reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Klara moja ginka nic o lezeniu nie wspominala, stwierdzila po prostu ze jej zdaniem do skonczonego 36 tyg spokojnie wyczekam, a potem to juz wola niebios, wiec nie musze sie ograniczac:)
A Ty nadal musisz sie oszczedzac?


Golanda a to tego ze jak sie przekroczy 40tc to juz zaczyna sie urlop macierzynski to nie wiedzialam. no to kurcze trezba sie starac zeby nie przenosic bo szkoda tego urlopu;-)
czyli pewni teraz lekarz wystawi mi ostatnie zqwolnienie do dnia porodu wpisanego w karcie ciązy i koniec?;-)

Beti powiem Ci szczerze ze ja bym wcale nie chciala zeby tak bylo, bo uwazam to za niesprawiedliwe ze kobiety przenosza ciaze i ze jej leci z urlopu macierzynskiego. Przeciez to nie jest wina kobiety ze nie moze urodzic w 40 tygodniu. Musze zapytac w kadrach u siebie jeszcze.

Kaja ja się nie szczepiłam tylko miałam robione badania na HBS i teraz się zastanawiam, dlaczego na początku ciązy, jak większość robi go teraz?

Andzia ja mialam robione na poczatku ciazy.

Czasem człowiek udaje się do szpitala w celu wyleczenia jednej choroby a wraca z inną - bywa, że też nie wraca.. :szok:
Zarazić, zakazić, zachorowac można wszędzie. Może moje abty nastawienie pochodzi stad, że ja w szpitalu to bylam dwa razy w życiu - jak się sama urodziłam i jak rodziłam syna. Pierwszego nie pamiętam :-D drugie niestety było koszmarne.
Nikt z moich bliskich też w szpitalu nie leżał oprócz babci kilka dni.
Ludzie się ze mnie śmieją, że nie wiem jak oddział szpitalny w naszym mieście wygląda - nie wiem ;-)
Szpitala nie kojarzę ze zdrowiem. Wiem, że muszę tam spędzić kilka dni w styczniu i mi słabo na tę myśl ale mam nadzieję, że nie spowoduje to, że ja -zdrowa! lub moje dziecko zdrowe! - wrócimy chorzy.
Czego wam też życzę ;-)

Kaja ja tez nie bylam w szpitalu osobiscie poza faktem urodzenia sie:) ale faktycznie bywa tak ze sie idzie do szpitala, a tam go zarażają:( Moj maz mial miec krotki zabieg i wyjsc ze szpitala nastepnego dnia, a zafundowali mu zapalenie trzustki i musial spedzic kupe czasu w szpitalu i do tego konsekwencje do dzis i jeszcze dlugo.

Co do żółtaczki to akurat jak rodziłam córę w tym roku chyba mijał mi okres ochronny bo miałam szczepienie które niby działa kilka lat teraz są już te do końca życia ale akurat jak mi robiła anestezjolog zzo to się skaleczyła moją igłą :sorry:
z tego co wiem zalecają ale nie zmuszą do szczepienia moja mama przed poważną operacją była się zaszczepić i chyba trzeba pół roku przed bo po pół roku od 1 szczepionki jest chyba ostatnia 3 ?

Gosia ta szczepionka ostatnia 3cia, moze byc w odstepnie od 6mies do roku.
Wspolczuje problemow z zebami!!:no:


Tysiolek ja mam niestety nieregularne okresy wiec nie wiem dokladnie kiedy doszlo do zaplodnienia, ale mialam na poczatku czesto robione badania B-hcg i z nich by wynikało ze miedzy 10-15 kwietnia, ale pewnosci co do 11go nie mam 100%wej:) A o ciazy dowiedzialam sie w sumie dokladnie po przyjezdzie z majówki.
 
reklama
Beti Golanda ja córę przenosiłam i miałam L4 do dnia porodu a nawet i 1 dzień dłuzej potem za ten 1 dzień nie miałam zapłacone jako L4 tylko miałam liczone jako macierzyńskie :tak:

jak ginekolog nie da wam zwolnienia można wołać nawet od lekarza rodzinnego byle by sobie załatwić
 
