Witajcie Kochane po długiej przerwie,
w końcu znalazłam chwilkę na BB. Nie jestem w stanie nadrobić wszystkich Waszych wpisów choć bardzo bym chciała..... Ciekawa jestem czy już wszystkie Stycznióweczki się rozpakowały?
U nas dopiero chyba dochodzimy do siebie i uczymy się nawzajem. Po tej operacji pępka i moczowodu, pobycie w szpitalu, lataniu na opatrunki i kontrole, w końcu jakoś się zadomawiamy:-) Mały jest żarłoczek duży........moje 2 piersiówki nie dają rady, pomaga butla. Nocki zdarzają się fajne, gdzie Mały śpi 5-6 godzin a potem pobudki co 1,5 godz. ale więcej jest takich że co 2-3 godz. daje o sobie głośno znać. Moja córcia jest rewelacyjną pomocnicą:-) Ja cierpię na chroniczne zmęczenie ale może i to da się jakoś znieść. Nie mogę się doczekać spacerków i............. powrotu do "serduszkowania". U mnie minął już 5 tydzień i zastanawiam się czy aby nie spróbować tak delikatnie:-) Chyba po cesarce "tamta" okolica jest mniej "sfatygowana" więc może odważyć się już?
w końcu znalazłam chwilkę na BB. Nie jestem w stanie nadrobić wszystkich Waszych wpisów choć bardzo bym chciała..... Ciekawa jestem czy już wszystkie Stycznióweczki się rozpakowały?
U nas dopiero chyba dochodzimy do siebie i uczymy się nawzajem. Po tej operacji pępka i moczowodu, pobycie w szpitalu, lataniu na opatrunki i kontrole, w końcu jakoś się zadomawiamy:-) Mały jest żarłoczek duży........moje 2 piersiówki nie dają rady, pomaga butla. Nocki zdarzają się fajne, gdzie Mały śpi 5-6 godzin a potem pobudki co 1,5 godz. ale więcej jest takich że co 2-3 godz. daje o sobie głośno znać. Moja córcia jest rewelacyjną pomocnicą:-) Ja cierpię na chroniczne zmęczenie ale może i to da się jakoś znieść. Nie mogę się doczekać spacerków i............. powrotu do "serduszkowania". U mnie minął już 5 tydzień i zastanawiam się czy aby nie spróbować tak delikatnie:-) Chyba po cesarce "tamta" okolica jest mniej "sfatygowana" więc może odważyć się już?