji, bo chcialam kupic jakies drobiazgi dla dzieciakow z okazji zajaczka, a potem wypad do lasu. Mlody pogral z ojcem troche w pilke, polazilismy po blocie i efekt taki, ze pralka ma dzis co robic.;-)
Jakis problem z nagarstkiem, psia kosc mam. Nie wiem, czy to kwestia proby powrotu do stanu kostnego sprzed ciazy czy wczoraj nie zrobilam sobie czegos w autobusie, kiedy ten raptowanie zahamowal. Nie moge nawet mlodej z koszyka wyjac, bo wije sie z bolu.:-(

Jola.24, ale sie z tego Ciechocinka usmialam! :-D

Agagsm, moja tez nawija juz calkiem niezle. Tylko zaczac z nia rozmawiac, to konczyc nie ma ochoty. :-) Co do dzieciaczkow. Ja sie zarzekalam, ze juz nigdy wiecej. Ale jak patrze na Agatke, to marzy mi sie jeszcze kiedys taki bobas. Moze za jakis czas znowu mi sie instynkt wlaczy. Gdyby jeszcze to wszystko tyle nie kosztowalo! :angry:
 
Ostatnia edycja:
Widzę, że już wszyscy zaczynają myśleć o kolejnych dzidziusiach. Ja też. Tylko przeraża mnie wizja ewentualnych ponownych kłopotów jakie miałam w tej ciąży po 7 miesiącu (3 mega krwotoki, miesiąc w szpitalu i rozłażące sie krocze). Sam poród był oki. Ból jest, ale poród nie trwa wiecznie ;-) da się wytrzymać w imię zbliżającej sie radości. Gorzej ciąża i te krocze.... Ech... jeszcze o tym kroczu chcę zapomniec i mogę mieć w sumie...trójeczkę dzidziusiów. Dwóch chłopczyków i 1 dziewczynkę ;-). Póki co mam pieknego i słodkiego Stasia ;-). Mój m tez chce 3.

macy - W lewej ręce strasznie mnie boli kciuk, ale tylko jak nim operuję, podnoszę itd, zaś w prawej ręce z kciukiem dzieje sie cos innego i dziwnego, tzn. nie boli ale lekko drętwieje i taki czasem prąd w nim strzyka jak poruszam. Muszę się do jakiegoś lerza wybrać z tym.


My dzis lecimy na szczepienie na rotawirusa. Mam nadzieję, że nie będzie miał po tym gorączki jak ostatnio po 6w1. Nie wiem tylko czy Stach ma być głodny czy najedzony (szczepionka doustna) ? Szczepił juz ktos na rota? Jak maluszki znosiły?
 
reklama
Podziwiam Was...Ja jak na razie na sama mysl o kolejnym porodzie dostaje szalu,spazmow i zamykam sie w sobie..Tak jak napisalam Kaji po porodzie: niegdy wiecej.....W ciazy se moge byc...choc tez nie bylo rozowo ale porod?NEWER!
 
Do góry