Więc tak kobitki, z mężem tak jak pisałam już ok.
I wiecie co nawet wymiękliśmy oboje i popraliśmy ciuszki.
Została jeszcze conajmniej jedna pralka+
potem pranie pościelówy.
Wielkie rzeczy załatwi mąż potem sam, ale co komu
przeszkadzają uprane ciuszki.
Widziałam na forum dyskusje o sterylności.
Ja pamiętam, że w pierwszej ciąży to już miałam
uprane i uprasowane wszytsko w 5 mieciącu ciąży,
posegregowane i poukładane w szafkach.
Wtedy akurat było lato i wszystko sobie ładnie poschło na dworze.
Teraz jak wyschnie to małż poprasuje...
ale już był załamany jak wieszał te ciuszki, że to takie małe i on nie ma
jak chwycić- hi hi...
ale niestety przyjdzie mu jeszcze składanie...
ja mu tylko pomogę posegregować i pokażę
gdzie ma układać w szafie

chociaż wolałąbym sama, ale co tam..
przynajmniej będzie już coś jak Cyprianek się urodzi zrobione.
Małż i tak będzie miał dużo bieganiny po porodzie,
a pranie i prasowanie to przecież pracochłonne.
Jedna pralka, a cała wielka suszarka obwieszona ciuszkami...
mamy duży bęben...
I ja osobiście uważam, że nie trzeba tego do worka
kłaść tylko już może sobie grzecznie czekać w szafie.
Pokrowców od wózka i fotelika nie zamierzamy prać,
w sumie kocy do przykrycia też nie...
gołe ciałko tam nie będzie przecież leżało.
I wiecie co już nie mogę się Synusia doczekać, ale
niech grzecznie leży i wierci się w brzuszku do tego 23 grudnia.
Tak bym chciała wiedzieć ile już waży, ale muszę poczekać do
następnej środy- to będzie chyba 9 grudzień- 36tc...
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi podopowiedzi, ja troche pospalam i (odpukac)kregoslup mniej boli teraz niebawem wybieram sie na spacer z psem a potem jedziemy z synkiem w ramach rozrywki do meza do pracy to taka najbezpieczniejsza teraz rozrywka jest dla mnie w tym tc hehe
Anusia ja zamierzam sobie takie rozrywki urządzać, jak CYpi będzie już na świecie