Hellou babeczki:-) Ale miałam dzień. Głupia , durna baba ze mnie:shocked2:Zachciało mi się spaceru. Dobrze że z mężem. No nie sądziłam że już taka niedojda ze mnie:-) Idziemy sobie do lasku a tu normalnie wilk z daleka nas obserwuje:-D Jak tego wilka zobaczyłam prawie na zawał padłam:tak: Był kawałek od nas . Nie chcecie wiedzieć co moja wyobraźnia mi podpowiadała. Patrzę na on leci w moją stronę:szok: A tam żywej duszy opórcz nas. Już miałam na drzewo uciekać ( wyobraźcie sobie jak hipopotam wchodzi na drzewo) i co widzę ??? Wilk przemienia się w psa rasy husky:-D:-D:-D Nie zjadł nas:shocked2: Poszliśmy dalej a tam gościu mówi że mu piesek zginął ( ładny mi to piesek:-D) Z tego wszystkiego dostałam pierwszych prawdziwych skurczy ( już wiem o czym piszecie), jakiegoś kołatania serca, ogromnego gorąca i przeraźliwego głodu z trzęsawką. Myślałam że urodzę w tym lasku:szok:Do sklepu gdzie droga trwa 10min myślałam że toczę się dwie godziny. Wszamałam wielką bagietkę i pół zapasów z domu i padłam jak długa na wyrko i dopiero przestałam latać jak galareta:tak:Mała się też chyba strachu najadła bo wreszcie roszalała się na dobre:tak: Także dziewczyny nie chodźcie do lasu i uważajcie na wilki:-D Ufff ta ciąża to naprawę i z mózgu i z ciała sieczkę mi robi:tak:
 
No to pogadałam i pojadłam - rosołek, jak Gosia :)
a teraz nadrabiam dalej...

Emilia011 no podziwiam z tym remontem..
a co do żelaza ja dostaję ze względu na hemoglobinę
i jej niski poziom...choć ostatnio jest nieźle, a naprawdę było już bardzo nisko...
AHA i kochana ale się uśmiałam z tej pomidorówy...ha ha... faceci...

I wiecie co mój zawsze w takich sytuacjach jak u Emilko Ciebie, mówi, a nie mówiłaś że trzeba było...hihi
ale naprawdę mój M. tyle się nauczył w tej ciąży robić w kuchni że szok...
ale jakie miał wyjście chłop jak ja do wyrka przykuta...
chociaż i tak uważa, że sam by nic nie zrobił bo jest głównie robotem kuchennym sterowanym
moim głosem :) hi hi

A co do poczęcia dzieciątka, to my dokładnie nie wiemy, wyjątkowo, akurat specjalnie tyle razy się
straliśmy w tym cyklu, że nie wiemy który dzień był tym udanym...:)

Dorciaa- rogaliki mniam...my miwlismy ostatnio na 11 listopada.
jednego zjadłam, choc jakbym mogła nie opanowałabym się :)
domowe są najlepsze i najprostrze..

Dormark - udanych zakupów!!!

yol_a- No właśnie któregoś dnia słyszałam we wiadomościach, że Wam szpitala nie zamkną :)
a zapomniałam napisać na BB.

andziu76, Gosiu - no faktycznie, małż umie się generalnie zachować,
ale dlaczego to tyle trwa...
no nieważne to w tej chwili, bo już jesteśmy po..
zaraz mi na duszy lżej i humor o niebo lepszy!!!

Andziu76 - powodzenia na koncercie, twarda sztuka z Ciebie,
ja generalnie nie lubię takich dużych skupisk, tak ogólnie...
choć pewnie co muza na żywo to na żywo :)
Ja mam coraz mniej też miejsca w łóżku... rozwalam się jak M. wychodzi do pracy generalnie.

A co do szczepień, czego by ode mnie nie chcieli w ciąży to się i tak nie zaszczepię..!!!

labamba23 ależ Ci zazdroszczę takiej sesji...ehhh... na pewno uroczo wyglądasz, a nie jak słoń.

Czasem człowiek udaje się do szpitala w celu wyleczenia jednej choroby a wraca z inną - bywa, że też nie wraca..
Zarazić, zakazić, zachorowac można wszędzie. Może moje abty nastawienie pochodzi stad, że ja w szpitalu to bylam dwa razy w życiu - jak się sama urodziłam i jak rodziłam syna. Pierwszego nie pamiętam drugie niestety było koszmarne.
Nikt z moich bliskich też w szpitalu nie leżał oprócz babci kilka dni.
Ludzie się ze mnie śmieją, że nie wiem jak oddział szpitalny w naszym mieście wygląda - nie wiem
Szpitala nie kojarzę ze zdrowiem. Wiem, że muszę tam spędzić kilka dni w styczniu i mi słabo na tę myśl ale mam nadzieję, że nie spowoduje to, że ja -zdrowa! lub moje dziecko zdrowe! - wrócimy chorzy.
Czego wam też życzę
Kaja, Ależ Ci zazdroszczę, że nie musiałaś szpitali jako pacjent odwiedzać...
ja generalnie miałam spokój do 2006 r...do porodu, a potem jak się zaczęło... to ehhh szkoda gadać..
I miłego imeininkowania :) wróżenia:)

anulka!!! Duże te Twoje kobitki :)

Jolcia7777 BIDULKO, ale znam te napięcia niestety..

