reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Witajcie kochane :)

Własnie zjadłam śniadanko i zaraz ide poleżakować. Kurcze niewiem co sie dzieje z moim bobaskiem. Od wczoraj jest bardzo malo aktywny. Przez cały dzień moze ze 2 razy delikatnie sie poruszał. Miałam wczoraj troszke pracy mimo iz niedziela i to święto. W sobote zrobiłam 2 prania i wczoraj ponad 2 godz prasowałam. Niewiem moze przez to siedzenie go troszke pozgniatałam podusiłam ale wydawało mi sie ze i mi i jemu jest wygodnie. Cały prawie dzień brzuch miałam bardzo taki cięzki. Aż ruszyć sie było ciężko. Co chwila biegałam do toalety na siusiu niby mały sie nieruszał a czułam go tak bardzo bardzo nisko jakby cały schował sie w pęcherzu aż. O 2 w nocy obudził mnie dziwny ból brzucha tak jakby mnie jajniki bolały ale wstałam poszłam do toalety znowu na siusiu i jak juz opróżniłam pęcherz to tak bardzo bolało. I ból brzucha po chwili zniknął ale brzuch nadal taki ciężki. Teraz mały niby niekopie czuje tylko jak delikatnie sie rusza tak jakby był bardzo zmęczony lub poprostu mu sie niechciało. A i dodam że zauważyłam ostatnio że musze częsciej zmieniać wkładke higieniczną bo bardzo szybciutko sie brudzi tzn upławy jakby były przez ostatnie 3-4 dni większe. Czy u którejs z Was tez sie tak nasiliły???

Martwie sie czy wszystko jest ok wizyta dopiero 20 listopada

Ja tak miałam ostatnio. Po dłuższym chodzeniu. Stwierdziłam, że prawdopodobnie pod siłą grawitacji mały przeszedł ciut niżej na pęcherz. Bo wiem o jakim bólu piszesz. Ledwo chodziłam, a już nie mówię, żeby się schylić. Jak by ktoś wziął i wykręcił pęcherz. Położenie się najlepsze rozwiązanie. Mały wrócił do swojej "standardowej" pozycji.
A jak czujesz słabo ruchy to dobrze jest coś zjeść.
Druga sprawa ponoć jest tak, że jak my chodzimy to w brzuchu dzidzią kołysze, więc ona robi się senna i idzie spać.
Ale jak się boisz to lepiej dzwoń do swojego lekarza. Ja do swojego idę w środę.

Paula3, a chciałaś brać dziekankę po urodzeniu dziecka? Może pójdą Tobie na rękę? Może uda się zaliczyć część przedmiotów eksternistycznie. Nie zabieraj od razu papierów, porozmawiaj z kim się da, później będzie mniej do nadrabiania, a często jest tak, że ludzie z uczelni idą na rękę.

To samo chciałam napisać :tak: Zdrowie niuni najważniejsze, ale jak zakończysz studia to potem będzie trzeba zaczynać od początku. Po za tym będąc na studiach należy się zwykle kasa za urodzenie dziecka ;-). Kwota jest niezależna od dochodów. Przynajmniej u mnie na studiach zaocznych tak jest.
 
reklama
Dzięki dziewczyny za podpowiedzi :)

A ten cięzki brzuch to myśle ze poprostu troszku urósł i moze dlatego mi tak ciężko. Leże a mały smyra mnie nogami po żebrach mam nadzieje ze bedzie dobrze a jak nie to przejedziemy sie wrazie czego na ostry dyżur.
 
Witam poniedziałkowo :-D

Ale długo mnie nie było, to znaczy starałam się zaglądać, ale czasu nie miałam na pisanie...W sobotę była imprezka Zuzi :-D wszystko fajnie poszło, prezentów dużo nie dostała, bo jak nas wszyscy pytali to mówiliśmy, że chcemy tak ładnie urządzić jej pokój i dali kasiorkę, no i fajnie :-D bo będą pieniązki na śliczne mebelki, naklejki i inne pierdołki do pokoju, a zabawek to ona ma full...no dostała jeszcze spodnie, sukienkę, no i zestaw śniadaniowo-obiadowy z Kubusiem Puchatkiem:-D Zabawki dostanie na gwiazdkę :-D za tydzień muszę jechać z małą do Olsztyna na kontrolne badanie serduszka...mam nadzieję, że już wszystko tam dobrze jest :zawstydzona/y:
Wczoraj się ważyłam i było 62kg, czyli 9 kg na plusie. Kurde, nie chce znów przytyć 20 kg...mam nadzieję, że uda mi się ażtak nie przytyć...:dry:

