reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Klara zajdź sobie na wątek dolegliwości ciążowe - tam pisałam o tych wodach - można w tańszy sposób tez sprawdzić - upławy nie przesiąkają tak od razu przez watę czy nawet zwykłe chusteczki higieniczne - też powinny się sprawdzić.

A co do bółu w kroczu to ja już przywykłam - moje spojenie łonowe przy chodzeniu tak boli, że się chodzic odechciewa:confused2:

Ok, spróbuję odszukać wątek...
a jeśli idzie o przesiąkanie przez wkładkę czy chusteczkę higieniczną, to ja chyba jakaś tępa jestem... już mi tu kiedyś któraś z Was pisała o tym że wata we wkładce nie jest cała mokra, ale w końcu i tak się robi mokra, chusteczka też jest taka wilgotna :confused:
tzn. nie przesiąka mi nic na ubranie w efekcie, ale i tak mma kurczę takie uczucie, że mam mokro i idę zmienić...
Lekarzowi już milion razy o tym mówiłam,ale wtedy twierdził że luteina i taka moja uroda i poza tym za każdym razem twierdzili że to nie wody w szpitalu...na podstawie usg, bo testów nikt mi nie robił żadnych...
o jejku...

Agagsm no co by nie mówić sierota jestem, nie mogę znaleźć wątku, wkleisz mi link??? plizzzzzzzzzzz
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ok, spróbuję odszukać wątek...
a jeśli idzie o przesiąkanie przez wkładkę czy chusteczkę higieniczną, to ja chyba jakaś tępa jestem... już mi tu kiedyś któraś z Was pisała o tym że wata we wkładce nie jest cała mokra, ale w końcu i tak się robi mokra, chusteczka też jest taka wilgotna :confused:
tzn. nie przesiąka mi nic na ubranie w efekcie, ale i tak mma kurczę takie uczucie, że mam mokro i idę zmienić...
Lekarzowi już milion razy o tym mówiłam,ale wtedy twierdził że luteina i taka moja uroda i poza tym za każdym razem twierdzili że to nie wody w szpitalu...na podstawie usg, bo testów nikt mi nie robił żadnych...
o jejku...
Klara ,po każdych tabltkach dowcipnych się leje:tak:to co ma sie wchłonąć to się wchłnia ,a reszta musi wyleciec:tak:ja ostatnio przeżywałam bo mi taki sluz galaetowaty leciał:tak:bedzie dobrze.Mi po luteinie leci tez duzo:tak:
 
Klara - my wszystkie wylądujemy w psychiatryku na koniec :-D się nie przejmuj :-D
Każda z nas ma schize na innyc temat - jak nie porodu, to rozwarcia, to męża, to matki, to zdrowia dziecka i w ogóle.
Grunt to się nie nakręcać zbyt - choć kurna samej sobie mi to ciężko powiedzieć.

Dziś np siostra mi doradziła, że jak ja dam na imię Tymon to brzmi w języku polskim jak Demon (ivi nie padnij) a Tymoteusz to w ogóle wymyślanie więc czy ja nie moge normalnego, polskiego imienia znaleźć :szok::wściekła/y:

Jak to mieć nie zrytą głowę :szok::-D

Ale tylko spokój nas może uratować myślę i BB :-D:-D
Niedługo święta - jak fajnie - będziemy sobie wklejać nasze choinki :-D a potem pod choinką dzieciaczki, nasze wyczekane, zdrowiutkie ;-)
 
Dziś np siostra mi doradziła, że jak ja dam na imię Tymon to brzmi w języku polskim jak Demon (ivi nie padnij) a Tymoteusz to w ogóle wymyślanie więc czy ja nie moge normalnego, polskiego imienia znaleźć :szok::wściekła/y:

:-D:-DA zdecydowałaś się już ostatecznie czy nadal masz wątpliwości? :-)
Ja wpadłam ostatnio na inne skojarzenie:-( Tymon - Tuman:zawstydzona/y: Oj biedny nasz syn w szkole będzie...