Gosiek to fajnie, ze humor taki dobry.

Gosia_k23 współczuję z zębami, mnie się jeden "ostał" do zrobienia, ale mam nadzieję,że nie zacznie boleć przed porodem.
Dent. mówił, że 2 mies mogę poczekac, ale dłużej by nie zwlekał.
Wdarła się jakas próchnica z bolu przy plombie już istniejącej, a właściwie między dwoma plombami
w jednym zębie i już doktorek zapowiedział, że to gdzieś z 1h siedzenia na fotlelu..

ania98765 cieszę się, ze do stycznia odpoczniesz od szkoły..

aga23 - fajnie, ja nie pamiętam żeby kiedykolwiek udało mnie się aż tyle spać,
a mężuś kochany, że nie obudził!
Ja używam detektora tętna płodu :)
ale gin kazał przynieść do gabinetu co by nauczyć nas obsługiwać, choć szczerze nie było to potrzebne bo to łatwizna..
tylko w panikę nie można wpadać jak dziecka nie można znaleźć...bo czasem się po prostu inaczej ułoży..
i może ot chciał mi dokładnie wytłumaczyć...
ja mam detektor który jeszcze wyświetla jakie jest to tętno.


Golanda...ja muszę leżeć, wciąż...
ale jeszcze tylko miech, jak mówi mój brat.

morka - ha ha... to może z Ciebie żaden hipopotam tylko Czerwony Kapturek :)


I nie wierzę kochane, ale Was w końcu nadrobiłam, chyba dlatego, że zwolniłyście trochę, a teraz zmykam, posterować moim robotem kuchennym- smaży klopsiki...

a i nie wiem która podawała przepis na kokosanki, ale małżowi do gustu przypadły, mniam....

Miłego wieczoru!
 
Ostatnia edycja:
Gosiu u mnie w tej ciąży też katastrofa z zębami, z Młodym czegoś takiego nie miałam. Obawiam się, że jak zdecyduję się jeszcze na kolejne dziecko (a zdecyduję się na pewno;-)) to po ciąży będę musiała sobie protezę chyba wstawić ;-)
Morka hehehehe podejrzewam, że "wilka" też nieźle wystraszyłaś ;-):-D:-D:-D Ale tak na poważnie to nie dziwię Ci się, pewnie bym sobie to samo pomyślała ;-)
 
morkano nieźle a juz przez moment uwierzylam ze to prawdziwy wilk...wspolczuje tego jak odreagowalas ten spacer trzymaj sie i odpoczywaj....
KlaraMno ja sie boje juz sama z synem wypuszczac gdzies dalej niz na spaer z psem a juz wogole na jakies odludzia,a poporodzie no to raczej nie tak szybko bede mogla odwiedzac meza w pracy z synkiem i malenstwem no bo pewnie niezle zimno bedzie no i zanim dziecko przyzwyczaje do mroznych temp o ile takie beda....nie planuje w kazym razie napewno jak juz malenstwo bede miala przy sobie to bede sie wybierac do rodziny znajomych na miasto itd bo nie bede sie bala ze mnie porod niespodziewanie gdzies zlapie....
Ja tez dzisiaj na rodzinnym spacerku ale bez zadnych extremalnych przygod....
 
Cześć Dziewczyny.

Przeczytałam zaległości, ale nie mam siły odpisywać wszystkim - przepraszam.:-:)-:)-(

Labamba, każda kobieta wygląda w ciąży pięknie, więc zdjęcia będą piękne.
Dorciaa, już za kilka tygodni będziesz mogła się odwdzięczyć koleżankce komplemenetem... Co za takt!
Gosieekk, może i bez okresu jest fajnie w czasie ciąży, ale potem masz nadrobienie zaległości przez 6 tygodni...
Co do żółtaczki - ja się zaszczepiłam w zeszłym roku. (Wiem Kaja, że Ty przeciwna...) Miałam dwa zabiegi w szpitalu i uprzedzono mnie, że lepiej takie szczepienie sobie zafundować. Zabieg musiałam wykonać, bo miałam guzki do wycięcia, a żółtaczki jakoś nie miałam ochoty złapać z NFZ - nawet za darmo.
Kacha_wawa, to, co się dzieje z bankami w tym kraju przekracza ludzkie pojęcie. Ale nas mają za zacofańców.

