reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Witam wszystkie mamusie!
Za kilka dni bede lutową mamą i mam do was dziewczyny pytanie.
Jestescie juz "po" wiec doskonale wiecie.Ile taki noworodek zuzywa pieluszek dziennie?bo nie wiem ile zabrac do szpitala:confused:wzielam 20 sztuk ale zastanawiam sie czy to nie za malo bo u nas szpital nie zapewnia pieluszek.
Bede wdzieczna za odpowiedz.
 
reklama
Witam serdecznie
aga - super, że już w domku, wczoraj dostałam tez sms od SercaDwa- dziś powinna być w domu po tygodniu pobytu w szpitalu i chyba komplikacje u niej.
dormark czekamy na wieści - spoglądam na wątek sms z porodówek i pogrubienie go będzie świadczyć, że od ciebie są wieści. Czekamy zatem :tak:

U mnie pogodny poranek, noc przespana z 2 pobudkami ale nie było źle, dogrywamy się z Tymkiem. Dumna jestem z siebie jak rano sprawnie przygotuje też starszego - bo on nie do konca samodzielny choć jest bardzo jednak. I teraz je śniadanko, ja kawka a mały śpi.:tak:
__
edit: Rosi - 20 sztuk spokojnie wystarczy
 
cześć laseczki
ja od rana siedżę jak na szpilkach i czekam na lekarkę.. ma przyjść ocenić stan żółtaczki Tymcia.. boję się że do szpitala trafimy.. :-(
mały śpi w łóżeczku, ja poprasowałam ... muszę sobie nowe zajęcie znaleźć bo jajo zniosę.. :-(


Rosi - wszystko zależy od tego ile czasu będziecie w szpitalu. Ja miałam przygotowanych 30szt i większość przywiozłam do domu, bo dopiero od 3-4 doby zaczął tak na prawdę szybko brudzić pieluszki

dormark - nikt Cię stąd nie wygoni! jesteś nasza i Cię nie oddamy. Życze dobrych wiadomości na wizycie!!
 
witam kobitki!
Jak za oknem słońce to od razu chce się żyć..
Wczoraj się wypłakałam mojemu mężowi za wszystkie czasy - że zmęczona jestem, że go cale dnie nie ma a ja sama z dzieckiem uwiązana jak pies, że pogoda do d... i nawet na spacer cięzko wyjśc bo wózek po zaspach i błocie tachać trzeba, że mi nie pomaga wcale bo ciągle w pracy jest, a jak mówię, że dzis kąpiemy to on "O Boże", że chrapie w nocy i mi dziecko budzi itd, itp. i że ma mnie zawieźć do Torunia, bo tam mi mama pomoże;-)A mój mąż jak nigdy słuchał i nie mówił, że wymyślam, tylko przytulił, uspokoił i pogadaliśmy sobie, jak nam obojgu ciężko i jak on może mi choć trochę pomóc, bo podobno ja nic nie mówię, że cos ma zrobić, więc teraz mam mu mówić jasne komunikaty (co za niedomyślny facet, że czekam az sam z siebie mi pomoże bez zbędnego proszenia się i przypominania, że jestem sama z dzieckiem i tez chce odpocząć). No nic zobaczymy czy mnie trochę odciąży w wolnym od pracy czasie:blink:

Moja kruszynka za to wynagradza mi dzienne męczenie nocnym spaniem - wczoraj o 21 kąpiel, jedzonko, trochę aktywności, jedzonko i o 24 zasnęła u nas w łózeczku i spala z nami prawie do 7, więc jestem wyspana i pełan sił.

Ivi: kiuki, żeby żółtaczka zmalała..
Dormark: normalnie nie wierzę - ty wciąż w dwupaku, matko jedyna!
 
Witam kochane kobietki po przerwie :-) Myślę, że uda mi się do Was wrócić w przyszłym tygodniu, kiedy M wraca do pracy, póki co cieszymy się czasem we trójkę :-)
Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że Was nie nadrobię, ale po prostu nie dam rady.
Córcię mamy spokojną, w nocy budzi nas może ze dwa razy, ostatnio miała problemy z zasypianiem (kilka godzin prób usypiania :-(), ale doszłam do tego, że to z mojej winy, bo pozwoliłam sobie dwa dni z rzędu wypić prawdziwą kawę. Ale poza tym wszystko u nas w porządku, zaliczyłyśmy już wizytę położnej, cieszę się, że matczyne instynkty mnie nie zawodzą, bo robię to, co uważam za słuszne i okazało się, że bardzo dobrze :-)
Jestem przeszczęśliwa jeśli chodzi o karmienie. Nie dość, że już nie dajemy małej butli :tak::tak::tak:, to okazało się, że mleka mam pod dostatkiem (samo sobie cieknie, jak mała za długo nie ssie), nawału nie mam i położna mówi, że mieć nie będę, bo Emi wszystko ładnie wypija, brodawki już prawie nie bolą, no i można sobie w czasie karmienia spokojnie poczytać książkę ;-):-D
moja mama za to niestety doprowadza mnie do szału, jak przez ciążę byłyśmy ledwo w jakimkolwiek kontakcie, tak teraz męczy mnie telefonami i sms-ami codziennie i oczywiście wie lepiej, jak powinnam zajmować się własnym dzieckiem. Już ograniczam jej dostęp do informacji, bo po co mam się denerwować...
To tyle informacji co u nas, postaram się być teraz na bieżąco, bo już mamy z mała mniej więcej wypracowane te 3-4 godzinki snu po karmieniu.
 