e_milcia i paula to takie smutne i przykre co dzieje się u Waszych rodziców...Ja tak szczerze to nie wiem co w takiej sytuacji czynić...U mnie w rodzinie nie było żadnego rozwodu, ale u mojego męża tak. Jego mama jest rozwiedziona, a mąż w ogóle nie zna swojego biologicznego ojca, choć mieszka niedaleko jego matki. Niegdy nie umiałam tego zrozumieć...paula jesteś na prawdę silna i to cudowne, że tak troszczysz się o tatę, to na pewno bardzo ważne dla niego :tak:
a tak w ogóle to spóźnione 100 lat!!!

Pozdrawiam Was kobietki :-D
 
Dziewczyny piszecie, że rodzice to dorośli ludzie...
Moi zawsze się zachowywali jakby to oni byli dziećmi, a ja matką :-p
Niech sobie robią co chcą!!

Ja mam mamę i tatę! I czy będą razem czy też nie, to nadal będą moimi rodzicami i kochać ich będę tak samo jak rok, 5, 10 lat temu... :tak:

A co do wielkich brzuchów!!!
Żona kuzyna męża jest w ciąży i ma termin na jutro, ale lekarz powiedział, że przynajmniej jeszcze tydzień :tak:
Ona od dwóch miesięcy nie chodzi, bo nie ma siły!!!! A brzuch ma taki, że nie może objąć go rękoma!!!
To dopiero musi być ciężki brzuchol;-)

Aż strach się bać!! Ja pewnie będę miała taki jak ona!! Chociaż Ona miała taki jak ja teraz w 4 miesiącu.....

Chyba Wam kiedyś pisałam o niej... :tak:
 

Mój synuś też mało ruchliwy jest...i też często myślę czy wszystko w porządku.

1.11 zostałam ciocią :-) Moja siostra urodziła w Londymie 2500 kg córeczkę... rodziła przez dwa dni a na koniec pogotowie ani położna nie zdążyła dojechać z racji tego poród odebrał jej mąż :szok::szok::szok::szok: a reszte dokończyło pogotowie jak dojechało. U nas chyba by to nie przeszło...

Gratulacje dla siostry.:-) Z tym, że nie bardzo mnie pocieszyłaś, jak to jej cudo przyszło na świat, bo i ja mam w tym mieście rodzić, czego się cholernie obawiam. Mąż będzie w pracy, a mnie będą odsyłać do domu, więc chyba synek mi poród odbierze.:eek:
 
Dziewczyny ratujcie!!

Nie wiem co robić, jak się zachowywać...
Od dawna wiedziałam, że między moimi rodzicami coś nie gra, mama wciąż miała fochy na tate, jak ten wracal do domu, to ta zamykala się w pokoju...
A dziś dowiaduję się, że oni się rozwodzą...
Tata ma inną panią, którą zresztą znam i ja i mama i cała moja rodzina... Doskonale rozumiem dlaczego zaczął szukać miłości gdzie indziej... Sama przez to przechodziłam i wiem doskonale jak czuje się niedoceniany, wiecznie krytykowany, kontrolowany człowiek...
Tata powiedział, bo nie potrafi kłamać... Rozumiem tate doskonale...
No, a z drugiej strony mama, która przed chwilą dzwoniła i błagała, żebym powiedziała tacie, że ma zostawic pania Jadzię... Mówi, że to jej życiowa porażka, że ona tak się zachowywała, bo tak i już... Ją też rozumiem, bo żadna kobieta nie chciałaby, żeby ją coś takiego spotkało... Wiem jak ją to boli... Wiem!!
I pani Jadzia, która całe życie była bita przez swojego męża, noce spędzała razem z córką w parku czy to lato czy zima... Ona też bardzo cierpiała... Ale dlaczego schronienia szukała u mojego taty? I dlaczego tato przytulił się do innej kobiety - nie swojej żony? I dlaczego mama była niedostępna dla taty??

