No, nadrobiłam zaległości wreszcie, tylko już zapomniałam, co chciałam napisać...
Drożdżówka póki co sobie grzecznie rośnie przy kaloryferze, a ja mam od razu lepszy humor. Jednak jakoś tak bez zapachu ciasta w domu to nie czułam, że święta nadchodzą.
Choinki w tym roku nie ubraliśmy, bo nie miał kto z piwnicy jej przytachać, no ale trudno. Mamy za to prawdziwe gałązki i bardzo ładny stroik autorstwa teścia, więc powinno wystarczyć.
Widzę, że dyskusja o Mikołajach, Gwiazdorach i innych takich była. U moich teściów też Gwiazdor, bo teściu poznaniak.
Mąż też w Poznaniu urodzony, ale od 2. roku życia we Wrocławiu mieszka, więc chyba już bardziej z niego Dolnoślązak.
Ja jakoś nie przepadam za nazywaniem Bożego Narodzenia Gwiazdką, ale to zapewne moje małe zboczenie religijne.
Co do prezentów pod choinką, to w sumie nie pamiętam, kto je w moim rodzinnym domku "przynosił", chyba Mikołaj, bo potem, to mówiliśmy po prostu "prezenty pod choinkę". A i właśnie, jak u Was jest? Prezenty świąteczne odpakowujecie w Wigilię po kolacji? Bo u mnie w domu jak byliśmy dziećmi, to zawsze dopiero rano w Boże Narodzenie był bieg pod choinkę, ale jak później widzę, to u wszystkich już w Wigilię prezenty.
Jutro już rano tylko małe sprzątanie robię i jedziemy do teściów, tak więc chyba raczej nie zajrzę już tu na forum. Dlatego też zawczasu:
Życzę Wam wszystkim drogie Styczniówki, aby w te Święta Bożego Narodzenia radość i pokój wypełniły Wasze serca oraz Wasze domy i aby pozostały w nich jak najdłużej! Niech Wasze malutkie Skarby - te, które już są z Wami - rosną zdrowo i szczęśliwie; te, które przyjdą na świat w najbliższych dniach - swoją obecnością wynagrodzą Wam święta spędzone w szpitalu; a te, które mają jeszcze czas - niech siedzą grzecznie w brzuszkach do swoich terminów.
Dobra, zmykam do moich babek.
mnovak, powodzenia!
Za pozostałe rodzące lub zbierające się także trzymam kciuki.
No i czekamy na dalsze wieści.
Trzymajcie się!