Hej Kochane:-)
Przepraszam, że tak Was zaniedbuję, ale przy mojej matce siedzenie na necie graniczy z cudem, zresztą po prostu jest z nią tragedia w każdym względzie. Za tydzień wyjeżdża i w końcu będę miała święty spokój, bo zamiast się cieszyć z nowej sytuacji to non stop po kątach przez nią ryczę:-(
Obiecuję, że za tydzień wszystko wróci do normy, teraz mogę wejść tylko jak czymś moja matka się zajmuje, a że ulubionym jej zajęciem jest czepianie się mnie i zatruwanie mi życia to niestety tego czasu wiele nie mam :sorry2:
Dormark życzę szybkiego rozpakowania :tak: Przepraszam, że Cię opuściłam ;-)
 
Dormark, Ty procz zlota dostaniesz nagrode publicznosci.;-)
Kaja, nie jest Ci za dobrze?
Aga, przeczytalam Twojego posta - jakbys o mnie pisala, tyle ze moj maz nie zrozumie, chocbym mu lopata wkladala do glowy. Jestem taka wymeczona, ze padam na twarz.
Ivi, bedzie dobrze. Moja mala ma JESZCZE zoltaczke. Bilirubina jest wyzsza niz powinna, ale jeszcze nie na tyle, by sie niepokoic. Moze jej ta zolc zostanie na zawsze?:confused:

edit:
Kacha, myslalam wczoraj o Tobie. Jak Ty to wytrzymujesz?!
 
Macy szczerze, to już nie wytrzymuję :baffled: Wczoraj się nawet zastanawiałam jaki dostałabym wyrok za zbrodnię w stanie depresji poporodowej i w afekcie, chociaż na szczęście depresja mnie ominęła;-)Niestety moja matka potrafi jednak sprawić, że odechciewa się wszystkiego:baffled:
 
macy - ja w nerwach bo małemu do tej pory nikt nie kontrolował poziomu bilirubiny i mam nadzieje że dziś w końcu coś się ruszy.. Ja już chce fajnego różowego bobaska, a nie chińczyka... :-(
Poza tym wkurza mnie oczekiwanie ode mnie abym oceniła czy dziecko jest "apatyczne". No kurcze skąd mam to wiedzieć? przecież dopiero co się go uczę! dopiero go poznaję! jak kilka dni po porodzie mam cos takiego stwierdzić? Bo myślałam że nie jest, tylko że mam aniołka w domu - co je, popatrzy na świat, znów poje i śpi 3-4 godziny. Dopiero jak zaczął spać po 6-7 godzin w nocy to mnie zaniepokoiło bo to maleńkie dziecko jest jeszcze i powinien się cześciej budzić.. I w ogóle to mam cholerne wyrzuty sumienia że wcześniej nie pojechalismy do szpitala żeby go obejrzeli i przebadali.. No ale jak położna miała przyjsć to czekaliśmy na nią.. tak jak teraz czekam aż lekarka przyjdzie.. :zawstydzona/y: co ze mnie za matka.. :zawstydzona/y::zawstydzona/y::-:)-:)-(..

kacha - a brat już przyjechał? trzymaj się mocno! jeszcze tylko tydzień!

Do mnie na weekend znów mama miała przyjechać.. ale jeśli do szpitala trafimy to raczej nie przyjedzie... :-(
 
reklama
Macy: może za dużo mandarynek jadłaś, bo tu ciążowe szaleństwo było z tymi mandarynkami, a teraz narzekasz, że dziecko żółte no:-p
Zauważ, ze w moim poście jest słowo, ze mąż sluchał jak nigdy... - zazwyczaj to słyszalam, że on pracuje i jest zmęczony i poza tym to ona nie ma piersi,a mała chce tylko mnie i mleko z cyca:-(no i że wymyślam i sama sobie problemy stwarzam, bo przecież mogę się wyspac jak mała śpi i juz nie będę zmęczona... a ja po prostu mam dosyc tego zamknięcia w domu z dzieckiem - Misia śpi w nocy, a w dzien dużo urzęduje i czasem nawet obiad robię sobię o 18 z Misią na ramieniu, albo w foteliku:baffled: po prostu cięzko samej ze wszystkim - a do tego przez 4 tygodnie każde karmienie to ból i zagryzanie zębów, dopiero teraz przestało boleć, choć jedna brodawka jeszcze pobolewa troszeńkę przy zassaniu:baffled:

Kacha: kochana współczuję - jeszcze trochę i pojedzie sobie i da ci spokój - moja mama najbardziej zgryźliwa jest na szczescie przez telefon, a jak do nas przyjechała to oprócz wiecznego słowa "nie przyzwyczajaj" więcej nie probówala swoich trzech groszy wciskać, bo bym jej walizki chyba wystawiła na korytarz;-)
 
Do góry