Kuźwa jak to mnie boli!! A co dopiero rodziców...
Dziewczyny powiedźcie co mam robić??!!!!!
Jak rozmawiać z mamą?? Jak jej wytłumaczyć??
Przecież jak tata zostanie, to będą cierpieć oboje... Bo ani ze sobą rozmawiać nie będą ani nic.... I ja przy tym będę cierpieć... A to wszystko odbije się na dzidzi...

Żeby to wszystko okazało się snem... Żebym mogła się obudzić zaraz i zacząć się śmiać z kolejnego głupiego snu....
Najlepiej byłoby sie nie wtrącać:tak:
Moi tesciowie tez sa po rozwodzie,maja 9 -ro dzieci i moim zdaniem lepiej sie rozejsc niz trwac w zakłamaniu i w związku bez uczuć
Ty mysl o dzidzi i o sobie:tak:
Hej Dziewczynki :)
Witam w tej mroźny dzionek - wodac już zima chyba się do nas zbliża bo ja się nawet telepie w zimowej kurtce brrrryyyy :no:

Ja dzisiaj koło 20 jade do szpitala na to dodatkowe KTG żeby zobaczyć czy faktycznie musze brac Fenoterol czy nie muszę - oby się okazało ze nie trzeba. A własnie dziewczyny powiedzcie mi to prawda że po odstawieniu w około 36 tygodniu ciąży Fenoterolu szybciej się rodzi? Dużo wczesniej przed terminem? bo cos mi sie tak obiło o uszy?

Paula3 trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żebys nie musiała więcej leżeć !!! ja tez jestem w trakcie kończenia uczelni i modle się zeby mi nie zalecili leżenia bo będzie rok w plecki...

Trzymajcie isę cieplutko Dziewczyny :)
Trzymam kciuki
witam styczniowe mamy.na 12 stycznia mam termin.pozdrawiam.
witam
Witam w kolejny deszczowy poranek



Tak ide w przyszlym tygodniu na L4, planowalam dluzej ale nic na sile, czuje sie juz zbyt zmeczona i boje sie zebym sie nie zagolopowala:tak:



Wspólczuje, z tego co piszesz to moze lepiej gdyby sobie na nowo zycie ulozyli ale wiem ze nie jest to takie proste, nie mam pojecia co powinnas powiedziec mamie, pewnie nic za bardzo do niej nie dotrze teraz, kobiety nie lubia byz zostawiane:sorry2: Trzymaj sie i postaraj sie nie brac tego tk do siebie ze wzgledu na dzidzie:blink:
Jola popieram twoją decyzję w sprawie pracy:tak:


emilka,ja przechodzę właśnie przez to samo.tylko u mnie mama znalazła sobie nowego mężczyznę,którego zna cała rodzina.. ciężka sprawa,ale musisz nauczyć się z tym żyć. na początku to bardzo trudne i strasznie boli. Ja nie spałam po nocach,płakałam..bo tata został sam ze mną,moim D i moim bratem i wręcz błagał,żebyśmy z D nie przeprowadzali się do nowego mieszkania,kiedy urodzi się Zuzia, bo tylko my będziemy potrafili wyleczyć go z depresji. I powiem Ci,że mama zostawiła go na początku września, a on już w miare dobrze sobie radzi. Są momenty,że ma łzy w oczach i ją wspomina,bo bardzo ją kocha(ł)..ale prawda jest taka,że to ona jest wszystkiemu winna i nie powinien za nią tęsknić. No ale przeżyli razem ponad 20lat.. Na początku miałam ogromny żal do swojej mamy,a teraz nawet nie potrafię być na nią zła.. Ułożyło jej się z tym nowym facetem,to niech sobie radzi. Ona już dostała swoją karę- mnie i brata ma tylko od święta,a przy tacie jesteśmy 24/dobe. A tata odzyskuje siły czekając na swoją pierwszą wnuczkę- dba o mnie, o dom .. strasznie się nawzajem wspieramy. Myślę,że nie powinnaś wtrącać się między swoich rodziców. Daj im kilka dni-wszystko się samo ułoży,a później pozostanie Ci przyzwyczaić się do nowej sytuacji-jaka by nie była.. A mamie wytłumacz,że pewnych rzeczy nie powinna od Ciebie wymagać. Daj jej do zrozumienia,że nie masz zamiaru się w to wtrącać ze względu na ciążę- BO NIE MOŻESZ SIĘ DENERWOWAĆ!! Pamiętaj że masz całe grono styczniówek do wsparcia!!! ;-) Jesteśmy z Tobą,kochana.



