reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

niezłe zamieszanie się zrobiło z tym becikowym ... ale ja jakoś nie widzę problemu ... po prostu przed wizytą w urzędzie wezmę zaświadczenie od ginki ... a czy będą je chcieli, czy nie, to już ich sprawa ;-)

nie ma się czym stresować laski :tak: na pewno każdej z nas wpłynie na konto okrągły tysiaczek na początku roku ;-)
Gosia_k23 ... zawsze znajdzie się jakaś wyszkolona przez szychy ministerstwa inteligentka, która zapragnie zabłysnąć swoją świeżo nabytą i czysto teoretyczną wiedzą przed szarym tłumem laików ;-)szkoda nerwów!!!

Anusia8309, dla mnie to pierwszy poród i jak na razie mam mega pozytywne nastawienie ... co prawda wczoraj doświadczona koleżanka mnie uświadomiła, że jeszcze 3-4 tyg i włączy mi się syndrom panika, ale i tak wiem, że będę z niecierpliwością czekać na ten poród bez względu na to, jak ciężki może być ;-)

Klara, też brałam pimafucin i te białe upławy masz na pewno po nim ... w końcu to kawał białej, gęstej globulki ... rozpuści się, zrobi swoje i musi się gdzieś ... 'zutylizować' ;-)
 
reklama
dziewczyny dajcie mi namiar na wątek o wyprawce:-)
Pumpkin -wspolczuje ci!!!
Co do serduszkowania u nas to moj maz moglby caly czas i to w wersji full....z francuskimi itp ja czasem nie wiem jak go ostudzic bo naprzyklad nie mam ochoty itp...
teraz coraz czesciej mysle o porodzie tym bardziej ze to moj drugi porod wiem co mnie czeka ale tez boje sie by nie byl taki bolesny jak pierwszy albo bardziej,choc w glebi siebie czuje ze bedzie lzejszy niz pierwszy...a jak wy odbiracie teraz kwestie porodu????
Coraz częściej myślę o porodzie i boję się bólu strasznie. Kombinuje jak sobie załatwić cesarkę, szukam za i przeciw. W listopadowym m jak mama są wylistowane wady (blizna, nie może być os tow, trezba leżeć 12 godz po zabiegu, dzidziolek nie zostanie polozony na moim brzuchu). Jestem w stanie znieść te wady, a nie czuć bólu podczas porodu naturalnego.
Zazdroszcze Ci strasznie ze wiesz juz co cie czeka.
 
Uffff, ulżyło mi jakoś jak tyle z Was pisze o tych upławach po globulkach....
przynajmniej wiem, ze to ja jakaś dziwna nie jestem że mi leci :szok::tak:

A co do serduszkowania to jak czytam Wasze wpisy to mnie się coraz bardziej chce, ale wiem, że nie mogę...
Ale po porodzie sobie odbijemy, już nie mogę się doczekać.
:zawstydzona/y:

Lilka ale po cesarce wcale nie jest też tak fajnie, boli, ruszyć się nie możesz...zwlec z łóżka i ta blizna...ale olać bliznę...
mnie się sama cesarka też specjalnie nie podobała, owszem bólu nie czułam ale dziwne szarpania...ale to to pikuś...
dojście by się umyć po cesarce to nielada wyczyn... ja jestem zdania że cesarka tylko wtedy kiedy trzeba...i po cesarce za szybko w kolejną ciążę nie można zachodzić by blizna na macicy się nie rozeszła...to może być bardzo niebezpieczne i dla matki i dziecka...

a wielu lekarzy nawet jak jest planowana cesarka to czeka na regularne skurcze i one bolą tak czy siak....

mnie zabrali na stół niespodziewanie a skurcze miałam kosmiczne co 4 min. i krzyżowe. do tego..

Myślę jednak, że widok dziecka wynagradza wszystko...
Tylko wiadomo przed inaczej się na tą sprawę patrzy niż po...
 