Dziewczyny nie schizować! Nasze maleństwa potrzebują spokojnych wyluzowanych mamusiek, a nie zestresowanych;-) Chociaż ja przez moje nocne schizy coraz bardziej będę dbała o dobre odżywianie się.. Z drugiej strony, mam obiecaną wizytę w KFC i objedzenie się moimi ukochanymi hot wing'sami.. i jak to się ma do zdrowego odżywiania?:-D

Ale ja też dziś z A. prawie się pożarłam - oczywiście o sprzątanie:-DNa szczęście my się długo kłócić nie umiemy;-)
I melduję posłusznie, że wózeczek naszego synka został dziś oficjalnie ustawiony na specjalnym miejscu przy schodach na piętro (do tej pory był postawiony gdziekolwiek) :-)
 
sylwia nie myśl o tym, wiem, że ciężko ale nie nakręcaj się, ok? :-) pobawi się w Indianina i wroci ;-)

Sylwia ja tez sie dołączam do tego co Kaja napisała. Ale na Twoim miejscu na pewno tez bym sie zastanawiała, to pewnie normalne, w koncu nie ma milosci bez zazdrosci:)

A co się nie przyznam +9, :zawstydzona/y:wam się może wydawać, że to niedużo, ale ja zakładałam max 10, bo moja waga wyjściowa była duża, właściwie nadwaga:zawstydzona/y:

i kupiłam zielone żółte i czerwone grapefruity i kilo kiszonej kapusty

Yol mi sie wydaje ze to bardzo normalna waga, z reszta nikt nie powiedzial ze teraz duzo przytyjesz. Moja waga od jakiegos czasu nie drgnela i tez mam nadal +9.

yol_a możemy sobie uścisnąć dłoń - choc u mnie lekko ponad 9 już :szok: 9,5
też się martwię jak jola.24, że teraz na zwolnieniu mi więcej przybędzie - no ale co zrobić.... trzeba się lekko pilnować ale nie mam zamiaru się katować faktem czy przytyje 10 czy 15 - szczerze mówiąc więcej nie chcialabym :no:

ale wy kobietki szalejecie, kto to widział okna myć... mężów zagonić - dajcie spokój ;-)

Kaja powiem Ci ze ja tez tak myslalam ze na zwolnieniu bede jesc wiecej, ale powiem Ci ze niewiele w tym prawdy, chociaz moze to zalezy od człowieka?
Ja tak nie mam na szczescie:)

Widzę,ze nie tylko u mnie ryczący dzień :wściekła/y:. Tak mnie ten mój dupek wkur... ze normalnie nie wytrzymałam. Ja od rana biegiem, odebrać wyniki ( on nie odbierze bo nie wie gdzie), zrobić zakupy ( on nie zrobi bo nie wie co), posprzątać chociaż podłogi i łazienki ( on nie posprząta bo i tak zrobi to źle), wystać się w kolejkach, przepychać samochodem po mieście, zrobić obiad... na szczęście tego ostatniego nie zdążyłam. a mój misiu pojechał sobie do kolegi i siedział 3 h. dzwonie do tego dupka i sie pytam gdzie jest a on na to " a co chcesz ode mnie ?:wściekła/y:
Poza tym rzuca palenie ( rok nie palił) wrócił od koleżki i co czuję faje na całym korytarzu!!!!!!!!
Tak sie poryczałam że aż sie wystraszył, ze coś sie nie tak z wynikami a teraz biega i udaje ze coś robi!!!!!!!
UFFF ULŻYŁO:zawstydzona/y:

Emilia niezazdroszcze, ale postaraj sie nie denerwowac. Jak on u kolegi, to Ty sie relaksuj!Zamiast załatwiac rozne sprawy.

Niedługo święta - jak fajnie - będziemy sobie wklejać nasze choinki :-D a potem pod choinką dzieciaczki, nasze wyczekane, zdrowiutkie ;-)

Kaja ja tez sieniemoge doczekac swiat:)

Roxeen mi najbardziej nie podoba sie brak realizmu scen, jak oni np uciekali z miasta i wszyscy giną na prawo i lewo i z gory i z przodu a oni co najmniej niesmiertelni. Rozumiem ze glowni bohaterowie nie moga umrzec, ale niech chociaz zachowaja pewien realizm. Wszyscy bez wyjatku giną w tym samym czasie bo wszystko sie wali, a oni wychodza bez szwanku i zadrapania.
Albo scena jak statek sie zderza z Mount Everest i ledwo i jaki jest efekt? tylko rysa na szybie przedniej!!Przeciez to juz jest zenujące, rece mi opadały w niektorych momentach:(
 
:-D:-DA zdecydowałaś się już ostatecznie czy nadal masz wątpliwości? :-)
Ja wpadłam ostatnio na inne skojarzenie:-( Tymon - Tuman:zawstydzona/y: Oj biedny nasz syn w szkole będzie...