Ale wtedy będziemy mieli też mnóstwo innych atrakcji!
Aga 23 - czytam o Twojej koszmarnej nocce,z czw/ na pt,
mam nadzieję, że dziś już lepiej było.
Witajcie
Matko kobitki jak mnie boli spojenie łonowe to szokkkkkkkkkkkkk
nie mogłam sie w nocy z boku na bok przewrócic
Napiszcie mi jak macie skurcze to gdzie je odczuwacie ? w podbrzuszu czy u góry brzuszka?bo mi z reguły bardziej u góry leze i leze obijam sie jak zwierzeeeeeeeeeeeeeeee
Bardzo wierze w to ,ze dotrwam do 36 tygodnia nie ma innej opcjiw poniedziałek dzwonie do położnej sie umówic na spotkanie
Sylwia, dotrwasz, dotrwasz, obie dotrwamy...
A co do skurczy mi gin mówił, ze jak od góry twarde to raczej nie skurcz, a sptawy żołądkowo-jelitowe...
Patrysia86- fajnie, że twój M taki bezkonfliktowy.. ja tam nie móię,
u nas to niby nie kłótnie, a wg mnie tylko wymiana zdań,
tzn, ja bym chciała byśmy spokojnie sobie wyjaśnili ale M,.
się obraża i robi ostrą wymianę zdań...
no normalnie nawet grzecznie
uwagi nie można mu zwrócić..
ale najważniejsze że jakoś, szkoda, że tyle mu to zajmuje,
ale że przemyśli i jest ok ..
I w sumie fajnie, że nie dobraliście się tak że dwa nerwusy,
ale by było...
ja się czasem też boję co by było gdybym ja bardziej zawzięta była.
Lilka29-
A my szczekamy na siebie szczekamy i za chwile sie godzimy. Rozwodzimy sie dość często, ale codziennie też stwierdzam, że mam najcudowniejszego faceta przy boku!! Po każdej kłotni mówimy sobie, że nie będziemy się kłócic bez sensu i na drugi dzień znów się kłócimy i znów się rozwodzimy i znów się godzimy. Ale kurde nikt mnie tak nie zna jak on i ja nie znam drugiej takiej osoby, której mogłabym z pełnym zaufaniem oddać wszystko.
Ja osobiście też uważam kłócenie
czy ostrą wymianę zdań za bezsensowną,
ale tak jak napisałam Patrysi wyżej, mój M. się szybko
obraża...co zrobić...
Gosiekk - co do obrócenia się główką...hmm ja gdyby nie
USG pewnie bym nie wiedziała..
czuje tam na dole nacisk, ale nie skojarzyłabym sama faktów, że to od
główki..
Andzia76 - i co pojechał ten Twój na te ryby?
pewnie też nie wiedziałby o co Ci chodzi, gdybyś
poprosiła by został w domciu..
ehhh te chłopy.
Tysiolek - to prawie tyle samo czekamy za podejrzeniem maleństwa...
Karina1989 - WITAJ!
Pumpkin - no to miłego kina z lubym dzisiaj
Joasia- jeszcze zdążycie rozłożyć łóżeczko!!!
Golanda- grtauluję wyników!
Mi dzidzia też mocno naciska, obym wytrwała do tego świątecznego
prezentu, który mamy umówiony...
a Tobie kazał leżeć, czy możesz normalnie chodzić?
Właśnie skończyłam prasować ciuszki małej ... to są jakieś normalne jaja żelazko jest większe od większości tych rzeczy ... załamać się można
Ha ha, mój małż rozwieszając pranie
przeżywał właśnie to, że żelazko to będzie za wielkie i
jak on to wyprasuje
malga191 - fakt faceci nieprzewidywalni,
fajnie, że pomogłaś przyjaciółce, ja
podziwiam te dziewczyny co mają brzuszki i takie 2-3-4 latki w domu i
dają radę wszystko zrobić w domciu.
I niech mała Cię mocno kopie

będziesz spokjniejsza, że wszytsko oki.
macy -Ty masz rację, że dystans więcej daje niż bycie płaczką..
kurczę może kiedyś się nauczę tak reagować na fochy M.
A łóżeczko kupione?
Dorciaa - fajnie, ze zakupy udane... ja nie mam kompetnie żadnych prezentów,
tylko dla meża i w tym roku nic nie kupuję,
nie mam nawet jak..liczę że będę na porodówce wtedy...
rodzeństwo zrozumie, dostanie później...
mój małż powiedział, że sam nie podejmuje
się kupowania im prezentów i kropa...
musieliby dostać je przed świętami na dodatek...
i anrobiłaś mi apetytu lodami...oj jak będę nadrabiać po ciąży..
gdyby u mnie rygor nie zależał od cukrzycy ciążowej nie przyjmowałabym
się kilogramami...pochłonęłabym te lody jak nic
Joasiu -a jeszcze co do brzuszków, to one ich wielkość niestety nie zalży
od jedzonka....mnie się też takie duuuże podobają..
ale czasem dużo idzie w uda, boczki, a nie w brzuszek

dla mnie każdy ciążowy brzusio jest the best!!!
i Ja też już marzę o grudniu...no już chociaż 24-ty
kacha_wawa - to przegwizdane z tą kasą...
Kubiaczka- fajnie, że sie odezwałaś!
Dobra dziewczyny, a reszcie odpiszę za jakiś czas bo zaraz będę miała telefon
i boję się, że mi zniknie co naskrobałam, A JUŻ z godzinę tu skrobię, a jestem już na 1701 str w nadrabianiu...hi hi