Ostatnia edycja:
Mnie się syndrom panika też powoli załącza - choc staram sie jak mogę nie popadać w nią :-D
Włąśnie pomyślałam, że mialam rodzic zimą w śniegu a właśnie śnieg wali u nas, że szok! Tylko, że to nie zima bo jesień jest ;-) Chiny w atmofere świństw wtykają - w tym związki rtęci, chcieli deszcz mają snieg; Rosja ciągle chmury rozpędza żeby nie padało w maju :-D pogoda głupieje potem naprawdę :-)
 
Zgadzam się, że postąpił zgodnie z przepisami. Bo w przepisach niestety gdzieś brakło przepisów przejściowych. Samo żądanie zaświadczenia jest ok. Skoro przepisy każą żądać, to urząd będzie żądał.
Ale to że teraz dowiaduje się, że od 10 tygodnia ciąży powinnam być pod opieką lekarza bo nie dostanę becikowego, a jestem w 28 i dopiero teraz ustawa weszła w życie to już jest jak dla mnie działanie wstecz. Jak byłam w 10 tc to nie było tej ustawy...
Jeszcze bym zrozumiała, że przypuśćmy rodzę 30 stycznia 2010, i że mops żąda ode mnie zaświadczenia, że byłam pod opieką od 01 listopada 2009 do 30 stycznia 2010.

Ustawa już była - uchwalona i roztrąbione o tym było w styczniu 2009 roku. - tylko jej termin wejścia w życie to 1 listopada 2009r...
Ja już na początku ciązy dostałam ulotkę na wizycie o tym, że muszę być od 10tc. pod kontrolą lekarza jak chce becikowe, więc ustawa już musiała być skoro rozdawali ulotki informacyjne w mojej przychodni:confused:
A i jeszcze tak mi sie przypomniało - owszem prawo nie działa wstecz, ale też nieznajomośc prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, więc skoro ustawa uchwalona w styczniu 2009 to ustawodawca może wyjśc z założenia, że był czas na zapoznanie sie ze zmianami w prawie i poto był odsunięty termin wejścia w życie, żeby wszyscy sie dowiedzieli o tym?!? Tp tylko moje myśli, no a co z tym zrobią mopsy to już inna sprawa:happy2:
 
Klara czytalam tez ze podczas porodu naturalnego jest większe zagrożenie porażeniami mózgowymi, no i że po cc dzieciaczek nie rodzi sie zmęczony....
boję się i już!!
 
Dziewczyny, pisałam już kiedyś na temat porodu i bólu, ale powtórzę.

Jak byłam w pierwszej ciąży, bałam się jak piorun. Bo bóle są różne i różnie sobie z nimi radzimy. Wiemy, jak boli ząb, brzuch czy jak się zatniemy w paluch, ale w pierwszej ciąży nie wie się, jak boli przy porodzie. Więc kombinowałam, że może cesarka, bo mam słaby wzrok... Rodziłam naturalnie i nie żałuję. Boli, bo musi boleć, ale z każdym bólem człowiek sobie jest w stanie poradzić. Ja na początku porodu strasznie cierpiałam, marzyłam o jakimś środku przeciwbólowym (myślałam, że niech mi chociaż no-spę dadzą, cokolwiek...:eek:), a tu guzik, bo szpital preferuje porody naturalne. Wtedy pozostały mi tylko ćwiczenia za szkoły rodzenia. I pomogło. Czekałam na kolejne skurcze, miałam oczy zamknięte, bo mnie światło cholerne w oczy ślepiło i cały świat przestał się liczyć. A najważniejsza była świadomość, że każdy skurcz przybliża pojawienie się naszego synka. Teraz też się boję, nie powiem, bo która z nas uwielbia cierpieć, do tego tym razem będę rodzić bez męża, ale wiem, że każdy ból da się znieść, a ten szczególnie, bo na końcu czeka nas nagroda.:-)
 
Klara czytalam tez ze podczas porodu naturalnego jest większe zagrożenie porażeniami mózgowymi, no i że po cc dzieciaczek nie rodzi sie zmęczony....
boję się i już!!