Dziewczyny nie schizować! Nasze maleństwa potrzebują spokojnych wyluzowanych mamusiek, a nie zestresowanych;-) Chociaż ja przez moje nocne schizy coraz bardziej będę dbała o dobre odżywianie się.. Z drugiej strony, mam obiecaną wizytę w KFC i objedzenie się moimi ukochanymi hot wing'sami.. i jak to się ma do zdrowego odżywiania?:-D
Ale ja też dziś z A. prawie się pożarłam - oczywiście o sprzątanie:-DNa szczęście my się długo kłócić nie umiemy;-)
I melduję posłusznie, że wózeczek naszego synka został dziś oficjalnie ustawiony na specjalnym miejscu przy schodach na piętro (do tej pory był postawiony gdziekolwiek) :-)

ivi - czyli wózek dostąpił zaszczytu posiadania własnego miejsca w domku - gratuluję :-D
Co do imienia pewne jest, że będzie Tymuś i koniec ;-)choć tu siostra też miała skojarzenie na Tymek-Dymek :szok::-D Tymon-Tuman - o jacie :szok: hiih
Natomiast nie wiem jeszcze czy nasz Tymek będzie Tymonem czy Tymoteuszem -zobaczmy ;-)
Zwariować mozna :laugh2: choć tak rozmyslając nad tym to coraz mniej się denerwuje a coraz bardziej rozbawia.
Popieram - że dzieciątka potrzebują spokojnych mamusiek przez kolejne tygodnie, więc bez nerw - z jakiegokolwiek powodu ;-)
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczyny !

A z tym spokojem to łatwiej powiedzieć niż zrobić, no ale cóż trzeba się starać...
mnie raz lepiej raz gorzej, jak widzicie wychodzi...

A i naszło mnie takie pytanko, może głupie,
ale czy Wy też macie wrażenie, że Wasz brzusio rano jest znacznie mniejszy niż potem w dzień i wieczorem?
Czy to od jedzonka? czy jak?

A i co do imion, mnie się Tymek bardzo podoba....
a rodzinka nic nie wie o Cyprianie, ale jak usłyszą imię to pewnie swoje się nasłucham, że co to za kosmos itd...ale mam ich w nosie, mnie i M, się podoba i to najważniejsze!
 
Ok, spróbuję odszukać wątek...
a jeśli idzie o przesiąkanie przez wkładkę czy chusteczkę higieniczną, to ja chyba jakaś tępa jestem... już mi tu kiedyś któraś z Was pisała o tym że wata we wkładce nie jest cała mokra, ale w końcu i tak się robi mokra, chusteczka też jest taka wilgotna :confused:
tzn. nie przesiąka mi nic na ubranie w efekcie, ale i tak mma kurczę takie uczucie, że mam mokro i idę zmienić...
Lekarzowi już milion razy o tym mówiłam,ale wtedy twierdził że luteina i taka moja uroda i poza tym za każdym razem twierdzili że to nie wody w szpitalu...na podstawie usg, bo testów nikt mi nie robił żadnych...
o jejku...
Agagsm no co by nie mówić sierota jestem, nie mogę znaleźć wątku, wkleisz mi link??? plizzzzzzzzzzz
Prosze - kop do tyłu tam było o wodach płodowych i schizach na ten temat;-):
https://www.babyboom.pl/forum/styczen-2010r-f295/dolegliwosci-ciazowe-26723/index59.html

Technicznie chodzi o to: jak się położysz i włożysz sobie między nóżki chusteczkę złożoną na pół, albo ze dwie, to owszem od wydzieliny będziesz miała wilgotne, ale nie przesiąknie w całości do ostatniej warstwy chusteczki. A przy cieknących wodach - w ciągu kilku minut chusteczki calutkie mokre jak spod kranu. Mi to na wacie tlumaczono, ale z chusteczkami będzie tak samo działało!