A ja już po wizycie. Jest gorzej niż było. Dalej mam leżeć,dostałam zwolnienie do 30listopada,więc jutro chyba pojadę zabrać papiery z uczelni. mam nadzieję,że za rok bede miała w sobie tyle siły,żeby tam wrócić.. :-:)-:)-:)-( to chyba pierwsza tak trudna decyzja w moim życiu,ale sama doktorka powiedziała,że powinnam teraz myśleć wyłącznie o malutkiej,bo dla niej każdy kolejny dzień jest na wagę złota. Jeśli przez miesiac nie przejdą mi te cholerrne twardnienia i skurcze,to kładą mnie do szpitala. Ale narazie jestem dobrej myśli.. Idę leżeć i myśleć o niebieskich migdałach,bo już nie dam rady się tym wszystkim przejmować :-(
Lez i rozmawiaj z Zuzią zeby jeszcze posiedziała w brzuszku:tak:
i ja witam :tak:

Paula uważaj a siebie teraz dzidziuś najważniejszy uczelnia nie ucieknie a dzidziusia zdrowie najważniejsze i to by posiedział w brzuszku jak najdłużej :tak:


jestem dzisiaj jakaś rozbita 2 dni bolała mnie głowa migrena mnie dopadła :cool: dziś na szczeście lepiej ale za to czuję się półprzytomna :no:

córa mi w sobotę zalała laptop wszystko przez męża tak to jest jak się napoje zostawia koło laptopa cud że działa tylko guzki się tną pewnie lepią się od cukru i dlatego dobrze nie działają :dry:

jedynie coś pozytywnego to dzwoniłam do szpitala i wyniki posiewu w kierunku paciorkowca mam ujemne :tak: czyli wszystko gra czy któraś też będzie robić te badanie ???

i witam nowe styczniówki :)
Gosia z tym posiewem to nie wiem mój lekarz nic na ten temat nie mówił:tak:
Mój synek w koncu poszedł dzisiaj do szkoły po chorobie i oby niczego nie złapał:tak:Ja mam lenia i nic bym nie robiła i dlatego podziwiwam pracujące ciężarówki:tak:Cichych dni u mnie ciąg dalszy -ciekawe kto dłużej wytrzyma:eek:
Paula spóznione ,ale szczere życzenia urodzinowe:tak:
 
Klara ;-) Faktycznie zdecydować się z tym L4 nie mogę ale dziś w pracy czulam się jakoś tak ciężko i pomyslałam - ok 2 tygodnie i koniec. Ciekawe czy wytrwam w tej decyzji ;-)
Pomyślałam jednak tak jak jola.24 - czujemy się super ale żeby się nie zagalopować.

agagsm - ja nie wiem czy moje małe ma czkwawke, często brzuch mi podskakuje ale czy to miarowe na czkawkę czy tylko jakieś zabawy w brzuszku to nie wiem ;-)
emilcia - masz rację, oni są dorośli muszą sami potrafić decydować; ty masz inne sprawy na głowie, niech cię nie wciągają w swoje problemy
Joasia - w Polsce też można w domu rodzić. ;-)
 
Ja już po wizycie. Na plusie 2kg, ciśnienie jak zawsze za pierwszym razem 140/80 potem 130/80. USG nie miałam bo dwa razy już miałam a trzecie wykonuje się po 30tym tc. Słyszałam tylko serduszko mojego Malunia, skakał jak szalony, ginka nie mogła za nim nadążyć :-D. Cieszę się, że taki żywy jest tylko znowu muszę miesiąc czekać na USG a myślałam, że Go zobaczę... Skierowanie na badania jest i żurawina na oczyszczenie dróg moczowych. Kamień z serca bo wszystko w pożądku:-)
 
reklama
Do góry