Co do łóżeczka... Byliśmy, kupiliśmy i wielka doopa. :wściekła/y: W domu się okazało, że w pakiecie brakuje śrub. Pojechałam po nie dzisiaj. Straciłam trzy godziny, wzięłam się za składanie i szlag!!! Dali złe śruby. No jak tu się nie wkurzyć. Chyba wieczorem pojade raz jeszcze i podpalę ten cały bałagan! Co za kraj. Barany jedne!!!
 
Kacha_wawa to ja takich wiadomości nie miałam (mowie o córce Gadowskiego), przestałam ich słuchać dość dawno temu (jeszcze chyba płyt CD nie było bo pamiętram ze mialam wszystkie ich kasety). ale z chęcia na koncert bym poszła, tak samo jak na TLove- Muńka też lubie bardzo;-)

Golanda no zapytaj jak to jest z tym macierzyńskim ja u siebie też podpytam bo tez mi sie to wydaje niesprawiedliwe -jakby to od nas zalezało kiedy urodzimy.ehhh ale w Polsce to nigdy nic nie wiadomo.

widze ze tu mowa o zapłodnieniu, ja tez dokładnie wiem z którego dnia jest moja Violcia, dość długo bralam wczesniej tabletki wice jak przestałam to doskonale czułam kiedy mam owulacje;-)i raz wystarczył;-)



Morka ale masz wyobraźnie;-) ale zgadzam sie z Toba ze nam juz od tej ciąży odbija....ja już chce zeby byl styczen!!!!

a ja juz chyba nie nadaje sie do funkcjonowania w społeczeństwie, wszystko dosłownie wszystko mnie drażni, dziś pojechałam po okleinę bo wymyśliłam sobie taki panel na scianę (jak zrobie to wkleje wam fotki) no i w sklepie nie było a ja co
?poryczlama sie jak glupia,nakrzyczalama przez tel na M bo on mowil ze tam jest, pojechalam do drugiego sklepu, po drodze strąbiłam jakąś głupią babę bo skrecała z prawej strony w lewo (ja tez w lewo), babka zaczeła coś tam gadac pod nosem to zgasiłam silnik i chciałam do niej wysiąść ale cholera mi odjechała;-) no i jak juz dojechalam do tego sklepu to zamiast okleiny venge kupiłam czarną bo mi sie wydawala ze to venge.po czym wrcoilam do domu, pies zdarzyl poszalec bo został sam na chwile (M poszedl to piwnicy skręcać ten panel) i jak zwykle musialam po nim sprzątac.mam juz dosyc,ostatnio kazede nasze wyjscie konczy sie tym ze pies szaleje.kupilismy mu juz klatke ale gryzie te pręty,slini sie a to wszystko potem śmierdzi.wiec mozecie sobie wyobrazic jak sie czuje jak za kazdym razem pierwsze co robie po powrocie do domu to myje podloge w pokoju w ktorym stoi klatka.poprostu juz nie wyrabiam.byl u nas juz psi psycholog i w sumie nic nowego sie nie dowiedzialam. sorki ze tak wam marudze ale juz przez te hormony nie daje sobie rady.
 
reklama
Co do daty poczęcia to my nie wiemy dokładnie. A najzabawniejsze, jest że temperaturę mierzyłam rano i nawet kilka razy zrobiłam test owulacyjny.. I nijak nie widać kiedy.

Jedziemy zaraz do teściów na imieniny, ale ja powiedziałam mężowi że nocować tam nie zamierzam, bo już się chciał zostać. A to że nie mam ochoty, bo jednak nie ma to jak swoje łóżko, swoja kołderka. No niby mnie rozumie, ale...
Już widzę ten zawód w oczach Maryśki "nie zostajecie ;-(" Czemu to takie trudne. Przecież nie zadowolę wszystkich, a przecież teraz ważne jest abym ja była wypoczęta.
A ostatnio to mnie teściowa rozwaliła, bo już najchętniej ustaliłaby wigilię... heh... a to dopiero przecież za miesiąc i do tego czasu zdarzyć się może przecież wszystko... tfu tfu... By nie zapeszyć ;-)


aga23 A wyboraź sobie, że my dziś z mężęm o 14:30 zasneliśmy przed telewizorem i tak byśmy sobie smacznie spali.... gdyby nie telefon teściowej do której mamy wpaść na imieniny jej męża. No wiecie Andrzej :-D.

morka na szczęście skończyło się na zjedzonym strachu.

Klara M Podziwiam Ciebie kobieto :-D

macy co do okresu no cóż... czyli widać że wszystko w naturze zostaje w równowadze ;-)
 
Do góry