Kaja, ivi: ja nie wiem co to ludzie wymyślają - Tymek super imię, mi się baardzo podoba:-D
Mi ostatnio też ktoś powiedział, że Michalina to imię dla babci, a nie dla dziecka:szok: Powiedziałam, że to świetnie się składa, bo przeciez na starośc znów jesteśmy jak dzieci, więc skoro pasuje dla babci to i dla dziecka też:-D A najważniejsze, że sie imię rodzicom dziecka podoba, a resztą świata nie warto się przejmować;-)

A co do schiz to ja juz mam kilka - od wczorajszego USG mam na temat tego, że mam dużo wód i mi pęcherz pęknie od nadmiaru jak balonik z wodą - jak byście zobaczyły jak teraz powoli wstaje i ostrożnie to byście boki zrywały ze mnie ze śmiechu. Jestem ostatnia osobą, która wymyśla sobie sama problemy - a w ciązy to mnie pogrzało normalnie - mam nadzieję, że wróci do normy po porodzie:-p
 
I wiecie co ja to chyba do końca ciąży zeschizuję z tymi wodami....
Już odstawiłam dopochwową luteinę, ale teraz co drugi dzień biorę clotrimazol 100 dopochwowo i miałam jakieś tam upławy po nim, a dziś to znowu mokro....
Jak nic pod koniec ciąży zamkną mnie w psychiatryku...
a jak mi te wody naprawdę odejdą to na bank się nie zorientuje....
A na te wkładki z apteki nie zarobię, bo nie dość że trzeba je zamawiać, to są tam tylko 3 sztuki i jeszcze 60 zł to kosztuje... bez szans bym je ciągle nosiła... a nie mogę być co drugi dzień na izbie...

Kurka wodna....
ja miałam schiza w nocy:cool2:leże tak leze(byłam przebudzona bo synkowi pic się chciało)i tak czuje mokro w majteczkach:shocked2:i tak dotykam dotykam i jest mokro i sobie mysle że wody(oczywiście serce wali)i juz wiecej niepoleciało bo okazało się że duzo upławów wodnistych mi wyleciało a jak powiedziałam o tym M to ten stresa dostał:rofl2:i wiecie co teraz tak naprawde widze że już czas się ogarnać bo co jak naprawde bedzie czas porodu a jak wiemy dużo go niezostało:tak:tak więc już dzisiaj pierwszą część dla dzidzi rzeczy są poprane:tak:no i niedługo rozkładamy łózeczko a zakupy wyprawkowe wnet konczymy:tak:

Nie pamiętam teraz która kobitka pisała że jak "zje"posta to trzeba wcisnąć Ctrl+z i baaaaaaardzo dziekuje bo właśnie znowu mi to zrobiło a ten sposób wyratował mnie:-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Klara ja mam takie wrażenie i też jak mało zjem to taki mniejszy nawet na wieczór mam niż jak mam brzuch pełny po całym dniu :tak:;-)co do krocza ja też czuję opuchnięte czasem to uczucie przechodzi po kilku dniach i powraca znowu na kilka dni :tak:

Ivi ja myślę że teraz to już coraz bardziej popularne imie i w śród rówieśników będzie uważane za normalne :tak: sama znam babkę co ma synka Tymka :tak: i widzę ze coraz częściej idzie to imię spotkać :tak:
Yol_a wydaje mi się że 9 to nie dużo :no: ja zaglądałam w książeczkę z córą i miałam o tym czasie +12kg na plusie :tak:

ja teraz +6kg przez 3 tygodnie przytyłam ostatnio 1kg chyba najwięcej po rogalach bo jadłam 3 dni bez opamiętania a dziś odmroziłam te co schowałam i już 2 wjechały :cool:


Ja dziś też dzień pełen roboty sałatki , fasolka sprzątanie do tego spać mi sie chciało ale młodej nie ...wiec mi na twarz gołym tyłkiem siadała i tylko poleżałam 5 minut bo się z nią nie dało :no:
 
Do góry