Lilka
Hej ja Twój strach rozumiem..
też się boję, napisałam tylko że cc nie jest takie fajne...ale nawiedzona nie jestem...
gdybym miała tą wiedzę co teraz wtedy jak rodziłam i gdybym zaufała intuicji mimo że po cesarce nie było fajnie ustawiłabym ją sobie...
ale myślałam że skoro tyle kobiet rodzi sn to czemu ja mam nie urodzić, ale oczywiście byłam pewna że jak coś pójdzie nie tak zrobią mi szybko cc...zwlekali....
dlatego teraz nie dam się zmusić do sn...
i Ciebie nie namawiam, rób co intuicja Ci podpowiada i zaufany lekarz!

Ja gdybym miała gwarancję że mimo bóli będzie nagroda- dziecko to bym wolała sn, ale że mam złe doświadczenia to i trochę "inne" myślenie w tej materii.
Wiem, że niektórzy umawiają się na sn ale również na to że gdyby jakieś komplikacje zapłacą za cc i wtedy są spokojniejsi i to daje im siłę by podjąć się porodu sn mimo lęku...
 
Ostatnia edycja:
Hej Kobietki:-)
A ja jestem jakaś dziwna, bo jakoś się porodu nie boję, w pierwszej ciąży też się nie bałam, wręcz przeciwnie, doczekać się nie mogłam. Szczerze to spodziewałam się czegoś gorszego, byłam miło zaskoczona :tak:
Kurcze coraz bardziej mnie kuje po lewej stronie podbrzusza, a Olisiński życia mi nie ułatwia, bo ma dzień pieszczocha i chce, żeby Go na rączkach nosić i przytulać:sorry2:
Miłego dzionka dla Was :-)
 
reklama
Ładnie, czytam o serduszkowaniu i tym co wyprawiacie i szlag mnie trafia, bo mi się bardzo chce a mojemu wcale... Już go prośbą i groźbą próbowałam zaciągnąć do łóżka, nawet awantury robiłam i posądzałam o kochanki etc... Nic. Zero. Kompletnie. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Poprzytulać poprzytula, całusa da (żadnych francuskich pocałunków ani nic..) brzusio pogłaszcze czasem i tyle. Dzisiaj przystawił ucho do mojego bębenka - szczyt naszej intymności... Przykro mi, bo czuję się nieatrakcyjna, gruba i odpychająca przez takie jego całkowite unikanie intymności...:-(

Pumpkin nie martw sie, juz coraz blizej rozwiazania i sie nie obejrzysz jak Twoj M sie bedzie na Ciebie rzucał:) A Ty nie bedziesz miala ochoty i role sie odwrocą.


łapie się mniej więcej na 50 centyli-dr mówi, że duża nie będzie-ok. 3,2kg jak donoszę do 40tc. a to u mnie nierealne, bo o 37tc. się modle żeby wytrzymała jeszcze tyle, ale twój maluch to spory będzie, pewnie bliżej 4kg.:tak:A co do genów to ja ważyłam 3,2kg urodzona w 38tc. a mąż ponad 4kg, więc nie po nas te geny hehe:-D

Ja też najbardziej w 6 przytyłam;-)w 7 już mniej, ale mam wrażenie, że kg idą mi w ciało moje, a nie w dzidzię...w 9tym to chyba turlać się będę, bardzo liczę na to co pisałaś, że w 9 to już się nie przybiera na wadze, a nawet spada:tak::-D miałam +7 w 30tc. - w czwartek się dowiem ile mi w 2 tyg. przybyło, bo ja wagi w domu nie mam-po co mi ten stres :happy2:

Agagsm, moim zdaniem 3,2 to super waga dla dzidzi i dla mamy lepiej:))
Nio ja w sumie mam sredni brzuszek, a 9na plusie wiec nie wiem gdzie mi sie to miesci:(Duzo poszlo mi w cycki i w rece i widze ze troche w nogi, ale raczej niewiele, wiec nie wiem gdzie te kilogramy.Mam nadzieje ze jeszcze ze 2 przybedzie w tym miesiacu i ze w 9 juz nic nie przybedzie tylko waga stanie w miejscu :)

Cześć kobitki,
śpicie jeszcze?
ja wczorajszy dzień przeleżałam w łóżku a co,należy się,pospałam,i jak m wrócił z pracy to się zdziwił:sorry2: obudził mnie o 17 uwaga z tacą taką jak na filmach do łóżka hehe z gołąbkiem, herbatką, bananem mentoskiem i chipsami mniam:-D niestety po wizycie u gina odpuściła banana,mentoska i chipsy:dry:ale mi miło było, chyba w końcu coś dotarło do niego ,że mogę się źle czuć bo nawet lekcje odwołałam tak więc dziewczyny jest nadzieja, że m się nawróci:-D
miałam dzisiaj robić pomidorową, poszłam do sklepu, wszystko kupiłam, wracam a tu dupa, zapomniałam o zieleninie, z supy nici, dzisiaj bułki, nie wracam się, mam zaniki pamięci i jeszcze po trzy razy bo ciągle czegoś zapominam:confused::sorry:
a co do serduszkowania...wiecie ja to już nie mogę się doczekać jak już będę znowu w swoim rozmiarze, kupię sobie jakąś pojechaną bieliznę i będzie się działo...:-D oj ale to jeszzcze tyyyyle czasu!:-D

Dorciaa ja juz tez sie nie moge doczekac starego wygladu:))
Juz bym chciala normalnie sie moc ubrac:)
W swoje ulubione ubranka:)
O bieliznie nie wspomne:) Zeby kupic sobie cos fajnego, albo nawet zwykle fajne ubranie, a nie cos na wieloryba:)

Dziendoberek

Jak pogoda u mnie to nie pytajcie:shocked2:
T poszedl do pracy a ja zasnelam, budze sie ok 10-tej i mi jakos ciasno, to sobie mysle ze wrocil, ale nie, to moj malutki 70-ciokilogramowy szczeniaczek postanowil sie do pani przytulic:-D No ale tak mi bylo cieplutko ze nie wygonilam i pospalismy jeszcze razem, takze mam zastepstwo czasami:-)

Co do serduszkowania to moj T nadal wariuje na tym punkcie, ale jednak jakos zedziej juz sie decydujemy a ostatnio jakos mnie brzuch bolal po:sorry:
Milego dzionka

Jola24 a jaki to szczeniaczek wazy 70kg?
Moj 11miesieczny szczeniaczek wazy 30:)
Czyzbys miala Bernardyna?

Pumpkin -wspolczuje ci!!!
Co do serduszkowania u nas to moj maz moglby caly czas i to w wersji full....z francuskimi itp ja czasem nie wiem jak go ostudzic bo naprzyklad nie mam ochoty itp...
teraz coraz czesciej mysle o porodzie tym bardziej ze to moj drugi porod wiem co mnie czeka ale tez boje sie by nie byl taki bolesny jak pierwszy albo bardziej,choc w glebi siebie czuje ze bedzie lzejszy niz pierwszy...a jak wy odbiracie teraz kwestie porodu????


Anusia ja sie boje okropnie, ale ja w przeciwinstwie do Ciebie nie wiem co mnie czeka:)moze to lepiej:))


Klara czytalam tez ze podczas porodu naturalnego jest większe zagrożenie porażeniami mózgowymi, no i że po cc dzieciaczek nie rodzi sie zmęczony....
boję się i już!!

Lilka ja wlasnie sie boje tych powiklan z winy lekarzy, a niestety sie zdarzaja przy sn:(:no::no::no::no:
 
Do góry